Dzięki za podpowiedzi, a więc w przyszłym roku sedymentacja dla Solarisa i czerwonych pewnie też

_________________
Pozdrawiam wszystkich, Krzysztof B.

Czerwone, to zazwyczaj fermentuje się razem z miazgą, a dopiero po kilku, kilkunastu dniach prasuje. Jak do czerwonych zastosujesz tą samą technologię co do białych, to otrzymasz różowe.

_________________
mów mi Małgorzato

To muszę się douczyć, jest cały rok, zdążę. dzięki za informacje

_________________
Pozdrawiam wszystkich, Krzysztof B.

Przez rok pouczysz się, pomyślisz, jakie wino chciałbyś zrobić, poczytasz o technologii, zorientujesz się, jakie parametry wyjściowe powinny mieć owoce i w takie będziesz celował. Zrób sobie notatki krok po kroku, co chcesz zrobić i tego się trzymaj. Wyjdzie, co wyjdzie. Będzie z czego wnioski wyciągać, ale notatki to podstawa, bo pamięć jest ulotna. Grunt, żeby pijalne było. Umiejętności będziesz dzoszlifowywał w kolejnych latach

Dla Twojej wiadomości, to białe też można fermentować na miazdze, ale białym winem to się potem w efekcie końcowym nie nazywa, a pomarańczowym, bo i kolorowi bliżej do pomarańczowego, niż do białego. Ot, takie niuanse technologiczne.

_________________
mów mi Małgorzato

Na pomarańczowe z Solarisa skuszę się dopiero jak się nauczę robić białe.

_________________
Pozdrawiam wszystkich, Krzysztof B.

Solaris to 30% moich nasadzeń. Pozostałe to Regent, Rondo, C.Cantor i Cortis. Drugi raz mam okazję próbować mojego własnego wina. Pierwszy raz, w tym roku, z Solarisa udało zrobić się wino bez dosładzania. Pełna satysfakcja. Może dwa razy miałem okazję pić wino, które smakowało mi porównywalnie dobrze (i oto mi chodzi, w zabawie z winnicą). Natomiast, co win czerwonych - długa droga przede mną... Czasami zastanawiam się czy nie zastąpić, może nie w całości, tych odmian Solarisem... Jednak, po chwili zwątpienia, postanawiam dać sobie jeszcze kilka lat prób...
Z pewnością Solaris to świetna odmiana dla początkującego, z której przy zachowaniu podstawowych zasad, można uzyskać przyzwoite wino...

U mnie 2letnie ramię Seyval Blanc przetrwało - 27 trwające przez tydzień nocami sądząka z golesz wysokość 70cm nad gruntem przy wiatrach wiejacych zgodnie z kierunkiem ustylulowania szpalerow...

_________________
380 mnpm

Czy da się z Solarisa zrobić pomarańczowe bez goryczki bo mi się nie udało ? To samo miałem z jutrzenką:-(

Miki, jakbym siebie słyszał - szczególnie kilka lat wstecz.
Co Ci z czerwonymi winami nie wychodzi?

Pozdrawiam
Zbyszek

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Dostałem od jednego z forumowiczów dwie butelki wina minn z Solarisa (mieszane z innymi
szczepami w różnych proporcjach). Żadnych kompleksów. Może spokojnie odrazu trafić
na conajmniej średnią półkę cenową w sklepie... Piękny bukiet, świetny smak, kolor.

Wiem jaki szczep dosadzam na wiosnę - będzie to 20 krzewów Solarisa
Mam nadzieję, że za kilka lat uda mi się zrobić nie gorsze wino

R.S.

Da się wytworzyć z Solarisa wino pomarańczowe bez nadmiaru goryczki, która jest wynikiem błędów w uprawie.
Przyczyn należy doszukiwać się w sposób indywidualny - ostatnio omawiałem ten problem w wątku "Gewürztraminer".

Pozdrawiam
Piotr

Ja bym tylko chciał wiedzieć, jak zacząć tzn. w jakiej temperaturze fermentować (jak białe czy jak czerwone) i jakimi drożdżami? Ktoś coś wie?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Z mojego mojego punktu widzenia, fermentacja, to końcówka drogi, a nie jej początek. Ale, przyjmuje się, że optymalny przedział temperatur dla win białych/pomarańczowych/różowych, to 8 - 14C.
Dla win czerwonych, to 22 - 30C.

Oczywiście, nie jest to żadnym nienaruszalnym dogmatem. Wszystko zależy od tego, jaki typ wina chcemy uzyskać lub coś "naprawić", np. w pewnych okolicznościach, warto przefermentować wino czerwone w niższym przedziale temperatur i nie koniecznie z uwagi na wydobycie aromatów owocowych, a stopnia dojrzałości owoców...

Rodzaj drożdży dobieramy do odmiany i typu wina, który chcemy wytworzyć.
Do fermentacji wykorzystuje się także drożdże naturalnie występujące w winnicy, ale taki sposób polecam doświadczonym winiarzom i z wieloletnich winnic, gdzie najlepsze/najmocniejsze drożdże już zdominowały winnicę.

Od przyszłego sezonu, z części owoców, będę już wytwarzał wina z tzw. dzikusów.

Pozdrawiam
Piotr

Może off top,ale interesuje mnie,czy zaszczepiłeś w swojej winnicy drożdże (np. wyrzucając przefermentowane resztki...) ,czy jest to naturalna mikrobiologiczna droga każdej winnicy?

A mnie bardziej interesuje jaki wpływ na zasiedlone drożdże mają nasze opryski?

_________________
pozdrawiam Roman