michal278 napisał(a):
Szkoda czasu naszego.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Tak czy owak ktoś tam skorzysta...
-- niedziela, 14 lutego 2021, 12:28 --
Marton napisał(a):
W lokalizacji o podwyższonej wilgotności SR nie sprawdzi się bez oprysku, u mnie masakruje go mrz. Może lepszym wyborem będzie: Ananasowy wczesny, Einset Seedless, Garant, Reliance, Seyval Blanc.
Powtarzam się, ale miałem to samo (ze Swensonem Red). W całej zresztą okolicy nikt nie był w stanie utrzymać tej odmiany w dobrym zdrowiu na altanie bez oprysków. Co najwyżej dwa, trzy lata (korzystne pogodowo) - i na tym koniec jazdy.
Z Einsetem też nie było wcale tak różowo, z biegiem czasu zaczął tak samo chwytać go mrz. - i też trzeba było cokolwiek prysnąć.
Ananasowego i Reliance dopiero sprawdzam w uprawie, więc się nie wypowiadam.
Seyval Blanc jest zdecydowanie za późny na altanę i tyczy się to całej Polski - co robić z takimi nie do końca dojrzałymi owocami? - a redukować na altanie to przecież bezsensowna gimnastyka.
Garant akurat w Katowicach może się faktycznie nadać.
Z innych, nie wymienionych jeszcze odmian zastanowiłbym się nad Canadice - z niejednej relacji wynika, że forma sznura pionowego dla niej to jest właśnie optimum.
Ponadto zostaje jeszcze mało znana i uprawiana Buffalo (ma efektowne liście!) oraz (potencjalnie) kilka ciekawych odmian altanowych rodem z krajów bałtyckich (konkretnie łotewskich i litewskich), że wymienię tu choćby Supagę, Suvile (Sukribe), Joudupe, Lepsnę czy Gunę. Piszę "potencjalnie", gdyż, poza dwoma pierwszymi, są one u nas niedostępne - miał je co prawda Ryszard Piątek, ale je wyrzucił, tu trzeba jednak wziąć tę poprawkę, że ma on własne priorytety uprawowe, nie ukierunkowane bynajmniej na działki. Inny problem sprowadza się do tego, że powstały one z wkładem także amurensis (nie mam na tę chwilę wiedzy jak dużym), zatem mogą się okazać w naszych warunkach podatne na rozhartowanie.
Zapomniałem jeszcze o Kamieńskim, który jak najbardziej też może posłużyć jako altanówka - i to całkiem sensowna.
-- niedziela, 14 lutego 2021, 12:34 --
piotr85 napisał(a):
Kwaskowate to może beta. Mało podatna na choroby. Nie wymaga pracy. Puszczona po ziemi 0 oznak chorób. Tylko trochę późnawa.
Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka
Ta odmiana od sąsiada to będzie z największym prawdopodobieństwem właśnie to, sądząc z opisu.
Owszem odporna na wszystko, ale czy da się (z autentyczną przyjemnością) jeść?
W (nieco) lepszym wariancie może być to np. Bath.
-- niedziela, 14 lutego 2021, 12:40 --
A tak w ogóle namawiam autora (było już zresztą o tym wspomniane), by sobie posadził choć z jeden egzemplarz winorośli japońskiej (vitis coignetiae, syn. kaempferi). Kwestię konsumpcji trzeba sobie z góry odpuścić, ale za to walory ozdobne wprost imponujące.
Mrozodporność ponoć zadowalająca dla naszych warunków.