Ja też trochę zrobiłem porządków u siebie. Usunięte:
Iza Zaliwska
Schuyler
Agat Doński
Alwood
Kay Grey
Chrupka
i jeszcze jakieś 2-3 pomylone odmiany
Wybory dosyć oczywiste, ze względów sentymentalnych trochę odkładane, ale w końcu się zdecydowałem.
Z tunelu usunę jeszcze Ajwaza, Attikę, Europlewiena, Saroltę i Wieniecznego. Bardzo słabo wypadła też moja super-nowość Czarna Pantera -grona długie, efektowne, ale smak i konsystencja owoców kiepskie. Jak za rok się nie poprawi to też wyleci.

Raaf napisz dla czego usuwasz te tunelowe.

_________________
Grzegorz.

Sarolta to smakowo bardzo słaba odmiana, pozostałe odmiany nie są najgorsze, ale jak obok mam efektowne Walioka, Juliana, Velesa czy rewelacyjne w smaku Rozmusa, Rutę to na ich tle wyglądają biednie. Musżę zrobić miejsce, bo mam zamówione parę sadzonek: Katalonie, Krasa Balok, Manicure finger i coś tam jeszcze.
Saroltę usunę, pozostałe przesadzę, albo komuś podaruje.

Z dużej pergoli usuwam Frontenaca i LM. Najważniejszy powód: wymiana na białą odmianę żeby mniej brudziła i może nie będzie tak zjadana przez ptaki. Dodatkowo to był nieszczęśliwy mariaż super wczesna z super późną - a się wymieszały i nie szło tego sensownie zebrać.

Wywalam NN - co prawda nie znam wcześniejszej ciemnej odmiany bez labruski - ale nie nadaje się do jedzenia, ani na sok, a na wino nawet w utrazimnym miejscu lepiej sprawdzi się Marquette nawet w wersji różowej (i tak wyjdzie czerwona).

Z upływem czasu nawet uparty człowiek musi zrozumieć, że jego miejscówka nadaje się tylko do białego wina, a ze względu na brak miejsca z czasem pewnie wszystkie przerobowe ciemne odmiany wylecą .

Seyval B. - u mnie zbyt bujnie rośnie i się przeciąża. Wysoki kwas, niski cukier. Wykopuję ostatnie 4 krzewy.
Hibernal - tylko w 2018 r udało mi się zrobić wino na poziomie morawskich hibernali. Nie jestem w stanie go przetrzymać na krzewach do końca października ze względu na sz.p.
PNP - straciłem cierpliwość do tej odmiany. Mimo, że rośnie u mnie wręcz modelowo to niska plenność i dodatkowo osypywanie kwiatostanów powoduje, że tylko raz przez 6 lat zrobiłem wino odmianowe.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

No i pozostaje już tylko przeprowadzka na Morawy, tu nie pomoże nawet Dolny Śląsk

_________________
pozdrawiam Roman

U mnie wylatuje Nero , bo jest mało plenne. To chyba taka wersja, bo kolega mi mówił, że też tak miał, ale podmienił na Nero od innego dostawcy i te drugie krzewy okazały się plenne.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Niektórym nawet przeprowadzka na Morawy nie pomoże. Zawsze coś będzie nie tak...deszcze...za zimno...za ciepło...złe opryski itp

Jak na razie 'poczęstuję szpadlem" Kiszmisz 342 - bardzo drobne owoce, krzew wrażliwy w moim siedlisku na wszystkie choroby grzybowe.

_________________
https://www.wunderground.com/dashboard/pws/IWILCZ1

Krzysztof

W ramach wstępnych wniosków po (trudnym) sezonie rozstaję się z następującymi odmianami:
1. Saturn - u mnie zbyt podatny ma mp., w smaku też nic specjalnego, pomimo efektownego wyglądu gron i jagód, są zdecydowanie lepsze odmiany beznasienne.
2. Muskat Niny - początkowo nawet mi się spodobał ze względu na wcześność i całkiem smaczne owoce (użytkowane jako deserowe), a dodatkowo jeszcze ładny, oryginalny wygląd liści, niestety jw. stanowi rozsadnik mp.
3. Głasza - kolejna odmiana zbyt podatna na mp., przeciętny smak, na dodatek wyraźnie na bakier z płodnością (przez 5 lat nie doczekałem się konkretnego plonu, nie ma sensu czekać dłużej, gdy jest taki wybór znacznie lepiej zapowiadających się deserówek.
4. Awgusta - (u mnie) zadowalająco dojrzewa, smak jagód też zachęcający, pewnie wyszłoby całkiem niezłe wino, niestety z kolei ewidetnie podatna na mrz., taki np. Cabernet Cantor to przy niej prawdziwy tytan odporności, szkoda się męczyć.
5. Market - w ostatecznym rozrachunku wolę jednak mimo wszystko pozostać (w tej kategorii) przy LM i TA.
6. Seyval - niestety nie na moją, trudną lokalizację.

Zdecydowałem pozbyć się Krystaly (mimo bezproblemowości nie mam pomysłu, co z nią robić) i części Rondo posadzonych na nawiezionej warstwie bardzo spoistej gliny (złe posadzenie przekłada się na słabiutkie przyrosty i plonowanie).

_________________
Andrzej

Nie mam ......
Z białych przerobowych mam tylko Hibernala, z którego robię przez ostatnie lata wyłącznie wino pomarańczowe.
Poprzez pozbycie się Krystaly chcę zrobić miejsce na najnowsze białe odmiany PIWI (np. z Udine) by robić klasyczne białe wino.

-- środa, 4 listopada 2020, 11:47 --



Hibernal dojrzewa u mnie najdalej (jak w tym roku) w pierwszej dekadzie października. W lepsze lata (a takim był na pewno 2018) wcześniej. Nie mam jakichkolwiek problemów z szarą pleśnią. Może masz jakieś problemy uprawowe lub złą miejscówkę?

_________________
Andrzej

To taka modna, wręcz raperskie (vide Liroy) nazwa mojej miejscowości. Jak nakreślisz na mapie linię prostą pomiędzy Rybnikiem, a Wąchockiem, to zawadzi o to wojewódzkie miasteczko.

-- środa, 4 listopada 2020, 15:33 --



Za mną też dużo - wina (zaliczyłem chyba ze wszystkiego, co się da) robię od 33 lat.

_________________
Andrzej

Wina to są gronowe a wszystko inne to winka.

Mietek to Kielce.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Vholera była modna w średniowieczu. Tera to korona panuje.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

A przy okazji warto dodać, że my lubimy skosztować różne wyjątkowe wina z wyjątkowych lokalizacji, więc zapraszamy na jakiś zlot. Pewnie kiedyś będzie, bo teraz krucho.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek