Nie znalazłam wątku, jak jest proszę połączyć.

W tym roku wreszcie udało mi się zrobić wino z PNP.
Krzewy kupione i posadzone w kwietniu 2014, klon Gm2 na podkł. SO4
Parametry ok.20,5 brx, kwasy- chyba nie zmierzyłam bo nic nie napisałam
Zerwany wcześnie bo 04.09., fermentowany w miazdze do 07.09. drożdże SIHA 8

Fermentacja była b.burzliwa, wycisnęłam z 13 l miazgi wyszło 11 l moszczu,
szaptalizowałam 200 gr cukru.
Fermentacja przebiegała b.spokojnie i 25.09. zlałam je z nad osadu, którego nie było dużo.
Wyszło pod korek do 10 l gąsiorka. Coś mi się w nim nie podobało do końca i wystawiłam go na odkryty ganek.

11.10 w zapachu wyraźnie pojawiły się nuty karmelowe,
wobec tego musiała zaistnieć mimo chłodu FJM.

27.10 zlałam go trzeci raz i dopełniłam takim cuvee z pojedynczych vinifer w ilości może niecały litr.

Stał w gąsiorku ciągle na tym samym ganku do dziś i okazało się, że smak się b. ułożył.
Zniknęły te niemiłe zapachy/smaki które wydawały mi się, że są.
Dość wyraźnie czuć nutę karmelową, czuć taniny, ale delikatnie,
ogólnie orzeźwiające różowe wytrawne wino podobne do Pinot Gris,
ale ostrzejsze, konkretniejsze w smaku.


Amatorzy win silnie taninowych pewnie nie będą zachwyceni.
No nie da się ukryć, że ja skłaniam się bardziej ku winom delikatniejszym.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jolu, odnośnie pojawienia się w zapachu nut karmelowych, to podejrzewam, że jest to efekt szapalizacji cukrem.
FJM wytwarza bardzo charakterystyczne aromaty maślane.

Też w tym roku z PNP wytworzyłem różowe. W porównaniu z innymi winami, powoli się "rozkręcał", ale już zaczyna pokazywać na co go stać, a na ostatniej degustacji w Święta, nawet wygrał. PNP ma potencjał i jestem z tej odmiany zadowolony.

Pozdrawiam
Piotr

Raczej nie Piotrze, dlatego, że ta nuta karmelowa pojawiła mi się również w czerwonych
z Regenta i Marszałka, których nie szaptalizowałam, ale szczepiłam bakteriami mlekowymi.
W PNP nastąpiła samoistna FJM.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

A to mnie tutaj troszkę zaskakujesz. Nie spotkałem się wcześniej z aromatami karmelowymi wynikającymi z fjm. Zawsze były to z szerokiej gamy maślanych.

Czy ktoś z Forumowiczów, ma również takie doświadczenie?

Pozdrawiam
Piotr

U mnie różowe co prawda z Regenta przeszło po części FJM.Są nuty maślnane, nut karmelowych nie mam,ale to nie znaczy,że nie mogą powstać podczas tej fermentacji.
Podczas fjm powstaje min.diacetyl,który nadeje maślany posmak w winie, ale również w niskich stężeniach aromaty karmalu i orzechów.
Tyle co z lektury.

_________________
Pozdrawiam
Włodek

Wiedza teoretyczna:
"Z owych “produktów ubocznych” fermentacji jabłkowo-mlekowej najważniejszy jest diacetyl (2,3-butandion), który w niewielkich stężeniach odpowiadają za przyjemne nuty orzechów, karmelu i maślanych ciasteczek, natomiast w większych ilościach (powyżej 1 mg/l) dają tony zjełczałego masła."
cały artykuł: www.winologia.pl

Dziękuję Koledzy. Teoria jest mi znana i czasami wręcz mnie uwiera, gdy praktyka inaczej wskazuje.

Dlatego pytam raczej o doświadczenie, bo podczas fjm z aromatami karmelowymi jeszcze się nie spotkałem.

Pozdrawiam
Piotr

Jednym słowem miałam karmelkowe szczęście.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

To jest bardzo urocze

Ale zaraz, zaraz, to by znaczyło, że mamy stałego, permamentnego pecha maślanego? !

O pechu maślanym
Często przychodzi nawet bez zaproszenia,
Wielu nastawom wysuwa swe roszczenia.
Rozpanoszył się w mej "świętej" piwnicy,
Chciałbym, aby przyszli karmelowi zmiennicy...
Lecz w jednym bardzo mnie ujmuje,
On w mych winach nad wyraz się lubuje!


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze... poeta z Ciebie

No ciekawe to jest z tymi aromatami. Ja to w ogóle nie bardzo byłam świadoma tej FJM w PNP,
bo stał jednak w zimnie, a mimo to zaszła. Rozmawiałam kiedyś z Panem Luberą i też właśnie
mi mówił, o takiej dzikiej FJM w winie, które stało w zimnie, ale niestety u niego ponoć nie było to dobre.

Teraz mi się przypomniały słowa jednej pani winiarki z Włoch/ taki filmik o 4 kobietach we Włoszech prowadzących winnice/ , która powiedziała, że wino i tak zrobi co zechce.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

No dobrze, a na tym ganku we wrześniu to jakie temperatury miałaś?
FJM mogła zacząć samoistnie zachodzić w trakcie fermentacji w miazdze i pewnie tak było, potem delikatnie dochodziła, ale to musiała być czuć maślane nuty, takie piekarnicze. Osobiście również jeszcze nie spotkałem się z efektem FJM jako dominującej nuty karmelowej, mało dominującej, ale wręcz nigdy nie wyczuwalnej w przeciwieństwie do maślanej wyczuwalnej zaraz po rozpoczęciu FJM.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

Wino było cały czas pod korek, więc raczej się nie utleniło.

Temp. w październiku, no to chyba już nocą nie były za wysokie.
Nie ma mowy o fermentacji FJM w miazdze.
Zupełnie inne zapachy i działo się coś zupełnie innego.
I nawet się martwiłam, że mi nie wyszedł PNP

/Bardzo ładny wiersz Zbyszku/

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jolu, jak mnie najdzie, tzn. ktoś lub coś zainspiruje, to się przenosi na wierszyk

Do tego, co napisał Przemar, uzupełniłbym, że po ruszeniu fjm, niska temperatura jej już nie zatrzyma - i możliwe, że tak się zdarzyło.

Jestem zaintrygowany zagadnieniem, dlatego troszkę bym podpytał.

Zbyszek, w punkcie pierwszym stawia na Twój nos - jak najbardziej jest to możliwe, ale trzymając się Twojego nosa, to nie wyczuwałaś aromatów maślanych?

Czy dla Regenta i Marszałka też fermentowałaś na drożdżach SIHA 8 i czy ewentualnie widzisz dla tych 3-ch win jeszcze jakiś wspólny mianownik?

Czy do PNP dodawałaś siary i na jakich etapach?

Czy mogłabyś podać nazwę bakterii mlekowych i jaki był opis na opakowaniu?

Pozdrawiam
Piotr

Od poczatku wobec tego.
PNP sprawiał trochę kłopotów, bo dopadła go szara pleśń.
Zaryzykowałam i 04.08.18 opryskałam go Teldorem.
Pleśń została zatrzymana i potem jeszcze opryskiwałam chyba dwukrotnie Vaxiplantem + węglan potasu.
Z uwagi na pogodę 27.08.18 opryskałam 0,5% miedzianem

Owoce zerwałamrano 04.09.18 . Owoców było ok 16 kg.
Gęstość 1,083, potenc.alkohol 11% , cukry niecałe 190 g/l

Zgniecione owoce zasiarkowałam pirosiarczynem potasu 4,5 gr.

Około godz.20 dałam drożdże SIHA 8 - 7,8 gr.
Zrobiłam coś w rodzaju matki drożdżowej.
I tu moje zapiski brzmią tak - w momencie dawania drożdży odniosłam wrażenie jakby ruszyła już fermentacja
spontaniczna. Dodane drożdże jakby nie mogą ruszyć.

05.09.fermentacja ruszyła bardzo silnie.
07.09. wycisnęłam i 13 l miazgi wyszło 11l moszczu. Szaptalizowałam 200 gr cukru.
Fermentacja po dodaniu cukru wznowiła się.

08.09. Fermentacja ustała, gąsiorek stał w zimnej spiżarni, czyli ok.12-14 st.
Po południu przestawiłam wino do kuchni do temp.ok 19 st. Trwała b.słaba fermentacja,
wino zaczęło się klarować.

25.09. W smaku: na języku taniny, kwasów nie za dużo. Gęstość pod kreską - 40.
Zlałam znad osadu, którego nie było dużo.

03.10. Znowu zlałam znad osadu. Odniosłam wrażenie, że gdzieś daleko pojawił się zapach siarkowodoru.

05.10. Wg męża - niemiły zapach określił jako zapach stęchlizny.- zaraz po otwarciu, potem przemijał.
Wobec tego zlałam go napowietrzając.

06.10 Zapach niemiły ustępujący.

11.10. Zniknął zupełnie niemiły zapach, pojawił się lekki zapach karmelu
i tu znów moja uwaga:) - Czy aby nie przeszedł samoistnie FJM?

27.10 zlany z nad osadu i dopełniony pod korek cuvve z kilku vinifer/ chardonnay, acolon, dornfelder, riesling, auxerrois/
zasiarkowany / nie zapisalam ile, ale na pewno wg receptury/ i wystawiony na ganek.

31.12. Zlany do butelek, zapach karmelu- delikatny, niemiłe wszelkie inne zapachy zniknęły całkowicie.

Marszałka i Regenta szczepiłam bakteriami VINIFLORA OENOS.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jolu, masz zwierzałe piro. Po takiej "końskiej" dawce, 10h później nie powinno ruszyć, a jak zauważyłaś, fermentacja jakby już ruszyła wcześniej samoistnie.

Tu pochwalę Cię, nie tyle za szczegółowe notatki, które jak widzę pieczołowicie robisz, ale za te swoje wrażenia, które dopisujesz - z nich, niejednokrotnie można więcej wywnioskować, niż z wykazu suchych faktów!

Spontaniczna fjm mogła się rozpocząć w kuchni, ale naprawdę nie wyczuwałaś aromatów maślanych, w tzw. drugim nosie, po przejściu stęchlizny?

Siarkowodór - drożdże, których użyłaś, według producenta, nie powinny wytwarzać siarkowodoru, ale środowisko pracy miały dość trudne ( opryski, niedobór azotu?-o pożywce nie piszesz ) i mogły trochę wytworzyć wstęchłych zapaszków.

Czy Marszałka i Regenta też fermentowałaś na drożdżach SIHA 8?

No, na tę chwilę, nic mi nie przychodzi do głowy w kontekście Twojego karmelkowego szczęścia , ale może jeszcze jakieś informacje sobie przypomnisz.

Pozdrawiam
Piotr