u Romana szpadel stoi obok krzewu i nic
U mnie w jednym wypadku zadziałała a w drugim nie !?
1.Obok Pheonix'a posadziłem La Crescent. La Crescent już w pełni owocuje. Pheonix'a wiosną 2019 wykopałem
2.Obok Muskata Odeskiego posadziłem Osceola Muscat. Obydwie odmiany w pełni owocowania.
Miałem zamiar wiosną b.r. usunąć MO, ale po pozytywnej opinii wina z tej odmiany na degustacji w Ojcowie mam dylemat ?!
Na razie rosną obydwie odmiany w odległości od siebie ok.20-30cm.Na szczęście odległości w rzędzie to ok.1,5m

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Myślę, ze "metoda"na stojący szpadel" jest niezwykle ergonomiczna i czasami efektywna, szkoda tylko,iż nie sprawdza się w każdym przypadku.

_________________
Pozdrawiam Roman

U mnie pomogły same rozmyślania o szpadlu, nastawiałem się na wykopki V25/20 bo słabo do tej pory plonowała i zadziałało, w tym roku zawiązała grona jak nigdy dotąd, więc raczej zostanie

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Zodiak, Venus, Ajwaz i Muskat Letni - za bardzo lubią je owady i niewiele dla mnie zostaje. Szkoda zatem miejsca.

_________________
mów mi Małgorzato

Małgosiu, u mnie Zodiak wisi do tej pory zabezpieczony woreczkami.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Muskat Letni Przecież on jest gruboskórny, u mnie nic go nie rusza. Co innego Ajwaz. prawie rokrocznie mimo oprysków zżera go mp. Ale krzew ma już ponad 20 lat i szkoda go wykopywać.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

W tym roku usunąłem już definitywnie Elegię, zbyt mocno załapała mp. Jesienią zostaną wykopane i trafią w ręce sąsiadów: Kristaly, Canadince, Kiszmisz Łuczistyj, Reliance, Bianka (ze względu drobne owoce a niektóre z nich za konsystencję lub powiązanie miąższu ze skórką) . Ostatnio dołączył do nich Sfinks bo nikomu z domowników nie smakuje i tylko niepotrzebnie miejsce zajmuje w szpalerze.

_________________
Pozdrawiam Roman

ML lubią osy. Co ciekawe, to po uszkodzeniach przez osy nie gnije i nie atakują go za bardzo muchy, ale jednak ustępuje smakowo MB i Galanthowi. Prawdziwka praktycznie na nim nie mam w tym roku, mimo siarki wiosną i amistaru początkiem lipca - tylko. Jednak smakowo wolę Galantha i MB, więc wymiana będzie.

Ajwaz też u mnie zdrowy mimo lekkiego zaniedbania profilaktyki.

Jolu, może i da radę utrzymać Zodiaka z woreczkami, ale mniej zachodu jest z MB i Galanthem, więc wymiana będzie.

_________________
mów mi Małgorzato

Ja dziś zjadłem ostatniego Zodiaka. Te ostatnie grono było najsmaczniejsze.

Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka

TIMUR. Wyleciał bo osy go masakrowały w tym roku. Nie mam siły walczyć bo mają przewagę liczebną. Woreczki z firanki, pułapki z butelki docelowo nie dają rady.

Nadjeżda AZOS. W jednym miejscu na własnych korzeniach ziemia bardziej ciężka - gliniasta, źle rośnie a w zasadzie bardzo słabo, coś jej nie pasuje - wylatuje, szkoda bo sadzonka była silna jak pamiętam. Z drugiej strony domu na bardziej piaszczystej i na podkładce lepiej się sprawuje i ładnie dojrzewa, rośnie bujnie i drewnieje elegancko.

ALDEN - dostał wyrok, czekam jeszcze sezon jak się nie poprawi smakowo przy mniejszym obciążeniu to wylatuje. Jego cierpkość mi nie odpowiada póki co. Ewentualnie zastąpi go Venus lub Galanth/Galante.
Aurora - ma zalete że zawsze jest i nigdy jej mróz nie szkodzi i choroby ale koło domu jako deserówka no raczej nie przetrwa. Wyrok odroczony o jeden sezon. Chętnie posadziłbym na jej miejscu coś z większym owocem i najlepiej ciemnego, Nero, Muskat Blue (choć tych już mam kilka koło domu), może drugiego Galantha.

W tym roku wywaliłem drugi i ostatni krzew zakupiony jako Muskat Odeski. Plenny był wbrew opisom, ale późny i smak byle jaki. W konkurencji z Seyvalem przegrywa.
Z przyczyn smakowych - jako surowiec na soki zastąpię część Regenta odmianami Rondo i Reberger. Odporność odmian podobna a smak zdecydowanie lepszy od Regenta.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

U mnie pod szpadel poszedł Sfinks. Po czterech sezonach mam go serdecznie dość. Rok w rok zanim dojrzał, haratały go osy, zaczynał pękać, cieknąć i pleśnieć. A nawet jeżeli już dojrzał, smakowo bardzo taki sobie.

_________________
Szpaler deserówek o długości 27 metrów: Alladin, Eszter, Bajkonur, Liwia, Reliance, Arkadia, A-1704, Jubilej Nowoczerkasska, V68021, Prima Ukrainy, Pierwozwannyj, Gałachad, Nero, FVR 7-9, Nadieżda AZOS, Przeobrażenie, Bianca, Alladin, Neptun, Venus.

Swenson Red - chorowite. Na 40 odmian jakie posiadam najbardziej łapie grzyba.
Gronka niewielkie, smak katastrofa. Owoc w budowie przypomina mi gluta w dętce rowerowej.
Nie zauważyłem ŻADNEJ zalety. Szkoda miejsca.

Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka

Wg mnie to nie może być Swenson Red, konsystencja gluta tu nie pasuje, dętka tym bardziej. Chyba, że lubisz barwnie opisywać. Sprawdź czy łoza ma specyficzną dla tej odmiany chropowatość/ kropeczki. Wstaw zdjęcie choćby grona. Jaki kolor osiągają owoce, czy są równo wybarwione czy grona są przestrzelone? Daj pojeść komuś innemu, bo raczej niewielu opisze smak tej odmiany jako katastrofa. Bardzo dziwna ocena, bo jest to jedna z najsmaczniejszych odmian z genami labruski (choć większość nie wyczuje tam tejże "labruski"). Chorowitość ? To też dziwne. Fotki by się przydały...

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Sławek słusznie zauważył,że coś tu nie gra... . Mam SR od 20 lat i nigdy tak nie smakował jak TatOR opisuje (chociaż smak to kwestia indywidualna), natomiast ten opis trochę mi przypomina Konkorda Rosyjskiego.

_________________
Pozdrawiam Roman