Ten temat a także 3 różne wersje Kazaczki dał mi sporo do myślenia w temacie uprawianych u nas odmian amerykańsko-kanadyjskich.

Bo po pierwsze, ktoś kilka dni temu wspomniał, że Canadice ma gronka jak porzeczki i że to nic specjalnego. Po drugie przyjrzałem się opisom tej odmiany w wersji oryginalnej. I wyszło mi, że Canadice ma mieć zajebiste grona a nie jakieś tam "porzeczkowe". Czyli co, ktoś nas zrobił na szaro ?

Canadice - grona jak porzeczki, Glenora - grona jak porzeczki, Seneca która nie owocuje w trzecim roku, jakieś popierdówki na Interlaken (Lakemont jeszcze sie nie odezwał). Co to ma znaczyć ? D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

[quote="DW"]
Bo po pierwsze, ktoś kilka dni temu wspomniał, że Canadice ma gronka jak porzeczki i że to nic specjalnego. Po drugie przyjrzałem się opisom tej odmiany w wersji oryginalnej. I wyszło mi, że Canadice ma mieć zajebiste grona a nie jakieś tam "porzeczkowe".

_________________
pozdrawiam Roman

[quote="DW"]
Bo po pierwsze, ktoś kilka dni temu wspomniał, że Canadice ma gronka jak porzeczki i że to nic specjalnego.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Miałem na myśli: czy to co u nas krąży to są faktycznie Canadice, Interlaken, Seneca, Glenora, itp., czy możęe coś innego ? D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

[quote="DW"]Miałem na myśli: czy to co u nas krąży to są faktycznie Canadice, Interlaken, Seneca, Glenora, itp., czy możęe coś innego ? D

_________________
najmłodsze dziecko : www.forexx.com.pl

[quote="sitting_bull"][quote="DW"]Miałem na myśli: czy to co u nas krąży to są faktycznie Canadice, Interlaken, Seneca, Glenora, itp., czy możęe coś innego ? D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Dojrzał mi ten New York Muscat i muszę go pochwalić, ponieważ miło mnie zaskoczył. W smaku na surowo jest całkiem niezły, a jagódki są tak soczyste że według mnie będą nadawać się do wyrobu wina. W tym roku wina nie zrobię, bo materiału mam za mało, ale w przyszłym kto wie...

Dziwne, mi nigdy New York Muscat nie dojrzał w sierpniu. Mam jeszcze zielone, twarde jagody. Czy mógłbyś zamieścić na forum zdjęcie grona. A może uprawiasz tą odmianę w szklarni ?

_________________
Pozdrawiam
__________
Jurek

Wyszło mi to na balkon od strony południowej, nie wiem czy zdążę pstryknąć bo dzieci już wczoraj rozpoczęły konsumpcję (dałem im zresztą zielone światło). Jak coś się uchowa do mojego powrotu po południu, to oczywiście zrobię zdjęcie.

[quote="Roman75"]Mógłby mi ktoś napisać, czy warto trzymać odmianę New York Muskat? Mocno to rośnie, aż za bardzo jak dla mnie - badyl i liście jak płachty.
W tym roku dopiero mi to zakwitło, ale jakieś małe te grona się zapowiadają i takie nijakie...
Czy ta odmiana ma coś w sobie? Trzymać, czy na opał ?