Które odmiany można długo przechować, najlepiej do świąt (Wielkanocnych . Chodzi mi o odmiany deserowe, żeby jak najdłużej jeść oraz ewentualnie sprzedać, bo pod koniec roku jest większa cena. Jak przechowywać, aby się nie popsuły? Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie?

Pozdrawiam, Tomek

To od razu zapytam, które odmiany na soki i kompoty. Myślałem sobie, żeby wziąć deserowe beznasienne do słoika i zalać sokiem z przerobowych. Czy ktoś tak robi i czy ma to sens?

Dośc dobry kompot wychodzi z tych dzikich kwaśnych labrusek, jak u mnie rosły to robiło się tak pół gara lekko podmrożonych winogron cukier woda i zagotowac to, całe labruski zaprawiało się też w słojach na zimę. Jest to smaczne 10 razy lepsze od wina z labruski.

Na soki poleca się odmianę Leon Millot.
U mnie robi się soki z jakiejś odmiany NN, która dojrzewa na początku października. Wino z tego jest niepijalne, ale soki są moim zdaniem bardzo dobre. Na soki moim zdaniem powinna być odmiana mocno barwiąca, słodka i dość kwaśna.

o przechowywaniu masz tu
uprawa/dluzsze-przechowywanie-gron-t2659.html?hilit=przechowywanie gron

taki sposób proponuje M. Kaszuba w swojej książce. Profesjonalnie to chyba jakaś chłodnia by się przydała.

_________________
Pozdrawiam, Radek


Wino jest przyjacielem mędrców i nieprzyjacielem pijaków.

Dziękuję za odpowiedzi, ale widzę, że temat nie ma powodzenia, chyba wszyscy wolą zrobić wino i jeść prosto z krzaka (fakt, że smakuje)

Próbowałem robić soki z labrusek (prawdopodobnie mam Jsabella lub Konkord ros. oraz Beta i Fredonia), ale mi nie smakuje i będę je karczował.

Co do odmian na długie przechowywanie mamy dopiero jednego kandydata: Mołdowa

Poproszę o więcej

To ja dorzucę jeszcze kilka odmian do przechowywania : Oryginał, Szachtior. Wieruł-59. Zagrawa, Pamięci Niegrula, PG-12,
Walentyna to te z późniejszych, które nie zawsze i nie wszędzie dojrzeją.
Z wcześniejszych można spróbować Podarek Zaporożu, Lancelot, Ajwiengo, Aleksa, Błagowiest, Nadieżda AZOS, Aniuta, Nizina,
a z najwcześniejszych podobno bardzo dobrze przechowuje się Liwia ( nawet do Świat Bożego Narodzenia ).
Nie mam niestety własnych doświadczeń z przechowywaniem, ponieważ wszystko znikało z krzaków, ale w tym roku muszę
dopilnować i coś postaram się przechować.
W ubiegłym roku gronko Tasona wisiało na krzaku 2 miesiące od dojrzenia bez żadnych strat, więc może też nadaje się do przechowywania.
Informacje o odmianach do przechowywania mam z ukraińskiego forum. Skoro oni mogą to chyba i my możemy

Trochę sobie tego nie wyobrażam ze względu na konsystencję miąższu i bardzo delikatną skórkę.



Możesz napisać kilka słów jak się sprawuje u Ciebie Tason. U mnie jeszcze nie owocował i zdążyłem jedynie zauważyć, że jest dość chorowity.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Temat w sumie ciekawy, ale chyba brak doświadczeń w tej materii.
Optymalna temperatura to 0 do +1'C, a wilgotność 90-95%
Trzymałem skrzyneczkę w lekkim chłodzie to Podarek zaporoża zgnił w oczach, talizman niewiele lepiej, PG12 troszkę poleżało, ale najlepiej zniosło leżakowanie A1704.
Trudno o dość chłodne pomieszczenie w październiku czy listopadzie. Piwnice w domach są często zbyt ciepłe i suche.
Jak będzie co przechowywać w tym roku to poważniej zajmę się tematem.

Jest taka pozycja "Piwnice naturalne" która traktuje jak zbudować piwniczkę w której naturalnie będą panowały dobre warunki do przechowywania owoców, sztobrów, sadzonek, czy wina
Jak ktoś ma namiary na elektroniczną wersję tej książeczki, to niech da znać.

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Tasona mam w tunelu, pierwsze owocowanie, nie chorował wcale przy jednym oprysku na m.rz. i m.p. i jak na razie mam jak najlepsze o nim zdanie; dobrze się zapylił, dobrze zdrewniał, bardzo dobry smak z lekkim muskatem, dobrze gromadził cukier, mimo że był nieźle
podtopiony ( inne odmiany miały z tym problem, obok rosnąca Tawria k/u miała wodnisty smak i do tego popękała ) no i długo wisiał
bez żadnych spękań.
Do gruntu na razie nie będę go sadzić, bo może być problem z mączniakiem rzekomym, w końcu to vinifera.

O przechowywaniu Liwii wyczytałem na rosyjskim forum, wiadomość od Puzenko Natalii http://vinograd7.ru/forum/viewtopic.php ... &start=200
http://vinograd7.ru/forum/viewtopic.php ... 7&start=80

Bez chłodni i SO2 raczej się nie da. Poza tym jest niewiele odmian dobrze znoszących dłuższe przechowywanie i są to przeważnie odmiany pastewne, z wyglądu atrakcyjne, ale niesmaczne. Red Globe na przykład.
Nigdy nie próbowałem przechowywać gron dłużej niż kilkanaście dni, ale zauważyłem, że Ajwaz i Nadieżda Azos pozostawały najbardziej jędrne bez żadnych oznak gnicia. Może w odpowiednich warunkach poleżą sobie ze 2 miesiące.

P.S. Dzięki 'czesław', poświęcę zatem Tasonowi wiecej uwagi, skoro jest tego wart.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Przechowywałem kiedyś w lodówce(nie w zamrażarce) z dobrym skutkiem do Bożego Narodzenia Tereza .

_________________
Sprzedam sadzonki winorośli tel.:+48 603 463 818 WINNICAOZ

W 2010 roku na święta Bożego Narodzenia jadłem Szachtiora przechowywanego w piwnicy na półce.
Jagody straciły niestety jędrność ale nie było widać śladów gnicia.
W minione święta niestety Zośka pozbawiła mnie przyjemności konsumpcji własnych winogron

Doczepiam się do tego wątku,ale mam również pewne spostrzeżenia dotyczące odmian,które mogą poleżeć dłużej do pózniejszej konsumpcji; Iza Zaliwska u mnie leżakowała w chłodnym miejscu ponad miesiąc, Ontario również może dłużej poleżeć przy odpowiednich warunkach. schłodzenia. Testowałem ponadto odmiany typowo przerobowe jak Regent, Mf.,LM. one również nie ulegają zmianą chorobowym,jedynie lekkie skurczenie w skutek ubytku wilgoci. Jednak ten rok był wyjątkowy pod względem dojrzewania i zmian chorobowych, więc to również miało duży wpływ na przechowywanie owoców.
__________________
Pozdrawiam - Janek

Wyobraźcie sobie, że kilka dni temu podczas okrywania krzewów w tunelu gdy plewiłem chwasty znalazłem zdrową (jedynie malutka plamka na skórce) jagodę Łory. Została komisyjnie zjedzona przeze mnie i żonę, i smak OK. Znaczy to, że przeleżała 3,5 miesiąca na ziemi w tunelu i nie zepsuła się, choć była w międzyczasie podlewana. Widział ktoś takie cuda?

Musiała wisieć na krzewie (jakiś pasierb albo reszta gronka) i spadła razem z liśćmi bo napewno byłaby mocno zeschnięta jakby wcześniej spadła

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki