U siebie nie zauważyłem aż takich różnic jak u Jurka pomiędzy klonem K i S. Ale moje siedlisko jest suchsze niż u Marcina, niezależnie od przebiegu pogody (mam lepszy odpływ nadmiaru wody z gruntu).
Jedynie co widać to lepszy pokrój i nieco mniej dziki wzrost, nieco też mniejsze grona. Odporność na choroby podobna czyli dobra, a na m.rz lepsza od Regenta. Klon S przy tym miał nieco lepszy cukier mimo że jest na własnych korzeniach a powinno być inaczej gdyż prawie cały klon K mam z Austrii na SO4, a na SO4 mam zazwyczaj szybsze dojrzewanie czerwonych odmian od 5 do 7 dni.
Klon 22-1 jest w sprzedaży od niedawna i jeszcze go nie testowałem.
Co do szarej pleśni to jest problem w wilgotnych siedliskach, przy złej pogodzie w okresie sierpień/wrzesień i przy uszkodzeniach od owadów. Ostatnio miałem z tym kłopot w 2016. W 2019 brak uszkodzeń od owadów, redukcja bocznych skrzydełek, 1 x switch i zero szarej pleśni. Roesler musi wybarwiony z dużym cukrem długo wisieć stąd w wilgotnych miejscach i w naszym fatalnym wrześniowym klimacie podatnośc na sz.p.
Na tegoroczne spotkanie w Wygięzłowie przywiozłem butelkę z 2016 odmianowego, rocznik był w mojej lokalizacji fatalny jak i 2017, ściana deszczu od sierpnia do połowy września (300 mm), nie próbowałem tego ponad rok, no cóż jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, ta odmiana równie dobrze czuje się w beczce jak i w butelce z dobrym korkiem. Niestety zdaje się była to ostatnia butelka z 2016

. Na szczęście roczniki 2018 i 2019 były znacznie lepsze (zwłaszcza dla mnie 2019) i przy tym wina jest w sporo większych ilościach, bo systematycznie dosadzam, co pozwoli na wieloletnie przechowywanie, i znacznie lepsze w efekcie wino.
Dosadzam Roeslera na tyle żeby było surowca na beczkę, bo to w przypadku tej odmiany jedyna droga w celu uzyskania optymalnego i wybitnego efektu. Sama stal czy szkło niestety nie wystarczy, bo przy tej potędze tanin i sile antyoksydacyjnej Roesler dla ułożenia i zrobienia szerszego spektrum smaku i bukietu bezwzględnie potrzebuje kontaktu a dębem i mikrooksydacji.
Nie ma drugiej odmiany tak odpornej na utlenianie i wręcz lubiącej kontakt z powietrzem. Sami Austriacy piszą że z Roeslera praktycznie można robić wino bez siarkowania, lub przy znaczącej redukcji SO2, bo ciężko go zepsuć.
Dla mnie z ciemnych hybrydowych nr 1. Polecam do niego drożdże Siha 10 w dobrym roczniku, i Siha 8 w gorszym.