 |
Ekspert |
 |
Dołączył(a): poniedziałek, 28 czerwca 2010, 06:04 Posty: 2263 Lokalizacja: Oldrzyszowice, pow. Brzeg, w widłach Odry i Nysy Kłodzkiej, Nizina Śląska
|
-- środa, 5 sierpnia 2020, 10:36 -- PiotrSz napisał(a): Cytuj: (1878) Wrocław: 11 ha; Opole: 0,6 ha Rok 1883 Rejencja Wrocław (w tym moja Ziemia Brzeska) - opuszczone winnice, nie dające już dochodu 2 ha,czyli zniknęło 9 ha wykarczowanych zapewne (w tym czasie jedynie 1 ha daje dochód). Natomiast w sąsiedniej Rejencji Opole liczba ta wzrasta już do 48,3 ha winnic nie dających dochodu (W omawianym okresie w latach 1878-1900 w tej rejencji nie istniały już winnice przynoszące dochód. Ostatnia wzmianka o takich w rejencji opolskiej pochodzi z połowy lat 60. XIX w. z rejonu Strzelec Opolskich). PiotrSz napisał(a): Myślę, że jedno, co się udało Dolnoslonzokowi wreszcie udowodnić, to że w XIX w. winiarstwa na Śląsku poza Zieloną Górą praktycznie nie było. I poparł to twardymi danymi. Miałem nie komentować, ale to bardzo zabawne. W swoim zacietrzewieniu do mojej osoby nie doczytałeś w emocjach, że taki jest właśnie sens pierwszego wpisu, który tu zapoczątkowałem. Tekst wskazuje, o czym mówi pierwszy post, przyczyny upadku winiarstwa w rejonie rejencji wrocławskiej i opolskiej.  Dolnoslonzok napisał(a): (...)W rejencji wrocławskiej jest to łącznie ok. 13 ha, w opolskiej blisko 49 ha. Widać tu znany upadek winiarstwa w tej części Śląska od połowy XIX w., podobnie jak w sąsiednich rejonach Brandenburgii (w tabeli Magdeburg i Poczdam) oraz Zwickau i Budziszyna w Saksonii. W przypadku rejencji wrocławskiej i opolskiej okres ten zbiega się ze wzrostem zatrudnienia w przemyśle i usługach, rozwojem przemysłu i kolei, która od 1842 połączyła Berlin z Wrocławiem i Opolem, a spadkiem zatrudnienia w rolnictwie. Rejencja legnicka natomiast została rejonem, gdzie zatrudnienie w rolnictwie nie odnotowało takiego spadku.( Co przedstawia m.in. pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego S. Michalkiewicz w opracowaniu "Wpływ industrializacji na strukturę społeczno-zawodową ludności na Śląsku w drugiej połowie XIX w.", Sobotka 1975). (...) Spokoju życzę. I mała rada. Bądź precyzyjny w cytowaniu, choćby i zacietrzewienie Cię zjadało. Zbyszku, istnieje teoria, na razie niepodparta dowodami, że na Śląsku i w Małopolsce winorośl uprawiano już w czasach podległości tych ziem pod państwo Wielkomorawskie, czyli w końcu IX w. Do rzeczy jednak. Nie wiem, jak w innych regionach, ale w naszej części kraju winiarstwo to oczywiście zakony. Na mojej Ziemi Brzeskiej to joannici w Brzegu, Łosiowie i w pobliskiej, podoławskiej Oleśnicy Małej, gdzie zyskali schedę po templariuszach, a którzy wywodzili się z Turyngii i innych krajów niemieckich. W pobliskim Łosiowie, gdzie była jedna z komturii, do której należały Oldrzyszowice, gdzie od paru lat mieszkam, mieli swoją winnicę, a ponadto przez dwieście lat (1314-1496) w Brzegu działał francuski zakon antonitów sprowadzony przez wrocławskiego biskupa Henryka z Wierzbna, a którzy również mogli dorzucić swój kamyczek do rozwoju winiarstwa nad Odrą. Do tego w upowszechnianiu winiarstwa na Śląsku przyczynili się przede wszystkim koloniści z Frankonii, Saksonii, Turyngii i innych krajów niemieckich, których sprowadzał na Śląsk wrocławski książę Henryk Brodaty, a kiedy to powstała wielka akcja kolonizacyjna i lokacyjna na prawie niemieckim. Oni to, koloniści, przywiedli ze sobą nowinki w uprawie roli i w tym zapewne sztukę uprawy winorośli. No i panowanie czeskie przez 200 lat (XIV-XVI w.) to przecież wielki rozkwit winiarstwa poprzez nadanie miastom przez królów czeskich prawa wyszynku wina i prowadzenia upraw winorośli (Brzeg uzyskał takie prawo w pierwszej połowie XIV w., jak dobrze kojarzę, od Jana Luksemburskiego). Winna latorośl to winnice mieszczan i przydomowe chłopów, to własności urzędników miejskich (w roku 1809 , o czym wspominają księgi miejskie Lewina Brzeskiego, radnym miasta był niejaki Vincent, właściciel winiarni i winiarz, a samo imię może sugerować rodzinę winiarską z tradycjami) i miast, zakonów i książąt. Tu jest miejsce, abym przypomniał nieco historii z mojej Ziemi Brzeskiej, a którą już kiedyś przedstawiałem w innym wątku. "(...)Uprawa winorośli na terenie Brzegu i okolic sięga średniowiecza. Nie wiadomo, czy w okresie przedpaństwowym istniały tu uprawy, podobnie jak nie wiadome jest ich istnienie w okresie przedkolonizacyjnym Henryków śląskich. Możemy jednakże przypuszczać, na przykładzie innych regionów, że winna latorośl zaczęła pojawiać się w nadodrzańskim krajobrazie Brzegu i okolic w związku z rozwojem administracji kościelnej. Potrzeby liturgiczne wymuszały zapewne posiadanie małych, przykościelnych, czy powstających przy zgromadzeniach zakonnych, ogrodów winoroślowych. Drugi z czynników, mogących mieć przyczynek do poszukiwań źródeł początków brzeskiego winiarstwa, można wiązać z działalnością książęca. Ziemia Brzeska, czyli wschodnie tereny Dolnego Śląska, należała początkowo do książąt wrocławskich (a później do linii Piastów Śląskich panujących nad swoim księstwem z zamków w Brzegu i Legnicy). Śląscy władcy wspierali akcję kolonizacyjną na swoich włościach. Nadawanie ziemi chcącym ją zagospodarować, szereg przywilejów książęcych, sprzyjało przybywaniu osadników z zachodniej Europy, nie tylko możnych i rycerzy, ale także mieszczan oraz rzemieślników. Flamandowie, Walonowie, czy koloniści z Frankonii, Turyngii i Saksonii przynosili ze sobą wiedzę i nowinki techniczne, wzbogacając kulturę rolną. Oni także przenieśli na nasz grunt własne doświadczenia w zakresie prowadzenia uprawy winnego krzewu. (...) Więcej wiadomości odnośnie uprawy winorośli w Brzegu i jego okolicach znajdujemy w okresie późnego średniowiecza, kiedy pojawiają się pierwsze wzmianki kronikarskie o brzeskich winnicach, co w formie tłumaczenia z języka niemieckiego otrzymałem od znajomego pasjonata naszej lokalnej historii, p. Marcina Wrzeciono. Na podstawie „Historycznych wiadomości lokalnych o Brzegu i okolicach” autorstwa Karla Friedricha Schoenwaldera, wydanych w Brzegu w roku 1845 wiemy, że: „W czasach Fryderyka II, po wojnie 7-letniej, w naszych okolicach (…) z upodobaniem uprawiano winną latorośl. Mogłoby się wydawać, że tę uprawę wprowadzono dopiero wtedy jako nową gałąź rolnictwa. Tak jednak nie jest, gdyż już w najdawniejszych czasach, w otaczających miasto ogrodach uprawiano winorośl i to w celu przerobu na wino. W roku 1366 wzmiankowany jest ogród winny w pobliżu Bramy Opolskiej, a użytkowany przez miasto do spółki z winiarzem za połowę zbiorów, przy czym miasto dawało sam ogród oraz utrzymywało prasę do wina. W tym samym roku opisane jest również powstanie drugiego ogrodu winnego, jednak bez podania bliższej lokalizacji. Inną wzmiankę znajdujemy pod datą 1378, kiedy to Katarzyna Goldschmied z Opawy przyjmuje na wychowanie syna zmarłego w Brzegu brata i żąda w zamian tylko pół marki z czynszu od ogrodu winnego, który matka wraz z ojczymem zobowiązani są mu (synowi) rokrocznie przekazywać. Z kolei w roku 1382 mieszczanin, niejaki Niklas Schönau, zastawia pod dług swój ogród winny, leżący w Brzeskiej Wsi. Gdy w roku 1547 nadciągnął orszak księcia Jerzego II i jego małżonki Barbary Brandenburskiej, został on uroczyście powitany przez rajców, ławników, starszych i przysięgłych – na zielonym placu koło ogrodu winnego, przed miastem, na Ratajach, w zachodniej części miasta, a burmistrz Szymon Rokitha wygłosił mowę. Sam Jerzy II krótko po przejęciu rządów nabył od miasta znajdujące się pod obecną wsią Myśliborzyce wzgórze o nazwie Neitberg, przeobrażając je w winnicę (chodzi tu oczywiście o wzgórze myśliborzyckie, czyli Winną Górę)”. Dalej Schoenwalder podaje informacje o losach myśliborzyckiej winnicy: „Nadleśniczy Süsselbach zakupił wolne miejsce w Szydłowicach i w należącym doń zwierzyńcu założył kolonię Charlottenrode (przypuszczalnie część dzisiejszej wsi Myśliborzyce). Po jego śmierci w roku 1772 posiadłość przeszła na mieszkającą we Wrocławiu wdowę po nim i pozostawała w jej posiadaniu do końca lat 80-tych. Süsselbach zasadził również winną latorośl na starym wzgórzu Neitberg, użytkowanym jako winnica już w czasach Jerzego II. Po Suselbachu winnicę kupił nadleśniczy i królewski łowczy krajowy Magnus Leopold von Wedell. Rozszerzył on areał winnicy na myśliborzyckim wzgórzu i zasadził tam różne egzotyczne drzewa oraz krzewy, np. indiański groszek (indianische Schote), w smaku przypominający kawę (…). Wedell będący pod wrażeniem dzieła poprzednika ufundował tablicę kamienną z napisem: Na pamiątkę pilności i dobroczynnej skrzętności, które sadziły tę winnicę, od następcy założyciela, która widniała na terenie winnicy”. W swoim opracowaniu Schoenwalder wspomina również o osiemnastowiecznych uprawach: „Po pierwszej wojnie śląskiej, jak już wspomniano, wioskę odsunięto dalej od miasta (w ramach rozbudowy twierdzy). Wyłożona kamieniami droga przez wieś (prowadząca z Brzegu), za wytyczonym na nowo w roku 1743 przykościelnym placu, prowadziła przez to w szczere pole, zaś karczmę przesunięto wraz z wsią do drogi nyskiej i z tego powodu w miejscu dawnego folwarczku Im Paradies (w raju) założono nowy szynk – Weinberg (winnicę). W roku 1777 wydzielonych z pól folwarku w Brzeskiej Wsi 9 morg przyznano bez opodatkowania z przeznaczeniem na winnicę dyrektorowi Arbeitshauzu (Arbeitshaus – dom robót, czyli więzienie u wylotu ulicy Długiej, późniejszy cuchthauz) w zamian za roczny czynsz w wysokości 18 talarów cesarskich, płacony kasie miejskiej. Winorośl uprawiano tu aż do śmierci właściciela w roku 1796, zbierając rocznie (…) 60-80 wiader (dawna jednostka objętości, 1 wiadro to około 40 litrów). Prawdopodobnie powstała wtedy także gospoda, początkowo nosząca nazwę Zur Weintraube (Pod winogronem). 10 lipca 1790 roku dyrektor miejski Schulz oznajmiał w tygodniku, że winnica została mu ponownie przyznana na dziedziczną własność, wszystko powróciło do należytego stanu, i że wydano dyspozycję, iż zarówno ludzie wysokiego, jak i niskiego stanu, obcy i miejscowi mają być goszczeni i obsługiwani (w gospodzie) we wszystkim, czego sobie zażyczą dla własnej przyjemności. Po jego śmierci w roku 1796 winnica podupadła, ale już 11 listopada 1799 roku jego spadkobiercy uzyskali koncesję ministerialną na stajnię dla (koni) gości i szynk. Piwo miało być sprowadzane z Brzegu, a winiak z arendy w Olszance (wsi położonej pod Brzegiem), kasie miejskiej należny był roczny czynsz w wysokości 4 talarów, a za wszystkie zmiany własności miało być płacone laudemium (podatek od dziedziczenia) w wysokości 10%. Na tych warunkach gospoda istnieje jeszcze dzisiaj (tzn. w roku 1845).”. W zbiorach Uniwersytetu Wrocławskiego znajduje się natomiast wydane w 1783 r. w Brzegu opracowanie Friedricha Alberta Zimmermanna pt. „Przyczynki do opisu Śląska”. Znajdujemy w nim ślad po winnicy joannitów w Łosiowie, gdzie przez wieki istniała komturia rycerzy-zakonników: ”Najpiękniejszy widok w powiecie brzeskim jest bezsprzecznie pod wsią komendy (komturii Kawalerów Maltańskich) Łosiów, gdzie od strony Zwanowic znajduje się małe, krągłe wzgórze (jedno ze wzgórz tzw. Wału Łosiowskiego), nazywane Winnicą, z którego widać rozciągającą się wokół równinę.”. Wspominając joannitów z Łosiowa, warto nadmienić, że wieś Oldrzyszowice w podbrzeskiej gminie Lewin Brzeski, w której mieszkamy z żoną od paru lat po przeprowadzeniu się z niedalekiego, naszego rodzinnego Brzegu, to dawna własność komturii łosiowskich rycerzy-zakonników. Nadana im została przez biskupa wrocławskiego Tomasza II w 1284 r., co znajdujemy w dokumentach archidiecezji wrocławskiej, ale i w dokumentach joannitów, które znajdują się w Pradze, która była siedzibą przeora zakonu na Środkową Europę. Chłopi jako czynszownicy joannitów musieli spłacać daninę m.in. mąką z młynów wodnych położonych wzdłuż Młynówki, małej rzeczki w Dolinie Nysy Kłodzkiej oraz oddawać część płodów rolnych i wyrobów. Ciekawe zatem pojawia się pytanie, czy chłopi nie byli zobowiązani do odpracowania swojej dziesięciny w dobrach joannitów, w tym w łosiowskiej winnicy? To jednakże już inna historia, którą pozwolimy sobie odłożyć na inną opowieść. Do pełni obrazu należy tu wspomnieć o śladach topograficznych uwiecznionych na mapach, które obok zapisków kronikarskich stanowią dowód na żywe tradycje winiarskie Brzegu i okolic. Na jednej z map przedstawiającej prace oblężnicze wokół Brzegu w roku 1806, poza terenem twierdzy, na wschód od miasta widnieje określenie „Weingarten” w okolicach obecnej ul. Ziemi Tarnowskiej. Podobnie na innej z nich znajdujemy „Weinberg”, czyli wspomniane wcześniej „Winne Wzgórze” w Myśliborzycach oraz drugą nazwę „Weinberg” w południowej części miasta oznaczone jako niewielkie wzniesienie na terenie dawnej Brzeskiej Wsi – dzisiejsza ul. Starobrzeska. Natomiast jedna z przedwojennych ulic, „Weinbergstrasse” – obecna ul. Fabryczna, łączyła Brzeską Wieś, gdzie istniało wspomniane „Weinberg”, ze wschodnimi przedmieściami Brzegu i zlokalizowanym tam „Weingarten”. Nazwy widniejące na dawnych, dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych mapach oraz w przedwojennym nazewnictwie ulic wskazywały na obecność uprawy winorośli w topografii miasta i pamięci jego mieszkańców.(...)". Tu wracamy do znanej już informacji. Wiek XIX to wspomniany rozwój kolei, co spowodowało łatwiejszy dostęp do znakomitych rynków winiarskich i co przyczyniło się wraz z rozwojem przemysłu do zapaści winiarstwa w krajach niemieckich, przede wszystkim we wschodnich rejonach: w Saksonii, Brandenburgii, na Pomorzu Szczecińskim, Nowej Marchii (Gorzów Wielkopolski) i na Śląsku.
|
|