Tej zimy udało się w końcu przetestować odporność na przemarzanie kilku wcześniej wyselekcjonowanych odmian winorośli. I tak w Krośnie próbę przeprowadziłem na 11 odmianach mieszańcowych w tym: rosnących na korzeniach własnych: Marechal Foch - 2 krzewy pięcio- i dwulatek, Aurora - 1 krzew, Villard blanc - 1 krzew, Bianca - 1 krzew, Saphira -1 krzew, Jutrzenka - 2 krzewy, Riton - 2 krzewy. Szczepione na Mgt 101-14: Johanniter - 1 krzew, Solaris - 4 krzewy, Saphira - 1 krzew, Muscaris - 1 krzew oraz Regent - 1 krzew szczepiony na Sori, 2 krzewy Seyval blanc szczepione na Marechal Foch.
Z vinifer: Magdalenka Andegaweńska oraz Dornfelder na korzeniach własnych, 9 krzewów pochodzących ze skrzyżowania Oporto i Pinot noir precoce i 2 krzyżówki Magdalenka Andegaweńska x Pinot noir precoce.
W Jaśle - 6 odmian (15 krzaków) pochodzących od V. vinifera - na korzeniach własnych: Pinot noir precoce (4 krzewy), Oporto - (4 krzewy), Chrupka złota (4 krzewy), Magdalenka Andegaweńska 3 krzewy, jedna 5-letnia siewka z nasiona Chrupki złotej. Szczepione: (podkładka nieznana, prawdopodobnie SO4) Riesling weiss -1 krzew, Siegerrebe - 1 krzew.
Krzewy w Krośnie to 2- latki, w Jaśle głównie 5-latki , sadzone w rzędach wschód-zachód co 90 cm. Prawie żadna z badanych odmian (poza 5 letnim Marechal Fochem i jednym krzakiem PNP) w roku poprzednim nie owocowała. Wszystkie krzewy były podobnie wyrośnięte i zdrowe, a między innymi dzięki bardzo suchej końcówce lata w zimową porę wkraczały odpowiednio zdrewniałe.
Siedliska obu winnic są dość podobne - teren płaski, osłonięty przez sąsiadujące zabudowania, drzewa i krzewy itp., Jasło - 220 m npm, Krosno - 250 m npm. Gleba ciężka - wilgotna, żyzna (mada). W Krośnie stanowisko nieznacznie cieplejsze od tego w Jaśle.
Wszystkie pędy na zimę pozostały wyprostowane, po to aby dokładniej ocenić przeżywalność pąków i łozy na różnych wysokościach.
Pomiar temperatury odbywał się automatycznie pastylką Dallas DS 1921G (wykalibrowaną) i tylko w Krośnie (w Jaśle taka sama padła mi zanim odczytałem dane). Przytwierdzona została do łozy jednego z krzewów winorośli w centralnym punkcie winnicy, 2 cm nad powierzchnią śniegu (18 cm nad poziomem gruntu). Na wysokości 1 metra umieściłem termometr alkoholowy dla orientacyjnego określenia różnic temperatury z powietrzem znajdującym się przy gruncie.
W okresie całej zimy pastylka odnotowała następujące temperatury (w st. C): -28,5 przez 2 h 40 min, -28 przez 6 h 5 min, -27,5 przez 5 h 30 min, -27 przez 7 h 30 min, -26,5 przez 6 h 5 min, -26 przez 6 h 50 min (temperatury między 28, 5 a -25,5 trwały w sumie 34 h 45 min) następnie -25, 5 przez 5 h 30 min, -25 przez 1 h 20,-24, 5 przez 4 h 50 min, -24 przez 5 h 30 min, -23,5 przez 5 h 30 min. Temperatury między -25,5 a -23,5 trwały 22 h 30 min, a od -23,5 do -21 przez 45 h 40 min. Przyjąłem, że temperatury w Jaśle (odległego od Krosna o 25 km) były zbliżone, chociaż np. 4 lutego przy gruncie temperatura mogła być niższa niż w Krośnie (między -29 st. a - 30 st. C)(za
http://www.traxelektronik.pl/pogoda/drogi).
To temperatury notowane przy gruncie. Termometr alkoholowy pokazywał zazwyczaj różnicę 3 do 3,5 st. C do powietrza przygruntowego (czyli mniej więcej co 30 cm w miarę wznoszenia się do góry wzrost temperatury o 1 st. C).
Oceny stanu pąków i łyka na różnych wysokościach łozy wyżej wymienionych odmian winorośli wykonywałem kilkakrotnie. Pierwszy raz 2 tygodnie po ustąpieniu silnych mrozów (ok. 20 lutego), potem w odstępach 3 tygodniowych. Ostatnia obserwacja na początku czerwca.
Tylko dwie odmiany przeżyły zimę w zasadzie bez uszczerbku Marechal Foch i Aurora (nie wybiły tylko pojedyncze pąki). Wszystkie pozostałe wykazywały w mniejszym lub większym stopniu uszkodzenia - odporniejsze tylko pąków, bardziej wrażliwe oprócz pąków także i łyka. Tu bardzo pomocne okazało się pozostawienie pędów w stanie wyprostowanym. Różny rozkład temperatur powodował łatwe do zaobserwowania uszkodzenia pędów na różnych wysokościach. Przy ocenie wytrzymałości na mróz uwzględniałem przede wszystkim stan łyka (ocena uszkodzeń w procentach) i najniższą wysokość na której pojawiają się pierwsze żywe pąki. Dokładnej tabeli nie zamieszczam, żeby już nie zawalać wątku. Na podstawie analizy zebranych danych pokusiłem się na określenie granicznej temperatury przy wystąpieniu której można by się spodziewać się wiosną wykształcenia normalnych latorośli (z wiadomych przyczyn nie można określić wpływu podanych niżej temperatur na owocowanie, nie uwzględniłem też wpływu podkładki).
I tak dla:
Seyval blanc byłaby to temperatura -27 st.C
Villard blanc -26 st.C
Johanniter -26 st. C
Bianca -26 st. C
Solaris -25,5 st. C
Saphira -25 st. C
Jutrzenka -24,5 st. C
Muscaris -24,5 st. C
Riton, Regent < 24 st. C (dokładniej trudno określić)
Spośród odmian pochodzących od V. vinifera przetrwały tylko Riesling weiss (Jasło) i jedna z krzyżówek Oporto x Pinot noir precoce (z bardzo podobnym stopniem uszkodzeń). Mróz zniszczył natomiast wszystkie inne stare odmiany pochodzące od V. vinifera (w Jaśle) ( początkowo w niektórych wypadkach były dość widoczne różnice w stanie łyka pomiędzy krzewami tej samej odmiany lecz różnego pochodzenia ). Generalnie najsłabsza okazała się Chrupka złota, po niej Magdalenka Andegaweńska, następnie PNP i Oporto (ocena na podstawie stanu łyka). Z nowszych krzyżówek zmarzły kontrolny Dornfelder (Krosno) i Sieger (Jasło).
No i to by było na tyle podsumowania "mojej" zimy 2011/2012.
Pozdrawiam
Kyniek