Witajcie,
Wysłałem do znanej szkółki winorośli zapytanie o odmiany i miły, choć chyba leniwy, człowiek wysłał mnie na to forum.
Gratuluję ekspertom tego forum - to chyba najwyższa forma uznania!

Moje pytanie jest następujące:
Proszę o poradę jakie sadzonki wybrać do przydomowej winniczki. Region
Wielkopolska, południowy stoczek, gleba piaszczysta, sucha. Wysoka
odporność na choroby to konieczność - ogród uprawiam bez ochrony
chemicznej. Chciałbym osiągnąć wina różnorodne, o oryginalnych ale
przyjemnych smakach.
PS. Może jakieś odmiany deserowe polecacie do uprawy ekologicznej?

Pozdrawiam
Jacek

Odpowiem tak:

Najbardziej odporną odmianą na wino czerwone jest u mnie Regent, na białe - Muskat odesski, Z deserowych - Nero i V25/20. Czy jednak można je uprawiać bez żadnej ochrony, nie mam pojęcia , to zależy od przewiewności winnicy i ilości opadów. W niesprzyjających warunkach nawet te potencjalnie najbardziej odporne potrafią zachorować.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Ile krzewów chcesz zasadzić i czy jesteś w stanie okrywać na zimę ?
Stosujesz ekologiczne metody ochrony roślin w ogrodzie. D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

No właśnie: ile powinienem posadzić sadzonek jednego gatunku (czy też na jedno wino)?
Okrywać mogę, choć wolę nie
W ogrodzie tak.

Licz 1-2 butelki z 1 krzewu.
Regent na czerwone i Solaris na białe to chyba będzie dobry wybór. D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

No i tak aby przynajmniej w 10 l dymionie fermentować - czyli min. 8-10 krzewów jednej odmiany.

również polecam zestaw REGENT i SOLARIS, rozsądny wybór z akcentem na odporność

Trzeba koledze Moczarkowi powiedzieć jasno..... uprawa czegokolwiek bez ochrony to fikcja!!!
Są różne preparaty, ale bez ochrony się nie da!!
Może udać się rok czy dwa, ale mączniaki prędzej czy później i tak cię dopadną.

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Regenta nigdy niczym nie chroniłem i nigdy nie był zainfekowany w stopniu wymagającym interwencji, Solaris podobnie. Oczywiście uprawa na skalę przemysłową zdecydowanie wymaga systematycznej i planowej ochrony, jednak ogródek to co innego. Jeśli już, odmiany o tak wysokim stopniu odporności spokojnie można opędzić skrzypem, czosnkiem, sodą i ewentualnie siarką.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Daniel, miałem tak samo przez pięć lat, aż się w zeszłym roku usr... Mimo ochrony miałem mączniaka nawet na owocach.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

Tak jakoś skojarzyła mi się reklama jednego z warsztatów samochodowych w USA.
Coś w stylu: "Naprawiamy tanio, szybko, porządnie. Ale: jeśli chcesz tanio i szybko, nie będzie porządnie. Jeśli chcesz szybko i porządnie, nie będzie tanio. Jeśli chcesz tanio i porządnie, nie będzie szybko."

Też myślałem, że można bez żadnej ochrony. Niestety kiedy 2 lata temu mączniaki dopadły nawet wspaniałą Betę (możliwe, że tylko jej potomstwo. Z pewnością ostra labrucha) w zeszłym roku pryskałem Amistarem i innymi 5 razy to w tym roku jeszcze nie ma objawów czegokolwiek na żadnej odmianie. Nawet truskawki owocują bez ochrony.
Uwaga dla początkujących na podstawie własnych błędów: głupotą jest wysadzanie truskawek w międzyrzędziach winorośli.

W zwykłym ogrodzie , gdzie traktorów i maszyn brak zrobiłem odstęp 2metry między rzędami , bo żona chciała bym jej zostawił trochę miejsca na truskawki , a szkoda mi było skracać rzędy , teraz będę musiał ją trochę zwodzić z truskawkami , mógłby kolega jeszcze napisać dlaczego , jestem początkujący jeśli chodzi o winorośl jak i ogród , domyślam się, że chodzi o opryski , czy może coś jeszcze, pozdrawiam magas37.

Również uważam, że uprawa ekologiczna winorośli nie może się udać.Pierwszy rok może tak ale potem dochodzi do silnych infekcji na które trzeba więcej oprysków niż gdyby dawało się profilaktyczne od początku.Trzeba to pisać jasno aby ci którzy zaczynają, po 3 latach uprawy nie dochodzili do takich wniosków i nie zaczynali od nowa.

Ja w winoroślach nie sadzę nic innego ze względu na możliwość zniesienia cieczy użytkowej chociaż miejsca w nich nie brakuje.

Głupio trochę, bo ja to piszę od paru ładnych lat, zebrałem w tym czasie sporo opeerów od nawiedzonych ekologów, a w sumie sprawa od początku była oczywista.
Ciekaw jestem, kiedy jeszcze stanie się jasne, że Bianka, Wiszniowyj Rannij, Sibera czy inne cuda nie bardzo nadają się na wino. Mam obawy, że przysłowie o nauce na cudzych błędach nie do końca działa. A na pewno nie na wszystkich.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.