Teraz jest poniedziałek, 12 maja 2025, 14:12

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa, 19 lipca 2017, 20:06 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 09:47
Posty: 12
Witam wszystkich forumowiczów, jestem nowym użytkownikiem, amatorsko na działce uprawiam (tzn. staram się) od 2 lat winorośle, mam już prawie 20 nasadzeń i chcę coraz więcej bo to wciąga :) póki co tyle o mnie ale mam do was pytanie, otóż ostatnio buszując po ogrodniczym w moim mieście natknąłem się na coś takiego jak na zdjęciach, Vitis Tipo Bonsai które namiętnie zjada mączniak (nie rozróżniam jaki to a i na zdjęciach nie widać zbyt dobrze, rzekomy chyba tam jest ale czy tylko ?) a na plakietce której zdjęcia nie mam bo na szybko to robiłem za zgodą miłej pani pisało iż jest to właśnie vinifera, i stąd moje pytanie czy istnieją niejadane vinifery ? bo i pani mi tak powiedziała i na zdjęciach jest informacja iż jest to niejadalna odmiana, no i włąśnie co to może być za odmiana. Wygląda jak przynajmniej dla mnie bardzo atrakcyjnie i ciekawie by się prezentowała np. na balkonie, widziałem już taki wątek na tym forum odnośnie uprawy winorośli na balkonie jednak tutaj sprawa dotyczy już gotowej rośliny pod właśnie taką uprawę i tu kolejne moje pytanie czy w ogóle warto się w to bawić ? dodam jeszcze, że koszt takiej doniczki to 55 zł przecenione ze 110 zł, pozdrawiam i zachęcam do dyskusji :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 lipca 2017, 20:53 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 maja 2014, 21:03
Posty: 304
Lokalizacja: Jaworzno
Z tą niejadalnością podejrzewam że chodzi o inne przepisy dla roślin ozdobnych a inne dla jadalnych, bo widziałam już na laurze i na lawendzie że niejadalne - co jest oczywiście nieprawdą. Inna ewentualność którą widzę to taka, że rośliny są jakąś mocną chemią zabezpieczane 'na wyjściu' ze szkółki i rzeczywiście przez okres karencji są niebezpieczne do spożycia.

O ile mi wiadomo nie ma trujących winorośli. Trujący jest winobluszcz, ale to jest Parthenocissus, nie Vitis. Gatunki dzikie i wyjściowe mogą być po prostu niesmaczne (kwaśne lub gorzkawe) ale trujące zbsolutnie nie są.

Czy winorośl nadaje się na bonsai? Tego nie wiem, ktoś od bonsai by sie musiał wypowiedzieć. Bonsai robi się poprzez stałe obcinanie korzeni i bardzo ostrożne nawożenie (żeby nie powiedzieć głodzenie ;) ) oraz różne inne zabiegi formujące (przycinanie gałęzi, drutowanie, ranienie kory itp). Teoretycznie nie widzę przeciwwskazań. Jednak to co jest w doniczce to nie efekt kilku lat formowania tylko raczej ukorzenienia części wieloletniego ramienia :)

_________________
Pozdrawiam, Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 19 lipca 2017, 22:20 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 9 kwietnia 2013, 09:44
Posty: 1266
Lokalizacja: Brzeg Dolny
A tam niejadalne... masz też informację że kwitnie od maja do września. Dasz wiarę?

_________________
Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 lipca 2017, 11:07 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2014, 20:15
Posty: 1686
Lokalizacja: okolice Ojcowa
Istotniejsze jest to -5 stopni jeśli chodzi o uprawę balkonową, ale może to też dana wyssana z palca. Ponadto jeśli jest to rzeczywiście vinifera to na balkonie nie przetrwa zimy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 lipca 2017, 12:05 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 9 kwietnia 2013, 09:44
Posty: 1266
Lokalizacja: Brzeg Dolny
Te minus pięć to akurat prawda ze wzgledu na korzenie.

_________________
Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 lipca 2017, 20:02 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 09:47
Posty: 12
Coś niewielkie zaciekawienie tematem, czy tylko mi to się ta podoba :) ? Powiedzcie mi teraz czy warto to kupić bo wcale tanie nawet po przecenie nie jest skoro takie chorowite, i gdzie to trzymać na zimę w takim razie, bo jak wnioskować z plakietki to na zimę trzeba gdzieś schować do środka bo przecież u nas -5 stopni to może i we wrześniu się zdarzyć czyli sprzedając to sugerują żeby trzymać w pomieszczeniu. Kolejne pytanie co to może być za odmiana i czy faktycznie vinifera jak piszą no i skąd to mają Polska czy zagranica to mnie ciekawi. I jeszcze ciekawostka, dziś pani na moje pytanie czemu nie można jeść owoców zasugerowała mi że po zjedzeniu winogrona może się skończyć nawet szpitalem hehe ale chyba .konfabulowała :) . Dorzucam jeszcze jedno zdjęcie, przepraszam ze takie obrócone nie wiem jak to zmienić

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 20 lipca 2017, 21:05 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 maja 2014, 21:03
Posty: 304
Lokalizacja: Jaworzno
Moim zdaniem- nie, nie warto.
Ona będzie tak wyglądać jak wygląda tylko di końca tego sezonu.
W przyszłym roku jeśli zadbasz o nią należycie to te że tak powiem zielone gałązki wystające z pnia powinny urosnąć na 2-3 metry do góry - to kto tam zwróci uwagę co jest na samym dole?

Sądząc po liściach to nie można tego nazwać viniferą, raczej jakaś hybryda. Ale mączniak w gratisie jest ;)

_________________
Pozdrawiam, Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 10:45 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2014, 20:15
Posty: 1686
Lokalizacja: okolice Ojcowa
Nie warto, bo tak naprawdę nic nie wiesz o odmianie, "tipo" należy rozumieć chyba jako "vinifera typu bonsai ". Wygląd liści nie wyklucza, że to vinifera ani zarazem nie dowodzi. Jak nic, jest z zagranicy i nie wiadomo jakie choróbsko siedzi w korzeniach.
Jeśli chodzi o zimowanie to osobiście zadołowałbym to razem z doniczką pod ziemią.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 14:18 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 maja 2014, 21:03
Posty: 304
Lokalizacja: Jaworzno
Tak przy okazji to jak to oficjalnie jest - ile procent vinifery musi być w viniferze żeby ją nazwać viniferą?

_________________
Pozdrawiam, Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 14:43 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
Moje zdanie na temat tego krzaczora w donicy jest takie: jakiś plantator chciał sobie wymienić stare nasadzenia na plantacji, więc wykopał i zamiast spalić, powsadzał w doniczki, żeby opchnąć jako bonsai.
Dodatkowy zysk z wymiany nasadzeń. ;)

Że niejadalna? Z całą pewnością musiała być dość mocno opryskana na wyjściu z winnicy. A że mączniaki już się rozpanoszyły? Nie ma ŚOR działających w nieskończoność. Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś czymkolwiek w sklepach opryskiwał rośliny przeciw chorobom i pasożytom.

Cena promocyjna? No tak - lepiej wypchnąć to za pół ceny, niż zostać z tym na zimę. A swoją drogą, jakie muszą mieć marże w tych sklepach, skoro można obniżyć cenę aż o połowę...

Chesz, kupuj. Kto bogatemu zabroni?
Takiego grubego pnia długo się nie dochowasz w naszych warunkach. Może to i ozdobne, ale z całą pewnością praktyczne nie będzie. Tylko, czy ozdoba musi być od razu praktyczna?

Czy przetwa zimę? To zależy jak zabezpieczysz.

Czy będzie chorować? Jak nie opryskasz, to będzie.

Chcesz mieć na balkonie? No, możesz, ale czy chcesz robić opryski na balkonie?

Jak chcesz mieć owoc, to kup lepiej młode sadzonki i sobie je poprowadź od początku w ogrodzie. Sadzonki sobie dobierzesz wg własnych preferencji i możliwości siedliskowych. Jak się postarasz, to też sobie ozdobnie poprowadzisz i będzie cudnie :)

P.S. Jesienią wywalałam kilka starych krzewów. Rozdawałam gratis w zamian za pomoc w wykopaniu. O ja głupia! Mogłam bonsaja z tego zrobić i opchnąć po stówce ;) :ROFL:

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 15:43 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 31 grudnia 2007, 01:00
Posty: 2916
Lokalizacja: Polski Obszar Winiarski: Wrocławskie Tropiki ;)
redfox napisał(a):
kuneg napisał(a):
P.S. Jesienią wywalałam kilka starych krzewów. Rozdawałam gratis w zamian za pomoc w wykopaniu. O ja głupia! Mogłam bonsaja z tego zrobić i opchnąć po stówce ;) :ROFL:

No cos Ty? Po stówce?? Bez żadnej promocji?? :wink:

W promocji, to po 2 stówki - obniżka z 4-ech stówek :mrgreen:

_________________
mów mi Małgorzato :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 16:27 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 maja 2014, 21:03
Posty: 304
Lokalizacja: Jaworzno
Przy okazji pooglądałam sobie zdjęcia prawdziwych bonsai winoroślowych (starczy w Google grafikę wpisać vine bonsai).
Poza kilkoma ewidentnymi fotomontażami nieźle to wygląda. I podejrzewam że za takie prawdziwe okazy Twoje dwie stówki to by było jak za darmo ;)

_________________
Pozdrawiam, Ewa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 20:03 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 1 maja 2016, 09:47
Posty: 12
No właśnie też mnie bardzo zainspirowały winoroślowe bonsai, konkretnie się to prezentuje przyznajcie sami jednak obawiam się, że w naszym klimacie ciężko by było o coś takiego żeby jeszcze pyszne jagódki z tego zrywać bo dla nie to tylko wtedy ma sens, ale idea piękna wziąć namiastkę swojej pasji z ogrodu do domu. No właśnie zapytam nieśmiało, bo w domu nie ma szans tego trzymać ? (nie zrugajcie mnie bardzo za moją niewiedzę :) )


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 20:22 
Offline
mistrz
mistrz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 maja 2014, 21:03
Posty: 304
Lokalizacja: Jaworzno
Chłopie, nie ma tak dobrze, albo rybki albo (co innego) 8)
Jeśli chcesz zrywać smaczne jagody - uprawiaj winorośl dla jagód, stawiając wygląd na drugim miejscu.
Jeśli chcesz mieć egzotyczną ozdobę - uprawiaj winorośl dla jej walorów ozdobnych, a kilka jagódek będzie tylko bonusem konsumpcyjno-ozdobnym.
Pewne "środkowe ścieżki" są możliwe i sama mam nadzieję pogodzić wygląd z konsumpcją ale z drzewka bonsai to nie zbierzesz tylu owoców żeby się nimi chociaż raz najeść.

Dlaczego chcesz zabierać ją do domu? Masz działkę daleko?

Jeśli naprawdę chcesz, będziesz temu poświęcał wilny czas i zarobione pieniądze - to wszystko możesz ;) Z tym że bonsai to sztuka która na pewno wymaga kilku lat nauki (złośliwi by powiedzieli kilkaset :P)

_________________
Pozdrawiam, Ewa


Ostatnio edytowano piątek, 21 lipca 2017, 20:31 przez Cebulka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 21 lipca 2017, 20:25 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3291
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
MisiekNS napisał(a):
... idea piękna wziąć namiastkę swojej pasji z ogrodu do domu...
To trochę jak trzymanie żyrafy w domu (czyli w nienaturalnych warunkach). Niby można "z miłości do zwierząt", ale jakaż to miłość... Z braku miejsca kilka winorośli niegdyś wsadziłem do różnych donic czy wiader i mam wrażenie, że się męczą (a i owocować nie chcą). Kiedy tylko jest okazja wydaję je znajomym, rodzinie lub wsadzam do ziemi. Tam jest życie.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO