Teraz jest niedziela, 4 maja 2025, 09:01

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 415 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 28  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: środa, 13 listopada 2019, 10:47 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 11 września 2017, 12:14
Posty: 1935
Lokalizacja: Cieszyn
dziadek2 napisał(a):
piotr85 napisał(a):
Co ciekawe, pryskałem NN siarkowym preparatem własnej produkcji i nie widziałem żadnych negatywnych skutków. Całkowita ilość siarki była 0,3% bez negatywnych skutków. Może po prostu coś mu nie pasuje w masowo produkowanych ŚOR, może za bardzo zmikronizowana siarka... no nie wiem. Jednak biorę pod uwagę tę wadę tej odmiany. Na szczęście u mnie prawdziwek rzadko się pojawia i łapią go najbardziej podatne odmiany.

Możesz dodać coś więcej o tym preparacie? Dodawałeś jakiś adiuwant?

Zrobiłem tzw. jądro emulsji- zawiesina siarki w parafinie i całość zawiesić w wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń. żeby siarka szybko nie sedymentowała dodałem HPMC 1%. Jak dla mnie stabilność wystarczająca- wykorzystałem preparat w ciągu godziny, przed dolewaniem do opryskiwacza porządnie wstrząsnąłem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 13 listopada 2019, 11:21 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 14 lipca 2010, 09:34
Posty: 443
Lokalizacja: północna Suwalszczyzna
Podkarpacki napisał(a):

WinnicaUdziejek napisał(a):
moj Pine Lake ES 9-7-48
w roku 2018 spalony zbyt cieple lato skorki okropne w smaku szczegolnie gdy testujesz owoc spalone i smak calego owocu byl slaby ,w 2019 troche lepiej widze pewne perspektywy na rozowe wino ,zrobilem probe z jedego krzewu wyszlo mi niestety czerwone,zobaczymy jaki smak ,ale tu akurat nie ma labruski problemem jest tak mi sie wydaje prostota smaku i glebia . Po prostu wiele odmian nie nadaje sie na czerwone tylko na rozowe ze wzgledu na ich skorke ktora ma smak zbyt sciagajacy ,hybrydowy ,nieprzyjemny ,lub trawiasty smak.W przypadku ES 9-7-48 ,skorka jest fatalna ,ale srodek do dyskusji.
Gatunek z rodzaju amurensis ma smak skorki typu nafty,pusty ,jak Kazansaka Slodka i w pewnym sensie tez Rondo ,uwazam ze nie nadaje sie na czerwone ale na rozowe bardzo dobre


Po tej rekomendacji zostawię sobie jednak Pine Lake (i Radisson też) do dalszych testów, albo i kolekcyjnie, tym bardziej że zdrowotność obydwu odmian wzorowa, a to zawsze ogromny plus.
A jeszcze tak przy okazji: w jakim czasie dojrzewa (u Ciebie) Pin Lake?


nie znam- za slabo poznane ,na razie trzymam dlugo na krzewie w tym roku az do konca wrzesnia,.Chcialem rozowe mam 2 litry czerwonego


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 13 listopada 2019, 14:56 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 17 października 2013, 20:25
Posty: 357
Lokalizacja: Iwonicz-Zdr
Tyle informacji mi wystarczy. Dzięki. No to uratowałeś moją Pin Lake...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 13 listopada 2019, 21:14 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 28 października 2015, 22:17
Posty: 199
Lokalizacja: Krosno
Tegoroczna wycinka:
Marketa - czynnikiem decydującym była przesadna siła wzrostu (uprzedzając pytanie nie nawożę azotem :wink: ), wygląda na to że moja lekko kwaśna glina tak tej odmianie przypasowała że rośnie lepiej niż wierzba energetyczna. Nie mam już cierpliwości do cięcia. Poza tym smak wina niespecjalnie mi podchodzi. Posiadając odmiany które sprawdziły się w mojej trudnej miejscówce i z których wino bardziej mi odpowiada, nie ma się co męczyć.
GF - 89 - 3 Nina - odporność na mączniaka rzekomego poniżej wymaganego minimum. W smaku owoce bardzo dobre, muskatowe, ale przy późnej infekcji rzekomego dojrzewanie bardzo opóźnione a ten krzew przeciążony nie był. Muskat Odesski, Hibernal, czy nawet Citronnyj wykazały o wiele większą odporność i lepsze dojrzewanie.
Poza tym staram się unifikować uprawiane odmiany a to już kolejny rok całkowicie nieudany dla tej odmiany. Może na lżejszej glebie sprawowała by się lepiej.
(Siegerrebe x Longi) x Alden - całokształt, plenność, odporność, smak, wzrost bardzo silny, późne dojrzewanie. W miarę dojrzewania wydaje mi się że posmak labruski jest wyraźniejszy. Być może na różowe by była, ale nie che mi się biegać z sekatorem i opryskiwaczem po to żeby mieć dodatek do różowego.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 13 listopada 2019, 21:51 
Offline
przedszkolak
przedszkolak

Dołączył(a): sobota, 5 marca 2016, 16:12
Posty: 58
Lokalizacja: Toruń
Marechal Foch & Leon Milot - na mojej dość dobrej glebie nie do opanowania, jak to ktoś tu już napisał pasierby na pasierbach pasierbów. Do tego u mnie te 2 odmiany są najbardziej podatne na rzekomego. Owoce i grona mizerne.

Pozdrawiam,
Przemek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2019, 17:55 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 17 października 2013, 20:25
Posty: 357
Lokalizacja: Iwonicz-Zdr
Podkarpacki napisał(a):
W tym roku żegnam się definitywnie i nieodwołalnie z następującymi odmianami:

3. Kay Gray: zasadniczo jw. - tzn. brak wymiernych korzyści uprawowych. Tu owszem smak do zaakceptowania (w kategorii "pancerniaków" przynajmniej), do tego dochodzi wzorowa niemal odporność na choroby grzybowe - ale nie wiadomo jak to ciąć, bo rośnie jak chwast, a na krzewie trochę niewielkich gronek... Trzymałem kilka lat głównie przez sentyment dla twórcy, ale zajmuje za dużo miejsca, musi go zwolnić dla innych, zdecydowanie lepszych odmian;
4. Nojret: nie wiedzieć do końca czemu postanowiłem to testować. Dalsze testy już jednak bezprzedmiotowe - u mnie odmiana zdecydowanie za późna;
5. ES 9-7-48 (zwana też niekiedy Aldeminą): wczesna, a nawet bardzo wczesna, wzorowa odporność - co z tego, skoro zalatuje nachalnie labruską, w smaku owoce trącą mi wręcz Betą. Może i wychodzi z tego różowe wino, nie zamierzam go jednak próbować;

Korekta do własnego wpisu:
Po głębszym zastanowieniu się i i doczytaniu tego i owego postanowiłem dać jeszcze (przynajmniej rok, dwa) szanse wykazania się nie tylko ES 9-7-48 (Pine Lake), ale i odmianom Nojret i Radisson, jakkolwiek, prawdę mówiąc, jakichś specjalnych nadziei akurat w tych przypadkach nie żywię. Szkoda jednak pozbywać się ich bez jakiejkolwiek próby sprawdzenia, jaki, że tak się wyrażę, potencjał winny sobą reprezentują.
Co do Kay Gray, to ewentualnie tylko w formie sznura pionowego, jeśli znajdę dla niej dostatek miejsca na altanie. W tym zresztą wypadku decyzja o rozstaniu się będzie łatwiejsza, gdyż zamierzam uprawiać dwie jej pochodne - Louise Svenson oraz Brianę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2019, 21:51 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
Podkarpacki napisał(a):
Podkarpacki napisał(a):
W tym roku żegnam się definitywnie i nieodwołalnie z następującymi odmianami:

3. Kay Gray: zasadniczo jw. - tzn. brak wymiernych korzyści uprawowych. Tu owszem smak do zaakceptowania (w kategorii "pancerniaków" przynajmniej), do tego dochodzi wzorowa niemal odporność na choroby grzybowe - ale nie wiadomo jak to ciąć, bo rośnie jak chwast, a na krzewie trochę niewielkich gronek... Trzymałem kilka lat głównie przez sentyment dla twórcy, ale zajmuje za dużo miejsca, musi go zwolnić dla innych, zdecydowanie lepszych odmian;
4. Nojret: nie wiedzieć do końca czemu postanowiłem to testować. Dalsze testy już jednak bezprzedmiotowe - u mnie odmiana zdecydowanie za późna;
5. ES 9-7-48 (zwana też niekiedy Aldeminą): wczesna, a nawet bardzo wczesna, wzorowa odporność - co z tego, skoro zalatuje nachalnie labruską, w smaku owoce trącą mi wręcz Betą. Może i wychodzi z tego różowe wino, nie zamierzam go jednak próbować;

Korekta do własnego wpisu:
Po głębszym zastanowieniu się i i doczytaniu tego i owego postanowiłem dać jeszcze (przynajmniej rok, dwa) szanse wykazania się nie tylko ES 9-7-48 (Pine Lake), ale i odmianom Nojret i Radisson, jakkolwiek, prawdę mówiąc, jakichś specjalnych nadziei akurat w tych przypadkach nie żywię. Szkoda jednak pozbywać się ich bez jakiejkolwiek próby sprawdzenia, jaki, że tak się wyrażę, potencjał winny sobą reprezentują.
Co do Kay Gray, to ewentualnie tylko w formie sznura pionowego, jeśli znajdę dla niej dostatek miejsca na altanie. W tym zresztą wypadku decyzja o rozstaniu się będzie łatwiejsza, gdyż zamierzam uprawiać dwie jej pochodne - Louise Svenson oraz Brianę.

Podkarpacki ,
Ty to masz cierpliwość do tych "amerykanów" :!:
Ja tych wymienionych przez Ciebie nawet nie próbowałem.
Wystarczał mi opis na amerykańskich stronach :!: :wink:
Z "amerykanów" testuję jeszcze : Petite Ami, La Crescent, Osceola Muscat,Vandal Cliche
Spróbuję jeszcze jak dobrze pójdzie : Arandell i Aromella
Resztę sobie odpuszczam ....

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2019, 22:24 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2011, 22:16
Posty: 3287
Lokalizacja: Ostrzeszów, południowa WLKP
zbyszekB napisał(a):
Podkarpacki ,
Ty to masz cierpliwość do tych "amerykanów" :!:
Zbyszku, kiedyś przymierzałem się do odwiedzenia Kol. Podkarpackiego, więc wcale się nie dziwię. Jakbyś spojrzał na lokalizację (po adresie, którego nie zdradzę) to oceniłbyś, że tam to musi być "klimat" ("wysokogórski"?!). Jak coś tam będzie super dojrzewać to można to sadzić praktycznie wszędzie... A "amerykany" jak wiemy to "twarde zawodniki" są! Dlatego zawsze z zainteresowaniem czytam co tam Kolega próbuje... i trzymam kciuki. :thumbup:

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2019, 23:08 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 17 października 2013, 20:25
Posty: 357
Lokalizacja: Iwonicz-Zdr
zbyszekB napisał(a):
Podkarpacki ,
Ty to masz cierpliwość do tych "amerykanów" :!:
Ja tych wymienionych przez Ciebie nawet nie próbowałem.
Wystarczał mi opis na amerykańskich stronach :!: :wink:
Z "amerykanów" testuję jeszcze : Petite Ami, La Crescent, Osceola Muscat,Vandal Cliche
Spróbuję jeszcze jak dobrze pójdzie : Arandell i Aromella
Resztę sobie odpuszczam ....


Ano mam, nie da się zaprzeczyć. Niemniej nie znam angielskiego, to po pierwsze; gdybym znał, to też bym ich zapewne nie posadził. Po wtóre, same mi niejako wlazły w rękę - to posadziłem, a nuż tam, może co z nich będzie (sadziłem po 2 szt. dla jasności); co prawda już samo słowo Steuben (w rodowodzie Nojreta) mnie odstraszało, ale Piątkowe, wydaje się, reklamowe raczej opisy też działały na wyobraźnię.
Po trzecie, wszystkie trzy odmiany cechują się dużą wytrzymałością na choroby grzybowe (jakkolwiek Nojret wypada tu najsłabiej) - mam słabość do takich odmian i dlatego m.in. daruje im (na razie) żywot, choć sam skład genetyczny nie pozostawia raczej złudzeń co do jakości wina.
Z drugiej strony zdążyłem już jednak posadzić i szybko pozbyć się m.in. Sabrevois, St. Croix i Praire Star. Marketa też pewnie się pozbędę.
Z wymienionych wyżej odmian wiążę spore nadzieje z Petite Amie - póki co bardzo mi się podoba, mimo że jak ma moją lokalizację późnawa (ale nie bardziej niż SB).
Jestem wszelako znacznie większym zwolennikiem "frankoamerykanóv" w szerokim asortymencie odmianowym.
Jeśli można, jakie jest Twoje zdanie o Traminette i Itasce?

-- wtorek, 19 listopada 2019, 00:08 --

sajko71 napisał(a):
Jakbyś spojrzał na lokalizację (po adresie, którego nie zdradzę) to oceniłbyś, że tam to musi być "klimat" ("wysokogórski"?!). Jak coś tam będzie super dojrzewać to można to sadzić praktycznie wszędzie... A "amerykany" jak wiemy to "twarde zawodniki" są! Dlatego zawsze z zainteresowaniem czytam co tam Kolega próbuje... i trzymam kciuki. :thumbup:


Dziękuję za te ciepłe słowa, po części tłumaczące moje wybory. Tak naprawdę to mam ok. 430 npm. i jednocześnie dobrą wystawę południową z lekkim skłonem na zachód. Czyli jest ciężko, ale nie tak najgorzej, na obszarze całego kraju wiele osób uprawia winorośl w dużo jeszcze gorszych lokalizacjach (słyszałem np. o całkiem dużej winnicy "komercyjnej" usytuowanej we właściwych Bieszczadach). Dodatkowo całokształt warunków klimatycznych w mojej okolicy poprawia wydatnie bliskie sąsiedztwo Przełęczy Dukielskiej - przy południowej cyrkulacji napływa jesienią (wrzesień, październik) dość często naprawdę ciepłe powietrze znad Słowacji - no ale nie zawsze tak jest. Klimat mamy jeden z najbardziej zmiennych w całej Polsce, i zimy też mocno mroźne, a zwłaszcza wietrzne.
Niemniej nie tylko NN, ale i TA oraz LM (któremu wyjątkowo pasuje to siedlisko) dobrze dojrzewają u mnie bez klopotóv. Leon dojrzewa nawet mocno przeciążony. Już wkrótce się okaże, jak będzie z C. Cantor.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2019, 14:44 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Cytuj:
Z drugiej strony zdążyłem już jednak posadzić i szybko pozbyć się m.in. Sabrevois, St. Croix i Praire Star.


St. Croix u mnie wyleciał za smak owoców - nie odważyłem się do niczego dodać.

Prairie Star kolekcyjnie nadal rośnie - napisz proszę czym podpadł?

Cytuj:
Z wymienionych wyżej odmian wiążę spore nadzieje z Petite Amie - póki co bardzo mi się podoba, mimo że jak ma moją lokalizację późnawa (ale nie bardziej niż SB).

Testowałeś Osceolę muscat - bardziej chorowita od Petite Amie (znaczy mniej odporna), ale dużo wcześniejsza.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2019, 16:01 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): czwartek, 17 października 2013, 20:25
Posty: 357
Lokalizacja: Iwonicz-Zdr
dziadek2 napisał(a):
St. Croix u mnie wyleciał za smak owoców - nie odważyłem się do niczego dodać.


Miałem identyczne odczucia, nawet będąc winiarskim laikiem.

-- wtorek, 19 listopada 2019, 16:58 --

dziadek2 napisał(a):
Prairie Star kolekcyjnie nadal rośnie - napisz proszę czym podpadł?



Nie tyle czymś konkretnie podpadł, ile raczej jakoś nie zaadaptował się w moim siedlisku. Posiadałem kilka krzewów przez chyba cztery lata i nie doczekałem się porządnego owocowania - grona i jagody były ewidentnie mniejsze niż to stoi w opisach. Smak jagód nie najgorszy, lepszy niż rosnącej po sąsiedzku Kay Gray, niemniej zalatywał jakby delikatnie labruską. To jeszcze samo w sobie nie równałoby się dyskwalifikacji - ale ta plenność!. Bardzo prawdopodobne, że mogła to być po części wina źle dobranej podkładki, jako że w tamtym czasie nie zwracałem jeszcze uwagi na takie "detale" (sadzonki były kupowane u B. Myśliwca).
Tak czy inaczej inna odmiana zbliżonego "sortu", a mianowicie St. Pepin, z tym że rosnąca na własnych korzeniach, wydaje się zapowiadać się u mnie dużo lepiej, a w zanadrzu są jeszcze Adalmiina, Kamieńskij, Dublańskij, PA, a być może także Louise Svenson i Itasca.

-- wtorek, 19 listopada 2019, 17:01 --

dziadek2 napisał(a):
Testowałeś Osceolę muscat - bardziej chorowita od Petite Amie (znaczy mniej odporna), ale dużo wcześniejsza.


Nie, nie testowałem, jakoś nie trafiła w moje ręce, nie będę również ukrywał, że nabrałem do niej pewnego dystansu, czytając niektóre opinie forumowiczów.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2019, 16:26 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5463
Lokalizacja: Łódź i okolice
Najwięcej zastrzeżeń ma Jurek (Canin). Ja tak kategorycznie nie myślę. W tym roku poszła do fermentacji razem z Solarisem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak chcesz to mogę Ci sztobry podesłać.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2019, 16:37 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 7 czerwca 2005, 01:00
Posty: 4192
Lokalizacja: Rybnik
Cytuj:
Nie, nie testowałem, jakoś nie trafiła w moje ręce, nie będę również ukrywał, że nabrałem do niej pewnego dystansu, czytając niektóre opinie forumowiczów.


Labruska jest wyczuwalna, ale przełknąć do obiadu się daje - w zeszłym sezonie zrobiłem odmianowe z przeciążonych krzewów, z braku czasu nie upilnowałem cukru resztkowego, brak obciągów itd - do skosztowania w sobotę w Wygiełzowie.

_________________
pozdrawiam Roman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 19 listopada 2019, 18:02 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 listopada 2005, 01:00
Posty: 7004
Lokalizacja: Warszawa/ogr.winoroslowy - Mazowsze
vanKlomp napisał(a):
Najwięcej zastrzeżeń ma Jurek (Canin). Ja tak kategorycznie nie myślę. W tym roku poszła do fermentacji razem z Solarisem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak chcesz to mogę Ci sztobry podesłać.

Krzysztofie, to wygląda tak jak byśmy się umówili, bo ja też zrobiłem cuvee Solaris/Osceola Muscat :mrgreen:
Moje fermentowane na własnych drożdżach i 4 dni na skórkach. 2 dni temu zlewałem z nad osadu i spróbowałem - labruski nie wyczułem w tym winie :?: a raczej leciutki muskacik :D
PS
przesyłka w drodze (PP polecony)
Cytuj:
St. Croix u mnie wyleciał za smak owoców - nie odważyłem się do niczego dodać.

U mnie to samo, już dosadziłem w te miejsca Triumf Alzacki i Oberlin Noir

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 20 listopada 2019, 20:52 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): środa, 19 listopada 2014, 20:15
Posty: 1684
Lokalizacja: okolice Ojcowa
ruthless napisał(a):
Marechal Foch & Leon Milot - na mojej dość dobrej glebie nie do opanowania, jak to ktoś tu już napisał pasierby na pasierbach pasierbów. Do tego u mnie te 2 odmiany są najbardziej podatne na rzekomego. Owoce i grona mizerne.

Pozdrawiam,
Przemek
MF i LM są całkowicie odporne na rzekomego. Ta zaleta, oraz całkowita mrozoodporność i fakt, że da się zrobić z nich dobre czerwone wino, nietypowe, bo hybrydowe, ale bez labruski a to jej smak i zapach nie może być obecny w czerwonym winie, pozwala je uprawiać na terenie całego kraju. Jak Ktoś sadzi zanim wypije kilka win z tej odmiany (jak i dowolnej innej) a później zdziwienie że to nie cabernet :crazy: ???, to cóż prosi się o kłopoty...

Są powody nie tylko związane z rozczarowaniem "smakowym" żeby je wykopać, ale nie rzekomy!!! Trzeba dla nich wysokich form prowadzenia (jak dla Frontenaca i Marquette), jagody mają tak drobne (plus to wysokie prowadzenie), że ptakom idealnie w dzioby wchodzą i naprawdę trudniej je ochronić przeciw ptakom niż wszelkie niemieckie odmiany na R. Kolejna rzecz to uprawa ekologiczna LM łapie m. prawdziwego, a siarkę nie toleruje więc trzeba w okresie "kwitnienia" i "groszku" ostrożnie prysnąć przeciw prawdziwemu - nie zawsze się udaje nie popalić liści (trzeba testować środki). Ostatni powód to herbicydy wszystkie te amerykańce są na nie wyjątkowo nie odporne już lepiej regenerują się vinifery a zdecydowanie lepiej współczesne hybrydy niemieckie.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 415 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 28  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zaqwas2 i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO