niva napisał(a):
Odmian jest łatwa w uprawie ale , zebrać owoc to nie wszystko, trze ba go jeszcze jakoś przerobić z satysfakcją.
ostatnie 3 lata:
- maceracja i zainfekowanie octówką- poszło w kanał
- maceracja , trochę dosłodzone i prawie ok , ale kwasy za małe, i muskat przechodzi w aromat róży do pączków, niektórzy to kupują , a mnie nie powala
- tłoczone po zebranie na różowe, ( ale coś nie tak), kolor przebił się jak z maceracji, jakby się utleniło ??, a może coś się dostało obcego , niby pitne , nadal brakuje mi kwasów i charakteru wina, może coś nie tak robię
może ktoś mi zdradzi jakiś inny przepis. [...]
Na odmianowe mam za mało owoców. U mnie Muscat Blue został przeróbką między innymi za sprawą Jupitera który jest beznasienny i ma rewelacyjny muskat w smaku, nikt muskata blue jeść nie chciał ( z wyjątkiem ptaków i os

).
Tak jak w zeszłym roku, w tym roku łączę Muscata Blue z Korai Bibor i Sirame w proporcjach 1 : 1 : 1
Na mój nos Muscat blue generalnie fajnie uzupełnia się z Korai Bibor, który ma łagodny muskat o innym charakterze, lepszą kwasowość i ekstraktywność. Do tego pasuje dodatek odmiany o charakterze owocowym, w podobnym terminie jest do zbioru sirame. W przyszłości myślałbym raczej o dodatku Sevara w mniejsze proporcji. Ewentualnie spróbuję zrobić same muskaty.
Zeszłoroczne wino z muscat blue rozeszło się jako pierwsze. Tegoroczne wbrew kiepskiemu sezonowi zapowiada się całkiem nieźle.
W miazdze osiem dni żeby trochę tanin jednak było. Bardzo intensywny kolor. Fajna, nie za niska kwasowość. Aromat bardziej owocowy, faktycznie 'róża do pączków' jest, ale nie dominuje.