Zapewne jakieś nowe odmiany się pojawią, ale zanim będzie można coś na ich temat konkretnego powiedzieć minie pewnie z 10 lat.
Wróciłem z Gruzji. Rozmawiałem tam z winiarzami o uprawie ekologicznej. Niektórzy prowadzą takie uprawy. Robią 10-12 oprysków cieczą bordoską w roku. Tak wspominam o tym abyś nie miał wrażenia, że przy uprawie eko jest mniej pracy. Jest wiecej, ale fajnie, że chcesz się tym zająć. Zazdroszczę też miejsca. Jeżeli jest taka jak opisujesz to super.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Och, przy uprawie ekologicznej mniej pracy nie jest! To mylne wrażenie. W dodatku trzeba mieć odpowiedni zapas surowców do tworzenia ekologicznych ś.o.r - aksamitek, bielunia, lulka, pokrzywy i innych ziół. Całe szczęście że kończę studia zielarskie

I chcesz te dwa hektary ekologicznej winnicy opryskiwać wywarem z pokrzywy i sądzić w rzędach aksamitki? Rozumiem, że młodość ma swoje prawa, ale życie bardzo szybko zweryfikuje tak prowadzoną uprawę eko.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Niestety Mirek ma rację. Przy takich założeniach na 100% możesz zapomnieć o viniferach. A inne też wymagają oprysków. Chyba, że masz tak wyjątkowe terroir jak Waldek. (heavy)

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Nie wiem czy miałeś przyjemność zaznajomić się z wytycznymi dotyczącymi certyfikacji upraw ekologicznych. Są państwowe wymagania dotyczące takich upraw oraz środków ochrony roślin które można tam stosować. Bardzo ważną grupą są właśnie roślinne środki ochrony roślin. Generalnie tylko one wchodzą w grę - za wyjątkiem niektórych preparatów opartych na siarce i miedzi. Jeżeli się nie uda - trudno, będzie uprawa chemiczna, integrowana. Ale co szkodzi wypróbować niektóre środki - a nuż okażą się skuteczne?

Wytyczne wytycznymi a życie życiem. To co wymyślą naukowcy w zaciszu uczelni nie zawsze sprawdza się w życiu. Winorośl to nie marchewka.
W krajach winiarskich większość śor zużywanych w rolnictwie przypada na winorośl.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

uprawa ekologiczna winorośli to tylko w siedliskach gdzie opady roczne nie przekraczają 500 mm, lato suche a jesień bez mgieł
(tak jak np we winnicy "Nastazin" , lub winniczkach "Nikie" i "Magda" )

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Opóźnienie wiosny w Szczecinie w stosunku do Wrocławia jest w okolicy 2tygodni. Jesień fakt że najdłuższa w kraju, ale do szczęścia brakuje słońca, wystarczy kilka dni ze słonecznym popołudniem i jest skok w dojrzewaniu, a jak nie ma słoneczka to tylko kwas spada.
Jak dla mnie to Seyval jest lepszą odmianą i nada się na uprawę z niewielką ilością chemii. O opady się nie martwię, będzie ich w przyszłości za mało.
Odrębną kwestią jest niskie zainteresowanie produktami ekologiczymi, jeszcze nie nadszedł czas na takie cóś, za niski poziom dochodów w narodzie.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Dla mnie Solaris lepszy od Seyvala choć uprawa lekko trudniejsza. Za dwa lata zobaczę jak na ich tle wypadnie Hibernal.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Trzeba wypróbować na konkretnej działce, przez konkretnego sadownika, bo Solaris może być atakowany przez osy a Seyval mieć problem z dojrzeniem. Hibernala nie próbowałem. Trzcińsko i Baniewice mają podobny klimat w sensie temperatur/SAT. Mi ogólnie lepiej wychodzą ciemne przerobówki niż późne jasne. Solaris jest ok.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Pewnie, że mniej problematyczne są hybrydy niż vinifery
Ale jeśli myślimy o komercyjnym prowadzeniu winnicy, to trzeba też mieć na względzie, że na wina ze znanych odmiany klasycznych (Riesling czy Chardonay) łatwiej znaleźć nabywcę - sama nazwa szczepu reklamuje produkt. Natomiast, żeby sprzedać za przyzwoitą cenę butelkę wina (może nawet i lepszego od klasyków) ale z niewiele mówiących konsumentom szczepów Hibernal czy inny Muscaris trzeba znacznie więcej wysiłku marketingowego.

_________________
Pozdr Jarek

Zgadzam się całkowicie.
Każda nowość wymaga pomysłu na promocję i nade wszystko wyjścia do ludzi, osobistego kontaktu z odbiorcami.
Czy mamy szansę na wyparcie Niemców z rynku Rieslinga?

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

A ja się nie zgadzam . W Polsce schodzi każde przyzwoite wino kiedy jest Polskie - sprzedaje się ze zwykłej ciekawości. Po za tym nie piłem dobrego polskiego komercyjnego Rieslinga - pewnie taki ma zaporową cenę. A piłem dobre wino ze starej hybrydy tu wspomnianej: Seyval, wino było obojętne, kwaśne - super do rybki.

Dla mnie Riesling Krojciga ze Starej Winnej Góry w Górzykowie . Do td go to ich najtańsze wino. Chyba 45 zł ostatnio płaciłem . Warto było.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Trochę się nabijasz ale coś w tej mojej lokalizacji jest!!! Nie pryskam niczym już od kilku lat!! Kiedys była akcja wspólnego zakupu "Universalisa", nabyłem flaszke kontrolnie i do dzisiaj stoi na półce nietknięta!
Faktem jest, że przetestowałem sporo odmian w tym i vinifer!
I sporo odpadło!!!

-- Wt, 07.06.2016 22:32 --



Potwierdzam, już kilka lat temu na zlocie forumowiczów (były takie kiedyś) u Jantara w Górzykowie byliśmy z wizytą u Krojciga i degustowaliśmy jego rieslinga- był super!!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy