Paweł, Daniel - u was też prawie wszystko co wyrasta z Marquette ma kwiatostany?
Może jeszcze ktoś ma owocujące krzewy i podobne obserwacje?

Nawet jestem zadowolony, że zachowuje się jak Cascade, przymrozek zniszczył większość kwiatostanów

_________________
pozdrawiam Roman

Dzięki uprzejmości kolegów z forum (ofiarodawcy i dystrybutora) pozyskałem sztorby tej odmiany , ukorzeniałem je w wodzie, potem do doniczek . Ukorzeniło się 6 sztuk, wszystkie miały ( usunąłem) kwiatostany.Na sadzonkach innych odmian kwiatostany pojawiały się sporadycznie, więc to chyba cecha odmianowa.
arek

Chodziło mi o potwierdzenie owocowania z dolnych pąków na łozie, z pąków zapasowych i pąków śpiących (wilków)

_________________
pozdrawiam Roman

Roman, moje Marquette zostały zjedzone tej zimy przez karczowniki.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Witam
Dzisiaj oglądałem moje krzewy. Przede wszystkim po przymrozku pięknie idą. Muszę tylko prysnąć na wciornastki i inne przędziory.
Rzeczywiście, kwiatostany są na wszystkich przyrostach, nawet na tych wyrastających z kilkuletniego pnia. Widziałem nawet taki dziwoląg w dolnej części pnia, że był tylko kwiatostan - bez liści.

_________________
Pozdrawiam Paweł

Danielu, odpuszczasz czy planujesz powtórnie wsadzić?

_________________
pozdrawiam Roman

Odpuszczam, w ciemnych odmianach winnych stawiam na Roeslera, Rebergera, Zweigelta, PNP i Garanoir (choć wymarzł tej zimy ale zdaje się na moje życzenie; zresztą, Rondo też wymarzło - spontanicznie), oraz, w ramach eksperymentu, na KR 87-3. To jakieś kolejne 5-6 lat

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

U mnie 6 szt rośnie już w doniczkach.Niektóre wybiły z dolnych pąków.Dziwny ten rok bo słyszę wiele opinii o słabych a nawet zerowych przyjęciach i bardzo często wybijają spod ziemi.

_________________
kenaj24

Moje Marquette pięknie się ukorzeniły 10/10 nawet jak były to cieniutkie patyczaki.

U mnie było 10/12 przy czym 2 nie wytworzyły kallusu i wyrzuciłem. Potem do doniczek dorwał się pies i 2 sztuki zostały po tym spotkaniu bez zielonego i na razie nie odbijają, kolejne 2 cienkie same zaschły, a pozostałe rosną pięknie. 3 sztuki w miejscu docelowym i 3 trafią do kolegi forumowicza.

_________________
Ukłony,
Sylwester

Mam kilka i rosną na razie w czarnej folii.
Nie wiem jednak ile się dobrze ukorzeniło.
Właśnie wracam z małego zlotu u Dessa w Mikołajkach i piszę z komórki.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!

Jak możecie, to napiszcie, jakie parametry były u Marquette w tym roku. Czy ktoś mierzył kwasy?

_________________
mów mi Małgorzato

Dziadek2 - czy owoce z pąków zapasowych dojrzały ?

Zebrałem 2 października. Miała się skończyć ładna pogoda, ale głównie chciałem przeszkodzić pszczołom i osom w zjedzeniu wszystkiego. W miarę jak zrywałem, zobaczyłem, że nie były równo dojrzałe, choć technologicznie - gotowe do zbioru. Wszystkie pestki bardzo ciemne, ale część szypułek jeszcze zielona (to pewnie te z zapasów).
W sumie to wszystko normalne, nie zrobiłem selekcji w momencie łapania koloru, nie oberwałem też liści z okolic gron. Niestety, albo stety - brak czasu.
Ogółem miazga: 25 Brix (refraktometrem), 10,5 g/l kwasów. Lepiej niż rok temu.

_________________
Pozdrawiam Paweł

Dzięki za te informacje. Są b. cenne. Ciekawe, jakie wino z tego wyjdzie.
A jak ze zdrowotnością krzewów?

_________________
mów mi Małgorzato