Odmiana nie należy do bez smakowych. W pełnej dojrzałości wyczuwa sie bardzo delikatny posmak labruski, podobnie jak w odmianie Fabel. Może w lokalizacjach o niższych SAT posiadają neutralny smak. Uważam, że odmiany są godne nasadzeń amatorskich, a może i nie tylko. Smakowo i odpornością przewyższają odm. Iza. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zamieszczę zdjęcia gron w pełni rozwiniętych krzewów. Na razie KR 87-3 nie przekreślam.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

A co, miałeś już jakieś pierwsze gronka ?
To taka fajna odmiana, że aż wydaje się nieprawdopodobne, że nie można w równie fajny sposób zrobić z tego wino.
W kupażu z innymi czerwonymi odmianami nie zaznaczyła się początkowo pozytywnie, jednak dzisiaj, rok od winifikacji, finalny produkt jest pijalny bez odrazy. Musiałem go jednak najpierw poddać dotlenianiu, a nawet utlenianiu aby złagodzić taniny.

Przebiegało to tak, że wino stało ok. 4 miesiące w balonie napełnionym jedynie w 2/3. Taka poduszka powietrzna wystarczyła aby wino złagodniało i zeszło z szorstkich aromatów. Konieczność natlenienia odkryłem gdzieś w okolicy czerwca, kiedy to nie byłem w stanie wypić więcej niż 2 lampki. Miałem ściągnięte 1,5 litra do peta i dziura powietrzna po 2 lampkach wystarczyła aby wino stało się pijalne po ok. 3 dniach. Tak czy inaczej, zapodałem to dzisiaj sąsiadom, i oni stwierdzili, że wino jest "jak ze sklepu", co przyjąłem jako komplement.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Tak, miałem pierwsze, niewielkie grona, ale nie takie ilości by zrobić z nich wino, czy dodać do wspólnej fermentacji, czy też zamieścić zdjęcie w odmianach. Poczekam do następnego roku, ponieważ wyprowadzenie formy było celem nadrzędnym. W tym roku, wiosną 1 krzew został wyprowadzony na wysoki dwuramienny, jednopienny Guyot na jednym pniu o wysokości 1,6 metra. Odmiana wydała bardzo silne latorośle, co pozwoli w przyszłym roku na obciążenie co najmniej 20-30 gronami. Wtedy zdecyduję w jakiej ilości dodać do jednych z posiadanych odmian. Smak nie jest typowy dla czystej labruski typu Ontario, czy Issabeli. Nie mam też zamiaru pozbywania sie tanin, wręcz przeciwnie. Zastanowię się nad prowadzeniem fermentacji w miazdze, czy w otwartej kadzi, czy w większym balonie z założona rurką fermentacyjną, a może jedno i drugie. Taka zabawa może wiele nauczyć.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

To racja, nic z labruski i trzeba eksperymentować. Mam dosadzone kilka szt. i kiedy zaowocują myślę zrobić odmianowe do dłuższego dojrzewania. W tej chwili mam jedynie dwa krzewy, za mało z tego owoców aby zrobić kilka różnych nastawów. W aktualnym, 1-rocznym winie z dodatkiem KR 87-3, nie widzę żadnego negatywnego wpływu tej odmiany. Trudno też powiedzieć, czy był jakiś wpływ pozytywny bo nie było próbki kontrolnej.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Moje wiszące odmiany może to nie nowości ale się sprawdzają- wiszą wysoko i można pod nimi chodzić. W tym roku jest stosunkowo chłodno i wegetacja jest opóźniona w stosunku do dwóch poprzednich lat ale za to prezentują się jak nigdy dotąd.
Timur

Nowe Stoletie

Konsuł- nie zapylił się perfekcyjnie ale ma grona bardzo, bardzo długie

Hariton- narzekałem na niego rok temu a w tym ma 10 bardzo ładnych gron

Gałbiena Nou- również nie zapyliła się perfekcyjnie

Festivee- ta odmiana nigdy nie zawodzi i już się przebarwia

Wieruł i Piesnia- Wieruł to moja ulubiona ciemna odmiana jesienna a Piesnia (po lewej stronie) ma ogromne grona ale bardzo luźne

_________________
Pozdrawiam z najcieplejszego miejsca w Polsce - Leszek

Leszku, piękne widoki pokazałeś moje gratulacje. Z tych odmian to mam Timura i Piesnię w gruncie i Festivee przy ścianie domu, która od trzech lat niezawodnie owocuje i jak dotąd nie było problemów z jej dobrym zapyleniem. Timur też daje radę tylko w tym roku podobnie jak Piesnia oberwał majowym przymrozkiem i gron jest mniej jak w ubiegłym roku. Mam nadzieję, że pokażesz fotki tych odmian kiedy już się przebarwią i będą zjadliwe, bo to będzie jeszcze piękniejszy widok niż teraz.

Rzeczywiście urodzaj zapowiada się nieźle- ten rok jest chłodny, wegetacja jest opóźniona ale grona wyglądają pięknie
Konsuł z bliska

i Wieruł

na pierwszym planie 2 grona Wieruła a na dalszym 2 grona Piesni

Wostorg Krasny Nowy

_________________
Pozdrawiam z najcieplejszego miejsca w Polsce - Leszek

W tym roku panienka Lorelei zaszczyciła mnie paroma gronkami z piegowatymi jagodami

_________________
pozdrawiam Roman

Moja panienka wyjątkowo dobrze się zapyliła w tym roku, jak nigdy dotąd.
Poza tym, KR 87-3 zaczęło się wybarwiać w ostatni piątek.
Poza tym, Kandiyohi odrodził się z niebytu, pod płotem. Jak się trochę umocni to puszczę w przyszłym roku kilka patyków. W sumie to fajna odmiana.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Danielu, masz toto na myśli http://translate.google.pl/translate?hl ... 6bih%3D669 dojrzewa jak pisze - po Becie?

_________________
pozdrawiam Roman

Mam na myśli raczej toto: http://s1092.photobucket.com/user/glenn ... 3.jpg.html
Dojrzewa w okolicach Jukki, czyli niezbyt wcześnie.

-- So, 05.11.2016 21:21 --



Niestety, w Zinfandela nie przeszło mimo 2-letniego dojrzewania. Zatem sprawa jest beznadziejna.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.