zdzicholo napisał(a):
kuneg napisał(a):
Jak to jest z terminem dojrzewania Sfinksa?
Kupowałem go jako odmianę bardzo wczesną ale jeśli chodzi o termin dojrzewania to dla jednych jest bardzo wczesny, u innych nabiera smaku pewnie z miesiąc po Arkadii. Co do tej odmiany jest dużo rozbieżności zwłaszcza na forum ukraińskim. Jak komuś podchodzi taki słodko-kwaskowy to będzie to wczesna odmiana.
W drugim przypadku trzeba dłuugo czekać aż nabierze więcej cukru.
Chyba Zdzicho najlepiej to wyjaśnił. U mnie rośnie pod domem owocując regularnie i bezproblemowo od kilku lat.
Zaczyna wybarwiać się bardzo wcześnie i jest zjadliwy, ale ja go lubię jak sobie powisi z miesiąc. Jako że rośnie w zasięgu rąk dzieci czasami omijają go opryski i mimo to nie choruje. Łatwo go też przeciążyć, bo już w młodym wieku zawiązuję masę kwiatostanów(3-4 na latorośli) i to też może odbijać się na terminie dojrzewania i smaku. Jak go uczciwie zredukować to jagody osiągają 15g i są wyrównane.
Podobnie ma się z Bakłanowskim. Dojrzewa jeszcze w sierpniu i smak ma średnio-nijaki, przez co wisiał sobie nie nękany. Pod koniec września ktoś go skubnął i pyta mnie co to za pyszna odmiana. Próbuję i faktycznie smakował o niebo lepiej.
Dla jednych jest to wadą, dla innych zaleta że jedną odmianę można podjadać przez miesiąc. Większość odmian długo przetrzymanych na krzaku traci jednak na smaku lub konsystencji.
A taki Ruswien dla odmiany chyba lepiej smakuje zanim w pełni dojrzeje.
Po październikowych przymrozkach opadły liście i znalazłem jeszcze kilka jagód Galachada. Były wciąż smaczne, zwięzłe i chrupiące.