No nie zostawiłem bo postępuje wg wskazówek z forum żeby do 3-4 roku nie obciążac rośliny i pozwolić jej się rozwinąć. Natomiast nie rozumiem zdania że w tym roku miał szanse dojrzeć..10km ode mnie jest znana winnica która ma hektar rieslinga i dojrzewa co roku..a nawet wina zdobywaja ogólnopolskie nagrody..a na pólnoc od mojej miejscowości w odległosci 21 km jest jedna z najbardziej znanych winnic w Polsce ,gdzie produktem sztandarowym jest riesling,który dojrzewa kazdego roku od wielu lat...także nie bardzo rozumiem twoją wypowiedz..ale w porzadku

-- środa, 30 maja 2018, 20:09 --
zbyszekB napisał(a):
Przed wojną i zaraz tuż po wojnie specjaliści winogrodnicy o piaszczystych i ubogich glebach k/Zielonej Góry wyrażali się negatywnie. Wtedy oceniano gleby na urodzajność i opłacalność. Poniżej 10T/ha gleby były nie opłacalne dla uprawy winorośli ( jakość była na drugim planie).
Przy kilkunastu krzewach do wyrobu wina na własne potrzeby nie ma to aż tak wielkiego znaczenia. Bardziej ceniony jest termin dojrzewania i jakosć
Cytuj:
.....zresztą w tej mojej lokalizacji nie ma sensu hybryd sadzić bo to strata potencjału.
Obecnie potencjał takich hybryd jak np. Hibernal i Johanniter z udziałem Rieslinga niewiele odbiega od samego Rieslinga. Przeciętny klient nie rozróżni win z tych 3 ch w/w odmian. Ale kupując w sklepie i mając do wyboru : rieslinga, hibernala i johannitera - wybierze to o czym słyszał i czytał ewentualnie – tzn. rieslinga.
A dla amatora win, ogrodnika - hibernal i johanniter są jednak odporniejsze od rieslinga. Po to pracują całe sztaby ludzi w instytutach aby zmiejszyć ilość oprysków we winnicach. Ale klient (winopijca) powoli reaguje na zmiany

Mylisz sie w kwestiach zasadniczych.
Nie wiem czy mówi ci coś nazwa tej przedwojennej firmy z Zielonej Góry..? Grempler & Co. A. G. ....poczytaj co tu uprawiano i co z tego produkowano i gdzie to eksportowano

Poczytaj jakie odmiany rosną jeszcze do dziś w starych lokalizacjach na stokach wzdłuż Odry...To raz.
Dwa ...zdradzę ci tajemnice...Solaris,Johanniter..czyli hybrydy tak mocno lansowane także na tym forum przed laty są juz lokalnie u nas dawno wykopywane...powody są dwa: z dośw. na tym terenie nie są one znacząco odporniejsze na choroby od vinifier...a dwa- końcowy produkt niestety ale znacznie odbiega od np. Rieslinga..co było dość mocno komentowane podczas kilku spotkań winiarskich w naszej okolicy. osobiście pamiętam w jakim ciężkim szoku byłem w roku 2013 kiedy spróbowałem kilku win z odmian solaris i johanniter...a potem w bezposrednim porównaniu z rieslingiem...to była przepaść. I to bez wdawania sie w durne somelierskei dywagacje..ot porównanie jak wino Tur z kadarką za 9 zł

- przepaść.
Co do dojrzewania...Rislinga można zbierać od konca września do grudnia...

zależy co się chce....jesli popatrzysz na SAT tych terenów a potem dodasz 4-5 stopni dobowych wahań w zależnosci od lokalizacji to wszystko staje sie jasne. Osobiscie kilkukrotnie robiłem testy temperatury w lokalizacji niedaleko Zielonej Góry i rózniły sie one nawet o 5-7 C przy odległosci 5-10 km...To olbrzymia róznica.
Zresztą Rieslingi z naszych winnic udawadniają że tę odmianę da się tu uprawiać bez specjalnego wysiłku .
Co do chorób myślę ze prasja na danym terenie ma jednak większe znaczenie niż sama odpornosć odmiany co potwierdzaja obserwacje nawet osób na tym forum..taki Regent u jednego choruje non top a gdzie indziej jest pędzony bez jednego pryśnięcia. U mnei młode Rieslingi tylko z opryskiem myjącym wczesnowiosennym jak dotąd chowają sie w maire zdrowo..a obok gołubok przy tarasie łapie mączniaka jak głupi...Nie ma tu zasady.
Dolnoślązak, sadzonki jak dotąd kupuję lokalnie od winnicy obok która uprawia Rieslinga.