W latach 90. w Polsce prawie nikt nie zakładał winnic. Otrzeźwienie przyszło dużo później. A niektórzy dalej się upierają.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Pan R. M. robił, robi, z Marquette mocne likierowe wino.
Dla mnie to raczej jest nieciekawa opcja, z uwagi, że b.źle znoszę takie trunki.
No i w sumie pije się cukier plus alkohol.
No chyba, żeby pić jak nalewkę naparstek ku zdrowotności,
ale to chyba lepiej sobie zrobić nalewkę z owoców bardziej ku zdrowotności .
Dlatego dla mnie tylko na sok, galaretkę można sobie zrobić, jak ktoś lubi takie smakołyki.
Ona ma bardzo klarowny sok i się świetnie nadaje do takich przetworów.
A czy to strasznie kwaśne? Jak ktoś lubi słodkości no to będzie kwaśny, kwaskowaty.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jak nie zakładał? Jeszcze w latach 80-tych jeździło towarzystwo po wsiach i namawiało na uprawę winorośli. Być może to było towarzystwo od RM. Nie pamiętam bo miałem wtedy 13 lat i nie przywiązywałam wagi do tego. W każdym razie mojego ojca namówili. W sumie na wsi weszło w ten biznes ok. 10 rolników. A to była tylko jedna wieś w świętokrzyskim. Na okolicznych wsiach też wchodzili. Generalnie namawiali ludzi którzy uprawiali pomidory pod foliami żeby przejść na winogrona. Coś tam urosło, ale kasy nikt nie zrobił. I po kilku latach każdy to polikwidowal.

Jeśli o soki chodzi to polecam poszukać w okolicy tłoczni. Bag on box wytrzymuje o wiele dłużej niż domowe sposoby pasteryzacji.

Wysłane z mojego CPH2371 przy użyciu Tapatalka

@Jokaer prośba napisz jak pasteryzujesz w tych 80oC. Piekarnik czy jakoś inaczej?

Kupiłam elektryczny garnek do pasteryzacji Adlera, bo mam dużo owoców.
Nie żebym reklamowała, na rynku trochę ich jest, cena przystępna.
Są różne wielkości to już trzeba sobie samemu skalkulować jak duży wybrać.

_________________

Pozdrawiam- Jola.