[quote="heavy"] ...A jak byś miał ustalić kolejność

Czy jest możliwe, żeby ktoś, pracując w swoim czasie w jakimś instytucie naukowym, np. winoroślarskim instytucie w Niemczech, zwyczajnie ukradł część rezultatów pracy tegoż instytutu, a sprzedawał jako wynik własnej pracy?

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

[quote="Maciej"]Czy jest możliwe, żeby ktoś, pracując w swoim czasie w jakimś instytucie naukowym, np. winoroślarskim instytucie w Niemczech, zwyczajnie ukradł część rezultatów pracy tegoż instytutu, a sprzedawał jako wynik własnej pracy?

_________________
Wojtek


_______________________________
Think you know wine?
Think again

[quote="Maciej"]Czy jest możliwe, żeby ktoś, pracując w swoim czasie w jakimś instytucie naukowym, np. winoroślarskim instytucie w Niemczech, zwyczajnie ukradł część rezultatów pracy tegoż instytutu, a sprzedawał jako wynik własnej pracy?

Danielu, jak tam Twoje odmiany Blattera przeżyły zimę- coś już wiesz? Ja zaryzykowałem i zamówiłem 50 sadzonek w szkółce wrocławskiej (bałem się że mi rozkupią- skoro u Ciebie zeszły na pniu) ale jeśli Twoje nieokrywane padły po tych mrozach, to nie będę wcale wysadzał .

Ciągle się zastanawiam dlaczego ludzie myślą, że jeśli coś jest hybrydą to musi być odporne na mróz

Co do Blattnerów to jeszcze nie wiem na 100%. Pinotin wygląda najgorzej, zdaje się, że minus 21-22 st. to dla niego graniczna temperatura. 1-2 st. więcej i trzeba się liczyć z przemarznięciem do linii śniegu D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Daniel, jak to dlaczego? Tak to jest przecież "sprzedawane"; także tutaj i to przez wielu dyskutantów. Przecież jak ktoś pisze o przemarzniętym Seyvalu czy Hibernalu przy mrozach rzędu -20...-23oC, to nijak nie może być prawda.

A praktyka pokazuje co innego...

...czyli dokładnie tak, jak dla Rieslinga, Pinot Noir, Pinot Gris.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

Niestety, stereotypy są dość powszechne i chyba nie ma na nie rady. Natomiast co do doniesień o mrozoodporności tej czy innej odmiany to dzielę je na wiarygodne i niewiarygodne. Jeśli ktoś pisze, że przy minus 20 wymarzła mu odmiana której mrozoodporność została wiarygodnie, w tym przez instytuty naukowe, potwierdzona na znacznie niższą, np. -27, to raczej skłonny jestem przypuszczać, że ten ktoś popełnił masę błędów agrarnych a nie, że istnieje jakaś zbiorowa zmowa, zbiorowe oszustwo, celowo wprowadzające ludzi w błąd.

Co do Blattnerów, to od początku pisałem, że odmiany te zostały wyselekcjonowane pod kątem odporności na choroby (podobnie zresztą jak te z niemieckich instytutów naukowych). Na temat ich mrozoodporności nie było nic, albo prawie nic, wiadomo.

Tak, Pinotin wygląda słabo. Zobaczymy ostatecznie na wiosnę ale prawdopodobnie, jest nawet słabszy od odmian które wymieniłeś. Będę mieć porównanie z Gamaret, Garanoir i Zweigeltem. Z Dunajem niestety nie bo nie jestem pewien jego zgodności. D

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Seyval Blanc przemarznie nawet przy -18*C i to może być prawda. Trzeba mu jedynie stworzyć warunki aby tak się stało.

_________________
pozdrawiam Wojtek

Poza tym przecież chyba wszyscy tu dobrze wiecie, że na to czy krzew danej odmiany przemarznie czy nie, wpływ ma nie tylko temperatura minimalna, ale również termin jej wystąpienia. Wrażliwość winorośli na niskie temperatury nie jest przecież stała, a zmienia się z miesiąca na miesiąc i tygodnia na tydzień podczas całego okresu spoczynku. W zeszłym roku w mojej okolicy widziałem przemarznięte nie takie pancerniki jak Seyval.
Poprzemarzało również wiele Chrupek o pniach wyglądających na kilkudziesięcioletnie, a temperatura minimalna wyniosła zaledwie -21. To w moich okolicach żaden rekord, a w zeszłym roku tyle właśnie wystarczyło, aby skosić do ziemi wiele starych, prawie okazowych krzewów.

_________________
Piotrek

Ciekawy temat. W zeszłym sezonie większym problemem było chyba rozhartowywanie. Masz może jakieś inne informacje na temat odporności na mróz w danych okresach? No chyba, ze chodzi o iż na początku (niezdrewniałe łozy) i końcu zimy(po cieplejszych dobach) winorośl jest mniej odporna.

_________________
.:. Pozdrawiam ShRon .:. USUN_TO-mail@shron.org .:.
..: Blog Winnica Tarkowo :..
:.: "When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen" :.:

Mniej więcej o to chodzi.
Jeśli szukasz jakichś bardziej szczegółowych informacji, to gdzieś na tym forum ktoś kiedyś wrzucił linki do artukułów na ten temat. Były tam również wykresy przedstawiające mrozoodporność pąków, drewna i łyka poszczególnych odmian w określonym terminie, dla warunków któregoś z terenów winiarskich U.S.A - nie pamiętam. Chyba Daniel - DW kiedyś to "zarzucił" na forum, ale głowy nie dam.

_________________
Piotrek

Wiemy, wiemy. Tyle, że nie wnikając w głęboką teorię, można po prostu porównać kilka odmian rosnących obok siebie w tych samych warunkach. I jeśli np. na Rieslingu i Hibernalu uszkodzenia mrozowe są porównywalne, to wnioski nasuwają się same.

_________________
Napisać można o winie z każdej odmiany - zrobić - nie.

No niekoniecznie. Może być tak, że Rieslinga załatwiło -24 w styczniu, a Hibernala -18 pod koniec lutego... Oczywiście przykład przerysowany i czysto teoretyczny. Nie twierdzę, że taka sytuacja w przypadku tych 2 odmian może mieć miejsce, tym bardziej, że ich nie mam.

_________________
Piotrek

oprócz warunków[gleba,podkłdka,cięcie,nawożenie,ochrona chem.itp] ważne są jeszcze: wiek krzewów ,obciążenie owocowaniem i termin zbioru (podobno)
Co do terminu zbioru to są jednak rozbieżne opinie

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B