Teraz jest niedziela, 27 kwietnia 2025, 15:49

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 09:15 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="zbyszekB"] ...I takie wina oferują markety ze stoiskami win z całego świata.
I te markety kształtują gusta przeciętnych winopijców w Polsce.
Będzie z nimi trudno wygrać cenowo.
....


I to jest cała prawda. Wolny rynek i konkurencja. Polskie wino, nawet jeśli gorszej jakości, powinno mieć stosownie do swego poziomu skalkulowaną cenę. Chyba nic gorszego nie może się zdarzyć niż wrażenie konsumenta, że został nabity w butelkę. Uzasadnianie wysokiej ceny wysokimi kosztami i trudnymi warunkami uprawy NIKOGO NIE INTERESUJE. D

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 09:23 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 31 lipca 2008, 01:00
Posty: 346
Lokalizacja: Tarnów
[quote="DW"][quote="Darchom"][quote="DW"]Oto moja lista 7 głównych plag polskiego winiarza/winiarstwa:

7. Plaga konsumentów którzy nie chcą płacić 4 dychy za flaszkę byle czego.D


To mają chcieć ?

Jakiś czas temu (chyba ze 2 miesiące) w macro w Krakowie pojawiły się polski Regent i Solaris. Regent ponad 40 a Solaris coś koło 35 zł. Kiedy się pojawiły stały na ladzie tuż obok kantorka sprzedawców. Jeden z nich naciskany, stwierdził, że wina są do kitu i że nie rozumie dlaczego cena jest tak wysoka. Dwa tygodnie temu zapytałem o te wina. Wskazano mi najniższą półkę w rogu sali, stały sporo niżej jakiejś Vitoshy czy czegoś tam. Najniższa półka, każde wino po ok. 33 zł, nad nimi wina po kilka, kilkanaście złotych. Producenta nie zdradzam bo nie o to chodzi. D

Wszystko to prawda.

[quote="zbyszekB"]
Sprawdzałem przed chwilą , mają w dalszym ciągu w sprzedaży: Riesling, Acolon, „Ciemny Burgund”, Pinot Noir
A było tego raptem po 800-2000 butelek !
A co będzie ze zbytem, jak będzie tego po kilkadziesiąt tys. Butelek? i przy takiej cenie?
Te wina jeżeli nawet są dobre ,to jednak drogie.

Polski winopijca poszukuje win raczej w cenie kilkunastu zł .
I takie wina oferują markety ze stoiskami win z całego świata.
I te markety kształtują gusta przeciętnych winopijców w Polsce.
Będzie z nimi trudno wygrać cenowo.
Dlatego nasi winiarze mogą przebić tylko jakością.
Ale jak będzie to taka jakość o której wspomniał Daniel to są bez szans.
No ale to dopiero początki; poczekajmy na następne roczniki.

Z tym też trudno się nie zgodzić.

Wydaje się, że są co najmniej dwa istotne czynniki wpływające na plagę siódmą: cena i wizerunek.

Cztery dychy za flaszę w sklepie, gdy można nasze wino kupić już za 7 -10 zeta (zresztą od uczestników tego forum i to nie jakieś kwasy tylko wina wystawiane tu i tam) daje trochę do myślenia czy faktycznie coś uzasadnia taką różnicę. Te same wątpliwości pewnie występują w porównaniu z winami zagranicznymi. Czyli elastyczność cenowa naszych win jest na tyle duża, że dalsze podnoszenie cen doprowadzi praktycznie do niesprzedawalności wyrobu. Gdzie jest granica - pewnie nikt tego nie wie, bo nikt tym się profesjonalnie nie zajął.

Jeśli chodzi o wizerunek to np. podejście "dobre bo nasze" jest tu kompletnie bez sensu. Nie twierdzę, że ktoś w ten sposób buduje wizerunek naszych win ale że narazie nikomu nie udało się uplasować naszych win w konkretnym miejscu na "mapie percepcji" typowego winopija to już chyba fakt (jeden rodzaj win ma tam bardzo solidną pozycje, ale jest poza naszym zainteresowaniem). Jak to klasyk mówi "trzeba mieć pomysła" a nie naiwnie wchodzić na rynek z przeświadczeniem o swojej wyjątkowości. Taki test, dwa słowa z etykiety - chateau i wino. Wszystko jedno, że bez związku ale jak wpływają na decyzje przy półce !

Konkluzja jest taka - produkcją dobrego wina powinni zająć się profesjonaliści tak samo jak jego sprzedażą. I chyba nie będą to te same osoby.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 09:53 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 11 marca 2007, 01:00
Posty: 860
Lokalizacja: Rzeszów, 350m n.p.m
Zainteresowanie polskimi winami było i jest dosyć spore wśród spoleczeństwa.Ważne żeby na początku nie spartaczyć win i nie puścić w obieg do końca nie dopracowanych win.Jak to mówią pierwsze wrażenie jest najważniejsze.A tu się słyszy że za kwaśne i jeszcze inne rzeczy.Człowiek z ciekawością kupuje butelkę polskiego wina ale jak posmakuje i się okaże że są braki to już nie kupi następnej butelki tylko będzie ostrożny.Tak jest z każdym towarem.

Zuzanna


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 10:19 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="Zuzanna"]Zainteresowanie polskimi winami było i jest dosyć spore wśród spoleczeństwa.Ważne żeby na początku nie spartaczyć win i nie puścić w obieg do końca nie dopracowanych win. ...


Wino gorszej jakości to nie jest jakiś wielki problem. Jeśli jest tanie to nie ma sprawy. Większość producentów z krajów winiarskich ma zróżnicowaną jakościowo ofertę, od win przeciętnych lub słabych po wina bardzo dobre i wyśmienite. Najważniejsze aby nie dopuszczać się oszustwa nalewając badziew do butelki za 40 zł, bo inaczej stanie się to co w macro: sprzedawcy ze wstydu schowają towar pod ladę a klient zacznie omijać producenta szerokim łukiem. Sprawa jest bolesna bo dopiero początki a już taki obciach.

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 10:31 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 12 czerwca 2008, 01:00
Posty: 698
Lokalizacja: Słupsk
Najgorsze jest niestety to, że niektórym producentom obcy jest samokrytycyzm i nie pozwalaja dopuscić myśli, że chcą wypuścić na rynek gniota - jednocześnie mając ambicje bycia profesjonalnym winiarzem. Sam się o tym niestety przekonałem próbując wino mające trafić do sprzedaży będące (IMO) poza klasyfikacją w porównaniu choćby z wszystkimi winami forumowiczów, które spróbowałem w Górzykowie.

_________________
fotograf-winoogrodnik-sadownik-amator


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 10:37 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 11 marca 2004, 01:00
Posty: 420
Lokalizacja: Podkarpacie
[quote="Darchom"]
Cztery dychy za flaszę w sklepie, gdy można nasze wino kupić już za 7 -10 zeta (zresztą od uczestników tego forum i to nie jakieś kwasy tylko wina wystawiane tu i tam) daje trochę do myślenia czy faktycznie coś uzasadnia taką różnicę. Te same wątpliwości pewnie występują w porównaniu z winami zagranicznymi.

Poważnie piszesz: 7-10 złotych? Nie znam i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by własne wino ktoś oddał poniżej 20-25 złotych. Takie są realia i taka jest sensowna relacja ceny do ogromu włożonej pracy. Nie jest to sprzedaż tylko refundacja kosztów. Albo sprezentować - za darmo. Ja tak robię.
Cena 40 złotych za niepewnego Regenta jest nawet dla miłośnika win/winorośli ceną zaporową, zwłaszcza w sytuacji gdy można kupić poprawne wino chilijskie za kilkanaście złotych. Południowcy na taką cenę mogą sobie pozwolić z wieeeeelu powodów.
[quote="DW"]
Najważniejsze aby nie dopuszczać się oszustwa nalewając badziew do butelki za 40 zł, bo inaczej stanie się to co w macro: sprzedawcy ze wstydu schowają towar pod ladę a klient zacznie omijać producenta szerokim łukiem. Sprawa jest bolesna bo dopiero początki a już taki obciach. Dokładnie. Zastanawiam się , czy nie powinni byli potraktować sprzedaży tegorocznej jako promocję i zachętę, jako zdobycie klienta (zachęconego dobrą ceną i jakością) na następne lata. Na szczęście nie jest to mój problem. A może jakoś pośrednio jest.

_________________
Pozdrawiam Paweł


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 11:11 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 31 lipca 2008, 01:00
Posty: 346
Lokalizacja: Tarnów
[quote="PawelL"][quote="Darchom"]
Cztery dychy za flaszę w sklepie, gdy można nasze wino kupić już za 7 -10 zeta (zresztą od uczestników tego forum i to nie jakieś kwasy tylko wina wystawiane tu i tam) daje trochę do myślenia czy faktycznie coś uzasadnia taką różnicę. Te same wątpliwości pewnie występują w porównaniu z winami zagranicznymi.

Poważnie piszesz: 7-10 złotych? Nie znam i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by własne wino ktoś oddał poniżej 20-25 złotych. Takie są realia i taka jest sensowna relacja ceny do ogromu włożonej pracy. Nie jest to sprzedaż tylko refundacja kosztów. Albo sprezentować - za darmo. Ja tak robię.
Cena 40 złotych za niepewnego Regenta jest nawet dla miłośnika win/winorośli ceną zaporową, zwłaszcza w sytuacji gdy można kupić poprawne wino chilijskie za kilkanaście złotych. Południowcy na taką cenę mogą sobie pozwolić z wieeeeelu powodów.


To mamy różne doświadczenia. W 2008 roku kupowałem nasze wino za 7 zł w tym roku już za 10 zł. Co prawda przy okazji różnych kulturalnych imprez ale jednak. 25 zł. płaciłem za wino od producenta, który z pewnością nie refundował sobie tylko kosztów, cena choć poza legalnym obiegiem była, że tak powiem "normalna" a producent uznany.

Co do kosztów wytworzenia, to nie ma sensu dyskutować nad ich poziomem, choćby z powodu czegoś co się zwie "efekt skali". Są to parametry indywidualne i w tym sensie rozumiem, że Twoje koszty są na poziomie 20-25 zł i pewnie z tego powodu będziesz miał duuuużo trudniej.

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 11:17 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="PawelL"]... Zastanawiam się , czy nie powinni byli potraktować sprzedaży tegorocznej jako promocję i zachętę, jako zdobycie klienta (zachęconego dobrą ceną i jakością) na następne lata. Na szczęście nie jest to mój problem. A może jakoś pośrednio jest.

Pawle
wyjęłeś mi to z ust a dokłdniej z klawiatury.
Na dłuższą metę to bardziej opłacalne niż utrata klientów na starcie.

Opinia konesera znawcy win z czatu:
"zastrzegamnicka: witam, czy wcześniej wspomniane, krajowe wina są godne uwagi?
Wojciech Gogoliński: Mam rozdwojoną opinię. Godne uwagi są pod tym względem, że mamy własne wina i trzeba wspierać producentów. Co do jakości to... są coraz lepsze przez ostatnie 5 lat. Producenci uczą się na własnych błędach."

Bardzo grzecznie.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 12:01 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 11 października 2004, 01:00
Posty: 3475
Lokalizacja: Szczecin, Winnica Nastazin
Te dwa wina z Winnicy Zbrodzice, czyli Herbowe Solaris 2008 i Herbowe Regent 2008 to jednak wg mnie niestety spory falstart.
Dlatego niestety, że relacja jakości do ceny jest tu poważnie zachwiana.
Falstart ten przyniesie wiele szkody nie tylko właścicielowi ale i całemu polskiemu winiarstwu. Ci którzy zdecydują się zakupić owe wina tylko utwierdzą się w przekonaniu, że u nas dobrego wina zrobić nie można. Pół biedy jak wiedzę zachowają dla siebie, gorzej jak opinia pójdzie w świat.
Ma to kolosalne znaczenie dla następców Winnicy Zbrodzice, którzy będą chcieli wejść na rynek z np dużo lepszym winem. Opór handlowców będzie (po takich doświadczeniach) dużo większy.

Jest jeszcze inny aspekt całej sprawy. Taki falstart podcina skrzydła nowym adeptom winiarstwa, którzy planują albo już poczynili nasadzenia z tych odmian a tu okazuje się, że takie kiepskie wina z tych odmian powstają.
Choć wiemy, że może być inaczej, a świadczą o tym wina naszych kolegów.

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 12:24 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 31 lipca 2008, 01:00
Posty: 346
Lokalizacja: Tarnów
[quote="heavy"](..)
Falstart ten przyniesie wiele szkody nie tylko właścicielowi ale i całemu polskiemu winiarstwu. Ci którzy zdecydują się zakupić owe wina tylko utwierdzą się w przekonaniu, że u nas dobrego wina zrobić nie można. Pół biedy jak wiedzę zachowają dla siebie, gorzej jak opinia pójdzie w świat.
(..)


W marketingu funkcjonuje taka "zasada" sformułowana w wyniku stosownych badań, mówiąca że zadowolony klient podzieli się pozytywną opinią na temat wyroby średnio z trzema osobami, klient niezadowolony przekaże swoją opinię średnio jedenastu osobom !!!

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 13:08 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
Jeżeli cena ma być wykładnią jakości , to polskie wina , które miałem okazję degustować , według mnie powinny celować w przedział 20-30PLN , może z jednym wyjątkiem ( in plus). Bez wątpienia były lepsze od większości supermarketowych z niższych półek. Tak więc jeżeli o zakupie nie będzie decydowała wyłącznie cena , to dla winiarzy jeden problem z głowy - spora część konkurencji zostaje za plecami. Niestety problemem ( dla winiarzy oczywiście) jest to , że w przedziale 20-30PLN można kupić już całkiem przyzwoite i powszechnie znane wina , np. egerskie Bikavery , czy austriackie Zweigelty , a wpadka na "dzień dobry" z jakimś gniotem za cztery dychy, wystawia niesłusznie obiegową złą opinię o wszystkich polskich winach. Powtórne przekonanie do nich konsumentów będzie już o wiele trudniejsze. Krótko mówiąc, megalomania i brak samokrytyki wyrządziła winiarzom niedźwiedzią przysługę.

_________________
Pozdrawiam Kuba


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 16:17 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3936
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
[quote="olmek"] Jeżeli cena ma być wykładnią jakości , ....


W jakimś sensie powinna. Jeżeli ten Regent w macro kosztowałby 12 zł to nawet bym o nim nie wspomniał. Sprawa byłaby jasna; zły rocznik, nadmierne obciążenie, problem technologiczny, ...itp. Niska cena niejako usprawiedliwia niską jakość, żadnych pretensji.

Jednak w przypadku win naprawdę w dobrym gatunku, praktycznie nie da się jednoznacznie określić czy takie wino powinno kosztować 50, 60 czy 80 zł. To już zdecydowanie sprawa zabiegów czysto marketingowych o których pisał ktoś wcześniej, oraz konsumenta który chciałby zapoznać się z takim winem za taką cenę. D

PS. Warto wspomnieć, że zarabiają wszyscy, zarówno ci co produkują na niską półkę jak również ci z najwyższej. Jednak w tych trudnych czasach najwięcej zarabiają producenci niskopółkowi, po prostu mają sprzedaż.

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 17:03 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="DW"]Oto moja lista 7 głównych plag polskiego winiarza/winiarstwa:

1. Plaga wysokich kwasów.
2. Plaga niskich cukrów.
3. Plaga "nie tych" aromatów.
4. Plaga mrozów.
5. Plaga złodziei.
6. Plaga biurokracji.
7. Plaga konsumentów którzy nie chcą płacić 4 dychy za flaszkę byle czego.D

Są wina przemysłowe, gdzie dojrzewanie wina przebiega w potężnych zbiornikach ze stali nierdzewnej, fabryczne linie technologiczne produkują tysiące butelek wina; oczywiście z niezbędnymi dodatkami technologicznymi (SO2 przed fermentacją, odkwaszanie moszczu, dosładzanie moszczu, dodatki szybko klarujące, bibuły filtrujące, środki powodujące zmniejszanie spieniania wina podczas napełniania w butelki, SO2 zabezpieczający przed wtórną fermentacją itd., itp).Nad tym wszystkim czuwa enolog, winemaker itp. (te wina są tanie)
Niektórzy mniejsi producenci też uważają te wszystkie w/w środki za niezbędne i niestety niekiedy w ilościach aż do przesady je stosują i enolog nad tym już nie czuwa !
Gdy dołożymy do tego niezbyt zdrowe owoce to winogrodnika dotyka plaga nr 3

Gdzieniegdzie jednak powstają malutkie strumyczki wina produkowanego przez pasjonatów nie dopuszczających żadnych środków technologicznych. Winogrona zbierane i sortowane są ręcznie z niewielkich przydomowych winnic, natychmiast zapoczątkowany proces fermentacji przebiega bez SO2, klarowanie przebiega tylko metodą grawitacyjną, butelki napełniane są ręcznie i zazwyczaj nie kupisz tego wina w sklepach, bo wino bardzo nie lubi transportu. Cały proces tworzenia wina przebiega w domowych pomieszczeniach i przechowywane w przydomowych piwnicach. Wina te o pełnym bukiecie i solidnym smaku, głównie zaspokajają potrzeby wytwórców i ich rodzin. Można czasami spotkać taki trunek na urządzanych przez producentów degustacjach. Jest to rzadka okazja, ale wrażenia przeważnie pozytywne.

Takim nie przemysłowym sposobem produkowane są czasami mniejsze ilości wina także przez większych producentów (te wina są jednak drogie).

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 18:21 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 2347
Lokalizacja: Wrocław/Piława Region Dolnego Śląska AOC Pogórze Sudeckie
Nie ma na świecie win, produkowanych bez zastosowania technologii (nawet, jeśli ktoś gniecie owoce gumofilcami, fermentuje bez użycia selekcjonowanych drożdży w starej beczce po kapuście, tłoczy przez pieluchę a butelki korkuje pięścią - to też technologia, tyle, że... dziwna). A dobre wina powstają z dobrych owoców, przy zastosowaniu właściwej, dobrej technologii.
W Europie, ale i w większości krajów Nowego Świata, zarówno szaptalizacja, jak od- czy dokwaszanie, poziom SO2 i w ogóle WSZYSTKIE praktyki enologiczne są ściśle unormowane przepisami. Nie ma tu żadnej wolnej amerykanki.
Nie ma też win, bez SO2, tak, jak nie ma win bez drożdży - nawet, jeśli winiarz, nieświadomy roli dwutlenku siarki nie doda go w procesie winifikacji, drożdże wytworzą go same - niektóre sporo, nawet 20mg/l.
Niestety, pasjonaci, często kompletnie nieobeznani z technologią winifikacji, nijak nie są w stanie poradzić sobie z plagami 1 i 2, a wina z wyraźnymi oznakami 3 to ich wizytówka.
Takich win mamy niestety w Polsce sporo, a dyskusja, czy mają kosztować 7, czy 40 zł jest bez sensu - one nie mają kosztować nic, bo nie powinny nigdy trafić do sprzedaży.
To, że konsumenta nie interesują koszta i wszelkie kłopoty producenta/sprzedawcy, jest oczywiste. Ale interesują producenta. I jeśli ten koszt wynosi np. 20zł/butelkę, to albo wino będzie kosztowało więcej (30? 40?), sprzeda się i producent zarobi i przeżyje, albo się nie sprzeda i producent padnie. Przecież nikt zdrowy na umyśle nie sprzeda niczego poniżej kosztów - wtedy padnie z całą pewnością. I to szybko.

I to jest tzw. "oczywista oczywistość" - bardzo krótko podsumował to Darchom, pisząc: Konkluzja jest taka - produkcją dobrego wina powinni zająć się profesjonaliści tak samo jak jego sprzedażą.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2009, 22:45 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7002
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
[quote="Maciej"] Nie ma też win, bez SO2, tak, jak nie ma win bez drożdży

Ale są wina bez dodatków SO2 i zdarzają się bez dodatków drożdży.
- wina ekologiczne bez siarczynów – dodawanie siarczynów zabronione - („organic wine”).
Cytuj:
- nawet, jeśli winiarz, nieświadomy roli dwutlenku siarki nie doda go w procesie winifikacji, drożdże wytworzą go same - niektóre sporo, nawet 20mg/l...
Nikt tu do tej pory nie twierdził ,że tak nie jest.
Można jednak zrobić dobre wino bez dodatku siarki i to stwierdzam z autopsji a nie teoretycznych rozważań. A jak to się robi – jest to w moim poprzednim postcie.
Jako przykłd -
Ze wspomnień prezesa Stowarzyszenia Polskich Sommelierów:
„Wino pompuje się przez cały dzień. W wielkim tanku ma tendencję do "rozwarstwiania się". Ciśnienie wypycha resztki dwutlenku węgla i powietrza z dołu zbiornika do góry‚ a na dole w środowisku beztlenowym białko zaczyna się rozkładać, dając kwas siarkowy. Zaradzić temu może natlenianie. Wino spuszcza się więc wężem do plastikowej wanny‚ a drugim wężem‚ przez pompę‚ wędruje ono do kolejnego tanku. Do wanny tłoczy się tlen z butli. Nie jest to zbyt skomplikowane‚ ale trzeba być obok i co chwilę degustować‚ by wyłapać‚ czy nie pojawił się zapach siarki. Przez dwa tygodnie ani razu nie milknie pompa, wciąż też słyszę huk kompresora.”
i dalej
Pada na mnie rozlewanie czerwonego wina do beczek. Koszmar. Beczki trzeba przygotować‚ umyć‚ wyparzyć parą i porozstawiać. Umyta pusta beczka waży około 40 kilogramów. …
Na tym etapie Auer nie siarkuje najlepszych win&; więc pod korkiem może być najwyżej 2 - 3 centymetry wolnej przestrzeni

PS
Z tego samego źróła - ciekawostka
Tutaj(przy zbiorze- mój przypis)najważniejsze jest pH. Jeśli jest na poziomie ok. 3‚2 - wszystko gra‚ ale przy 3‚5 trzeba się poważnie zastanowić‚ czy w ogóle zbierać owoce. Infekcja bakteryjna jest niemal pewna.

W głowie kręci się od ciepłych oparów alkoholu i dwutlenku węgla. Mało tego - większość wina to pinot noir‚ który przy fermentacji potwornie cuchnie obornikiem. W takich warunkach namyśl przychodzą rzeczy ostateczne‚ zwłaszcza rozważania o piekle.

…Na wiosnę wrócę do Auera‚ by dokończyć pracę. Światło dzienne ujrzą pierwsze wina z beczek‚ głównie pinoty. Trzeba będzie je ocenić‚ apotem wymieszać w zbiornikach. Z tym że ich zapach będzie już znacznie bardziej przyjazny.

Zweigelt to jedyne wino‚ które od początku do końca ma cudowny zapach wiśni i grafitu

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO