zbyszekB napisał(a):
Ja preferuję soki z odmian czerwonych z bardzo dużą ilością antocyjanów (prozdrowotne)
Taką odmianą jest Alicante Bouschet kóra w moim klimacie nie ma szans. Ale są krzyżówki z tą odmianą takie jak: Gołubok,Alibernet,Rubinet.Neronet itd ;odmiany o barwiącym soku.
Kilka lat temu zamówiłem w "Austrovin" odmianę Neronet a przysłali mi Aliberneta

Miałem już wykopać te 5 krzewów, ale gdy RobertR poczęstował mnie sokiem z Aliberneta zostawiłem na sok, bo na wino u mnie za późny
Bardzo cenne spostrzeżenia i refleksje, choć wszystkie wspomniane odmiany to póki co dla mnie za "wysoka" półka. Wszelako Vintinto też ponoć wprost ogrom antocyjanów...
-- czwartek, 15 listopada 2018, 21:02 --
prohomovitis napisał(a):
Vintinto jest bardzo wydajne, co do smaku to juz pozostawiam Tobie ( dokonałeś dobrego wyboru ....) można uprawiać prawie bez chemii
Na razie nie miałem okazji do degustacji owoców tej odmiany (może za rok będą jakieś kontrolne gronka), a tym bardziej soku, ale nie mam większych obaw, że mi nie podejdzie smakowo, zwłaszcza że jestem ogólnie mało wybredny, zaś wyrażane dotąd opinie nt. tej odmiany są ewidentnie pozytywne.
-- czwartek, 15 listopada 2018, 21:18 --
zbyszekB napisał(a):
Również bardzo celna uwaga. Dosładzanie burakiem oczywiście mija się z celem, optymalnym rozwiązaniem byłoby nie nie dodawać go w ogóle, tylko czy tak da się tak w każdym roczniku? W każdym bądź razie teraz już wiem, do czego mogą (poza winem) posłużyć Marguette i Frontenac Gris. A już miałem pierwszą odmianę wykopywać, zaś kilka sadzonek drugiej wyrzucać...