Pod kopułą Peta nic nie powinno się stać.Jak ktoś nie jest pewny że to wystarcza ,może owinąć folią powietrzną.

Szczepienia "zdrewniałe w zdrewniałe" to inny termin niż w czerwcu. Ja szczepię tylko "zielone w zielone" i "zdrewniałe w zielone" i robię je pod koniec maja do ok. 10 czerwca. Ważna dla mnie jest wtedy odpowiednia temperatura, brak wiatrów i deszczy a zwłaszcza ciepłe noce.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Tak też robiłem.Wynik 50% nie zdrewniło prawidłowo. Pytałem u nas na Forum.
Szkółkarz mi podpowiedźiał że miałem wcześniej zacząć. Tak chcę też w następnym roku zrobić.
Zobaczę czy miał rację.

Georg, to kiedy Twoim zdaniem najlepiej jest szczepić zdrewniałym patykiem w pieniek?

_________________
mów mi Małgorzato

Zaraz po rozpoczęciu wegetacji.Tylko włosi i chiszpanie zaczynają wcześniej. Ja bym u was próbował maksymalnie jeden tydzień po rozpoczęciu wegetacji i zostawiłbym parę sztormów na powtórkę jak by się nie udało. Ja tak zamierzam zrobić.

Wszystko zależy od naszych oczekiwań. Ja szczepię duże krzewy w wielu miejscach i liczę na ok. 30% przyjęć. Dla mnie wystarczające jest zdrewnienie nawet na kilka centymetrów, a dowodem na to, że było ok jest przetrwanie zimy i owocowanie w następnym roku. Tylko na jednym krzewie rok temu naszczepiłem 9 odmian (po kilka zrazów) z tego przyjęło się 8 odmian, zdrewniało zaledwie po kilka do kilkunastu cm i w następnym sezonie owocowało 7 odmian. Tylko jedna nie zaowocowała i to własnie ta wizualnie najmocniej wyrośnięta i zdrewniała. Na innym krzewie naszczepiłem kilka zrazów NN od Gronkowca, kilka się przyjęło i w pierwszym roku zdrewniały tylko kilka cm, w następnym sezonie dały z 4 grona a w trzecim tyle co na fotce, (a w tle jest jeszcze na tym krzewie druga odmiana obficie owocująca i trzecia nieowocująca) :

Przy okazji pytanie do Georga (i innych): Czy przyjmują się u Ciebie jasne odmiany na krzewach o ciemnych owocach (lub odwrotnie) i czy one chcą owocować?

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

No tak Sławku zgadza się bo ta forma przeszczepienia jest najłatwiejsze i najbardziej efektywna.
Jak ktoś chce odmłodzić całą winatorośl to musi na pień albo zdrewniałe w zdrewniałe.
Ja myślę że to nie odgrywa roli jaki kolor tylko jak mocno jest rosnąca odmiana i przeszczep-Edelreiser.
No pochwała .Wspaniały efekt.

Dzięki. Powolutku nabieram wprawy. To jest nadal zabawa dla cierpliwych i zmaganie z drżącą ręką, tępym narzędziem i przeciwnościami pogody. Po tym roku oczekuję tylko 2 nowych odmian, bo tylko 2 się przyjęły i totalnie słabo zdrewniały, na szczęście są nisko i je zakopałem (będą nowe doświadczenia i obserwacje ).

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Kolor nie ma tu znaczenia, ale jakaś niezgodność fizjologiczna już tak - Sławek, jak Ci bardzo zależy, to spróbuj wszczepić wstawkę (ze sprawdzonej wcześniej co do zgodności odmiany), pomiędzy krzewem a planowaną problemową odmianą.

_________________
pozdrawiam Roman

Jak odmiana pochodzi z kolekcji Pana R.P. to wydaje mi się że to są odmiany z jego krzyżówek.Wtym przypadku zanim zaczną rodzić mija 5,6,7lat zanim znaczną owocować.Też taką dostałem w prezencie. Po 7latach jak stwierdziłem że nie opłaca się jej trzymać najmocniej przyjęła zrazów i bardzo mocno dorósł.
To jest właśnie zaleta takich bezpodkładkowych odmian.
Aklimatyzują się na na danym Siedliskiem,są wspaniałym materiałem do przeszczepień.Noim zdaniem lepsze niż 5BB,SO4.125A. O to się trochę pokłuciłem z niemieckimi fachowcami bo udowodniłem im w niektórych przypadkach lepiej opłaci się te stare przeszczepić niż wykopać.Najczęścij te już się dobrze za aklimatyzowały bo dlaczego rosną tak dobrze,mocno.Tylko chorowita słabiej rośnie. Jak się komuś uda taką przeszczepić wygrał dzisięcio krotnie. To też Sławek udowodnił.
Ja jeszcze nie znalazłem żadnego szkółkarza które potrafiłby udowodnić dlaczego w przypadku stołowych odmian potrzebna jest ta albo ta podkładka. Jedne mają takie zalety inne inne.
Teraz musimy Modów poprosić żeby te tematy do tematu przeszczepienia przenieśli bo my piszemy o dwóch żeczach które są zciśle powiązane z sobą .

W tym roku pożegnałem się z Hibernalem.ze względu na podatność na mączniaka rzekomego.Odmiana w moich warunkach najbardziej podatna na m.rz.Wymieniam na Souvignier Gris i Johanitera.

_________________
Pozdrawiam.Marcin.

Moim zdaniem to błędna decyzja. Hibernal jest szlachetną odmianą. Te rislingowate odmiany wymagają pełnego zabezpieczenia i wiedzy której trzeba się nauczyć.
Masz niedaleko do Przylesia Dolnego do Grzegorza tam dostaniesz dużo wiedzy o Hibernalu.

Szlachetność zobowiązuje do stosowania chemii z przesadą nieakceptowalną dla uprawiających trzeźwo podchodzących do uprawy. Za kilka, kilkanaście lat odmiana w niesprzyjającym jej środowisku będzie wymagała nie 3-4 skromnych oprysków lecz znacznie więcej.
Świadomość trucia mojego siedliska, rodziny i znajomych dyskwalifikuję odmianę na zawsze.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

To w nieprzyjemnych latach prawie wszystkie pod szpadle.W niektóre lata może musi Hibernal i Risling więcej niż 4 razy opryskiwany być.Tylko raczej tej odmiany najwięcej się produkuje a dlaczego?

Odpowiedź jest prosta. Konsumenci zostali przyzwyczajeni do win dobrej, czy bardzo dobrej jakości z tych odmian, nie są do końca świadomi co jeszcze zawierają prócz siarczanów. Opryski trafiają nie tylko na liście i grona, ale również do gleby. Z roku na rok dochodzi do coraz większej kumulacji, której nie wytrzymują pożyteczne dżdżownice i inne organizmy. Grzyby stają się coraz bardziej agresywne, mutują szybciej, a koncerny chemiczne działają równie sprawnie i zabójczo.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.