Pisząc, że mi pasuje wino z Muscarisa i Villarisa miałem na myśli swoje nastawy.

U mnie prawie to samo - wysoko i bliżej ściany super, w szpalerze owocowanie raczej symboliczne.

_________________
pozdrawiam Roman

Po zimie 2017 i wiosennych przymrozkach, Muscaris 100L wina na 800 krzewów, mrozoodporność słabsza jak C.Cortis.

_________________
https://www.facebook.com/winnica.amelie/

Nie ma co rozdrabniać wątku na tematy poboczne i eksperymenty z innymi odmianami.
Pytanie było jasne i odpowiedź musi być jasna i klarowna jak wino z solarisa i johanitera!!!

_________________
winogrodnik jak wino, czym starszy tym lepszy

Od siebie dodam odmianę Kristaly. Pewna i niezawodna w dojrzewaniu. Można z niej zrobić bardzo przyzwoite wino pod warunkiem przeprowadzenia 5-6 dniowej fermentacji w miazdze. Co ciekawe w winie nie doszukacie się rażących tanin i garbników. Należy doprowadzić do całkowitej fermentacji cukrów ( drożdże PDM) i nie dopuścić do FJM.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Odmian jest wiele a ich kombinacji jeszcze więcej - ja np. lubię LaCrescent z Krystally (aby zredukować kwasować i dodać cukru) - ale nadaje się jedynie do ryby, bo ma wysokie kwasy. Dobre wino można zrobić z i Sibery.
W tym wątku powinny się pojawić odmiany wybitne które dają coś więcej w polskim klimacie! I jak podajecie odmiany to napiszcie co takiego daje wyjątkowego:
Solaris - za wysoki poziom cukru, ale smak wina nie urzeka - najlepiej zrobić półsłodkie i będzie się dobrze sprzedawać, ale czy o to chodzi?
Muscaris - wysoki cukier i szlachetny muszkat, reszta jw.
Hibernal - za smak wina - taki polski Riesling (ale jak ktoś nie lubi Moselskich Rieslingów to nie zrozumie )

a w ogóle białe wino to nie wino

Wątek do zamknięcia

Resweratrol, taniny, kolor, ... ech gdzie tym białym do czerwonych.
Chociaż...
- potrafią mieć rewelacyjny bukiet
- i ich największa zaleta: lepiej niż czerwone dojrzewają w cool climate

_________________
pozdrawiam Tadeusz
... Mazowiecki klimat jest "cool" ...

No to ja nie wiem czy chodzi o całą Polskę, w tym północną, czy tylko Podkarpacie?
Ale skoro już coś piszę, to w Dolinie Dolnej Odry z powodzeniem można uprawiać Seyvala i Muscarisa, choć do wina z nich jeszcze nie doszedłem. Solaris trochę cienki wychodzi. Najpewniej będzie jedno wspólne wino z tych trzech wymienionych.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Dla mnie najlepsze to takie które u mnie nie wymarzają zimą i mają mało genów V.labrusca lub wogóle ich nie mają :Aurora, Kristaly, La Crescent, Osceola Muscat, Traminette, Vandal Cliche, Seyval Blanc,Hibernal.
Nie wiem jeszcze jak będzie z odmianą Garant ?
Dubliańskiego nie mam jeszcze.
Itasca jeszcze poza zasięgiem zdobycia.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Wątek został nieco uogólniony nie dodam rozmydlony pod względem zapytania założyciela tego wątku.
Znam lokalizacje Krzysztofa i na tym siedlisku (Koło lotniska w Krośnie) nie można mieć pewności na systematyczne zbiory odmian,które w większości koledzy proponują.
Według założenia odmiana ma być w miarę "pancerna" a więc odporna na choroby i mróz a do tego startująca wiosną z pewnym opóżnieniem w stosunku do pozostałych odmian.
Ten rok jak stwierdził w innym wątku @Robert R daje pewne odniesienia do uprawy pewnych odmian,które
w naszych warunkach klimatycznych sprawiają zawód .
Konkluzja jest jednoznaczna,jeśli nie mamy dobrej lokalizacji to szukajmy odmian które dadzą nam pewną powtarzalność plonowania.
U mnie w tym fatalnym roku z białych odmian owocowała Adalmina na poziomie 80% ,lokalizacja na wypłaszczeniu terenu.
___________________
Pozdrawiam - Janek

Nieprawda. Osceola ma 12,5% labruski która wyraźnie w smaku czuć. Wytrawne wino jest niepijalne z tego powodu. Półsłodkie dla nieobeznanych wydaje się być OK.
W innych wymienionych odmianach nie sprawdzałem zawartości labruski bo jej nie czuję więc jest dla mnie nieistotna.

Jurek chyba jesteś trochę przewrażliwiony. Ja tam labruski w smaku owoców nie wyczułem. Wina odmianowego nie robiłem bo plenność nie powala a w kupażu z innymi też jest ok.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Kilka dni nie miałem możliwości śledzenia dyskusji ale już jestem.
Oczywiście, jak napisałem w pierwszym poście, chodzi mi o Podkarpacie.
Po tym roku z dużą rezerwą odnoszę się i do Solarisa ( wszystko co nieokryte wymarzło , było -27.5 C deg, a łozy mrozowe - pąki na nich , załatwił przymrozek ) i do Hibernala i SB. Seyval nie przemarzł ale kwietniowe i majowe przymrozki wycięły prawie wszystkie pąki a z zapasowych minimalne owocowanie i brak czasu na dojrzałość. Jedynie Adalmiinę nic nie ruszyło. Przezimowała i owocowała ładnie. Na razie mam za mało krzewów,żeby zrobić wino. Może w przyszłym roku.

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof

Może i jestem
W owocach nie czuć, smak labruski tuszuje wysoki cukier i muszkat - ale w winie wytrawnym jest oczywisty.
Ale co kto lubi.

Wątek został nieco uogólniony nie dodam rozmydlony pod względem zapytania założyciela tego wątku.
Znam lokalizacje Krzysztofa i na tym siedlisku (Koło lotniska w Krośnie) nie można mieć pewności na systematyczne zbiory odmian,które w większości koledzy proponują.
Według założenia odmiana ma być w miarę "pancerna" a więc odporna na choroby i mróz a do tego startująca wiosną z pewnym opóżnieniem w stosunku do pozostałych odmian.
Ten rok jak stwierdził w innym wątku @Robert R daje pewne odniesienia do uprawy pewnych odmian,które
w naszych warunkach klimatycznych sprawiają zawód .
Konkluzja jest jednoznaczna,jeśli nie mamy dobrej lokalizacji to szukajmy odmian które dadzą nam pewną powtarzalność plonowania.
U mnie w tym fatalnym roku z białych odmian owocowała Adalmina na poziomie 80% ,lokalizacja na wypłaszczeniu terenu.
___________________
Pozdrawiam - Janek[/quote]

Podobna lokalizacja środek szerokiej doliny, wieje.Lokalizacja koło Brzozowa. Zimy bez okrywania nie przetrwał tylko Hibernal. Reszta ruszyła normalnie i chciała kwitnąć-do majowych mrozów. Winorośl zabezpieczyłem owijając na trzech drutach podwójnie agrowłókniną tak jak bandażem. Po odwinięciu zielona została tylko Adalminia i owocowała na poziomie 50%. Umroziło całkowicie LM,MF, Biankę, Jutrzenkę, Frontenac Gris, Kristaly, St. Pepin 80% i wszystkie deserówki.Dobrze poradziło sobie Rondo ale późno odkryte i mniej rozwinięte pąki niektóre krzewy zaowocowały bez strat. Z wyżej wymienionych białych (czerwone pomijamy) jak wspomniałem:

Adalminia( 3 rok) 50% owoców w porównaniu do roku 4.

St. Pepin(5 rok) ładnie odbił, owoc na poziomie 3 roku, porównując do 4roku - 50-60%. Ogólnie ta odmiana jest zdrowsza i mniej się zagęszcza od Adalminy. Wino da się zrobić czyściutkie bez większych problemów ale wskazany jakiś dodatek np. Jutrzenka lub Hibernal.

Frontenac Gris -na różowe lub białe- ta odmiana jest pancerna odbiła z wszystkiego co miała zaowocowała i dojrzała, jest zdrowa plenna duży cukier idealna na taki rok jak ten, ale żeby ne było tak różowo duże kwasy i posmak labruski u mnie do zastąpienia czymś innym.

Bianka( 3 rok) start od ziemi owoc minimalny
Hibernal do likwidacji nie dojrzeje u mnie
Kristaly start od ziemi bez owoców
Jutrzenka jw.

Może te informacje coś pomogą bo w prostej linii do Donalda1209 mam jakieś 20-25km.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

No co tu mówić, tereny koło lotniska w Krośnie są w zimie jedne z najchłodniejszych w okolicy. Niby nie jest w dołku, ale przez brak zabudowy jest bardziej przewietrzalna. Może to przez to.
Poprzedniej zimy temperatura u mnie niemal dobiła -25, ale kilka ulic dalej, na Wiszach (miejscowi wiedzą gdzie) dobijało do -30. Więc siedlisko do siedliska w bliskiej okolicy może się sporo różnić.
Jako przykład podam Winnicę Zamkową. Wysokość nad poziom morza około 450 metrów, około 200 metrów przewyższenia nad dnem kotliny. Częste zjawisko inwersji jest zbawienne. Zimna Zośka też bywa lżejsza.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin