Pryskam wszystko zapobiegawczo, ale te nie pryskane (np przy pergoli) nie łapią nic poza właściwym (ale i to minimalnie) gdy nadejdzie sprzyjająca pogoda późnym latem/wczesną jesienią. Ogólnie bardzo przyjemna w obsłudze odmiana.

_________________
Pozdrawiam Paweł

Czyli jednak pancerniak. B. mnie to cieszy
Dzięki za info.

_________________
mów mi Małgorzato

Paweł już wszystko wyjaśnił, ja dokładnych pomiarów nie robiłem, Marquette poszło do jednego baniaka z Rondem i Regentem

_________________
pozdrawiam Roman

Dzięki za odpowiedź.
Co do jego pancerności, u mnie (w tym roku ukorzeniałem) słabo się zainfekował rzekomym.

Pozdrawiam
Radek

To może być odporna i stabilna odmiana na wino różowe z tymi parametrami, proszę poprawcie mnie jak się mylę. Czy któryś z kolegów popełnił takie cudo??

A Marcin ciągle trafia w 10-tkę. Dobry strzelec i winogrodnik (oby takich więcej na tym forum i w Polsce)

Zbyszek donosi uprzejmie z Mazowsza ,że 1-dno roczniaki rosną zdrowo, bez żadnych pryskań, a liście utraciły dopiero na skutek jesiennych przymrozków.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

U mnie też rosną bardzo ładne. A raczej już rosły. Nie chorowały, lekki niedobór pierwiastków uzupełniony i było dobrze. Od czerwca tegoroczne sadzonki na miejscu stałym i przyrost od sierpnia 1m, potem ucięty stożek wzrostu.

_________________
Ukłony,
Sylwester

Ta odmiana wg mojej intuicji (popartej wieloletnim doświadczeniem ) ma szanse w moim siedlisku na dobre dojrzewanie i uprawę ekologiczną.. Dla mnie jest to bardzo ważne.- bez ochrony chemicznej, okrywania na zimę i zabezpieczeń od majowych przymrozków)
Takie odmiany już w zasadzie mam , są to :MF i LM .
Ale wg statystyk jest w nich ok.50% v.v
Marquette ma podobno ok.60% v.v. w genach , a odporność na wszystko inne nie gorszą od MF i LM ????
Ale najważniejsze jest wino !!!
A to dopiero przede mną .
Ale jeżeli już ktoś cokolwiek wie na temat WINA z Marquette to mu stawiam piwo , albo nawet wino MF&LM z rocznika 2011, gdy dojrzeje. (bez pestycydów).
Podobne wino rocznik 2009 proponowałem Januszowi (doktorek)
Zapowiadał się ,że wpadnie na konsumpcję (przy okazji pobytu w Warszawie), ale nie wpadł ???
PS
wina MF&LM rocznik 2009 już brak.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Czy robiłeś odmianowe? Jeśli tak to niecierpliwością będziemy czekali na pierwsze wyniki degustacji.
Jak wypadły wina z 2009 i 2010 jeśli robiłeś? Nie znalazłem parametrów zbioru z kiepskiego 2010.
Andrzej

Mam z pół litra zeszłorocznego, ale jakoś nie mam odwagi na degustację

_________________
pozdrawiam Roman

Trujące?
Mógłbyś się odważyć bo jesteśmy ciekawi twojej opinii.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Romku,
jak już się odważysz, to koniecznie opisz wrażenia.

Dzięki Ci za patyki Marquette. Jest to bardzo żywotna odmiana - tylko 1 patyk się zmarnował.

_________________
mów mi Małgorzato

Mam obawę, że opinie na podstawie dziadkowego wina nie będą obiektywne, ponieważ Romek umie zrobić dobre wino i ze zgnitego pomidora.
Coś o tym wiem, jeszcze u mnie leży na górnej półce jedna butelka dobrego wina z Seneki!!! Nie żartuję!

_________________
Pozdrawiam ze Śląska Cieszyńskiego
Paweł

Oj Pawle, Ty znowu swoje a ja się cieszę jak mi się uda zrobić wino pijalne bez "obróbki termicznej"
Na półce trzymasz kwasiura, którego bez dosłodzenia nie dawałem rady przełknąć

Zdegustowałem dziś Marquetta i jestem zadowolony, mi smakuje. Od Marszałka o niebo lepszy.

Zostawiłem łyka dla Miszy - Mieciu, masz ochotę się poświęcić?

_________________
pozdrawiam Roman

Byłem, piłem...
Do marszałka to Marquetta wogóle się nie da porównać. Żadnych absmaków ripariowych czy zeschłych lisci. W nosie czyste, ale też nie jakość szczególnie wyraźne - wiśnia, czereśnia??? Moc w sam raz - ca 13%, struktura nieskomplikowana, miękka, za mało tanin. Kolor niezbyt intensywny, żywy, z połyskiem.
Kwasowość, wbrew moim obawom nie nachalna, fakt nieco podwyższona jak na czerwone, ale akceptowalna. Tak na mój język nieco powyżej 7.
Wg mnie odmiana jak najbardziej rokująca pod warunkiem, że przerabiana odpowiednimi drożdżami.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)