Zainteresowałem się tą odmianą Merzling która jest wspaniała na jasne wino. Tak pisze R.Myśliwiec. Czy ona istnieje w polskich uprawach. Jaka jest o niej opinia?

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Tak istnieje, może nawet jest niezła jeśli chodzi o przydatność na wino. Ale i tak po 5 latach uprawy pożegnałem go łopatą. W tym okresie miał ze 3 gronka najmniejsze jakie spotkałem. Przy takim plonowaniu szkoda trzymać, nawet zniesławiony Muskat Odesski plonuje 100 razy lepiej. Posadź Seyvala nie będziesz żałował.

No właśnie, dla tego pytam. Chciałbym się dowiedzieć jaka jest ukryta prawda o tej odmianie. Słuchy o niej miałem już w latach 90-tych. Po jakimś czasie wszystko ucichło. Nie spotkałem wina odmianowego.Może ktoś wie więcej, każda uwaga bezcenna.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Od paru lat testujemy[mówię o naszej stronie] nowe odmiany takie jak:Johanniter,Solaris, i kilka innych, nowszych[Muscaris,Souvignier Gris].Są to odmiany na wino a jak ktos chce moze je zjeść .Johanniter ,Solaris to w tej chwili pewniaki .Wina są dobrze oceniane.Sadzonki łatwo dostępne.
O Merzlingu czytałem opinie typu:odporność vinifery ,jakość hybrydy.

_________________
ga ga chwała bohaterom

To fakt. Są pewne i sprawdzone odmiany na wino białe. Mają one swoje wady i zalety. Mają i swoją historię, oraz opinię tych, co je uprawiają. Kilkanaście lat temu dobrą opinię miał Merzling. Teraz o nim nikt nie pisze. Interesuje mnie dlaczego nie ma go w rankingach. Ponoć odmiana ciekawa i nadająca się do naszego klimatu. Tylko jakie wino?

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Mnie Merzling nie przekonał. Wyszło, że jest dla mnie zbyt późny i był za bardzo chorowity jak na moje ówczesne wymagania.
Przypuszczam, że wielu ludzi doszło do podobnego wniosku. Wina z niego nie piłem.

Merzling pochodzi od Seyvala, Rieslinga oraz Pinot Gris i jest jednym z rodziców dla takich odmian jak Solaris, Helios czy Bronner.

PS. Jest taki artykuł z 2001 ze Szwajcarii dotyczący Johannitera, Merzlinga, Solaris i Bronnera (First experiences with the inter-specific grape varieties Merzling, Johanniter, Bronner and Solaris in western Switzerland; Spring, J.-L., 2001). Wynika z niego, że podatność Merzlinga na mączniaki jest wysoka a jakość wina cytuję: "The testers have not appreciated wine produced with Merzling grape"

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Dla mnie też. Chorowity szczególnie nie był.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Jak na razie podtrzymywane są negatywne opinie o tej odmianie i nie wielu ją uprawia. Generalnie Merzling nie przyjął się;
-trudny w uprawie, wino takie sobie.
Myślę że winę ponoszą za to, nowe, lepsze i ciekawsze odmiany.
http://static.skynetblogs.be/media/1292 ... 496423.jpg
https://lh5.googleusercontent.com/-M4Pg ... 525201.jpg

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Mirku, nic prostszego aby to zmienić - zasadź min. 20 szt. i za 3 lata zaproś na degustację. 1-2 szt nie sadź, myśmy już to przerabiali. Merzling w uprawie trudny nie jest, po prostu trzeba pryskać.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Ależ nie, nie będę sadził. Czytając forum uczę się i wiedzę pobieram. Jeżeli jest napisane nie warto uprawiać, tak to odczytuję.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

To nie do końca tak. 3-4 lata uprawy 2-3 krzewów, mogą dać jakieś wskazówki jednak to nie są testy na których można polegać w 100%. Właściwie należałoby pojechać do tej belgijskiej czy innej holenderskiej winnicy, zobaczyć co i jak, napić się wina, pogadać z właścicielem, i wtedy zadecydować. Niemcy również robili jakieś próbne nasadzenia Merzlinga. Widziałem nawet jakieś wino w sieci jednak kiedy wszedłem na stronę winnicy okazało się, że nic takiego już tam nie ma.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

[/b]

Odczytuję to jako informację że mają o nim również niezbyt dobrą opinię.

Nie wiem jak to odczytać.
Wino jest tu: http://www.winewinewine.com/en-gb/findw ... rzling-qba
Jednak w 2011 roku było u tego winiarza (moje niedopatrzenie): http://www.frankenwein-mueller.de/attac ... 202012.pdf

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Miałem 35 szt. Merzlinga, wykarczowałem 6 lat temu...

Jurek-podejrzewam że głównym powodem takiej decyzji był jego późny okres dojrzewania.
Twój rejon to raczej na odmiany wczesne. Domyślam się że Hibernala również nie trzymasz.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `