U mnie Krasień poszedł własnie do nastawu z Hybrydą z Karpicka. Z różnych krzewów i stanowisk miał przeciętnie do 21brix (troszkę mało), gdzieś błysnął 25brix, ale przy minimalnym obciążeniu krzewu. Musiałem zebrać, bo ptaki i osy już nie mają co podjadać, więc aktywnie zainteresowały się tym co zostało.
W pomiarze kwasomierzem (przy tak ciemnym kolorze) miałem problem z uchwyceniem zmiany barwy. Wyszło mi ok. 4g/l. Po ostatecznym pomiarze kwasowości moszczu w całym nastawie to by się nawet zgadzało, ale wydaje mi się to dziwnie mało. Możliwe to?

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

No nie wiem. Ja zebrałem na odmianowe (dla próby). Ale z czterech krzewów raptem 4 kilo. Brix 19 w miazdze. Kwas 6.5mg/l.
Będę się bawił w słoiku.

Sławek, a co się stało z tym Twoim mini nastawem z zeszłego roku. Wypiłeś czy wylałeś. I jak smakował?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Ta jedna butelka była z 2016 i nie dojrzała dojrzałości , bo dałem powąchać na 1 listopada gościom i skończyło się wypiciem do dna. Pierwsze moje porównanie było w Wygiełzowie, jak próbowaliśmy wino RobertaR z Roslera to poczułem duże podobieństwo smaku z tą moją pierwszą butelką z Krasienia. Natomiast w zeszłym roku Krasienia dołożyłem do NN od Gronkowca. Byłem wtedy w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej, więc robiłem wszystko "na oko" i "z burakiem". Wyszło bardzo intensywnie owocowe i niestety za słodko, więc trudno je opisać. Jednak ten owocowy klimat tak mi podpasował, że w tym roku próbuje powtórzyć ten układ w bardziej przemyślany sposób i bez zbędnych dodatków.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Tego roku nie tylko Krasień ma parametry jakieś słabe, pomimo długiego okresu wegetacyjnego coś poszło nie tak jak byśmy się spodziewali, większość odmian ma parametry nie takie jakie by mogły być w tak długim okresie ciepła. Ciężko to wyjaśnić a ja nie mam pomysłu. Nasz region Europy chyba nie jest przystosowany do długiego okresu wegetacyjnego

Bardzo trafne spostrzeżenie !!!!!!
Dotyczy to wielu odmian. Będzie zimą czas na dyskusje w tym temacie

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Faktycznie. Jest jednak równie wiele odmian które zareagowały tak jak się tego spodziewaliśmy.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Też zauważyłem, że generalnie Krasień zareagował na tegoroczny przebieg pogody: mniejszymi gronami (kwitnął w upale pod połud. ścianą), krótszymi przyrostami (w wlkp była susza), rodzynkowaniem. Ale sporo odmian zareagowało podobnie. Generalnie w zeszłym roku było bardziej "zielono". Wtedy Krasień (i inne) miał długie przyrosty, które ogławiałem i skracałem wielokrotnie a w tym sezonie - tylko raz. Ale najważniejsze, że nie pojawiły się żadne choroby.
Ciekawe, że w mojej innej lokalizacji młode krzewy Krasienia sadzone w 2017 wydały po 2-3 duże grona, ładnie wypełnione i z większymi niż zwykle owocami. I tu paradoksalnie są tak mocne przyrosty, że nie wygląda, żeby krzewy zostały przeciążone. I bądź tu chłopie mądry.
Generalnie jestem bardzo zadowolony z tej odmiany.
Z punktu widzenia konsumenta winogron to szkoda, że Krasień nie ma dużych jagód, bo z powodu smaku, beznasienności i wielkości gron wyparłby wiele jesiennych odmian deserowych.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Krasień faktycznie w tym sezonie wypadł słabo, grona mniejsze niż powinny, parametry nie powalały, na dodatek nie zabezpieczyłem przed ptakami i wróble go oskubały.
Ale to jeszcze młode krzewy muszą się rozrosnąć i dobrze zakorzenić, co by w następnych latach utrzymać po 8-10 kg na krzewie. Po sierpniowych deszczach potężnie się rozrosły, zgrubły pnie i latorośle.
On zdaje się także woli normalniejsze lata w naszym klimacie.

Co do tegorocznego zjawiska słabego cukru i nierównomiernego dojrzewania gron przy wybitnie sprzyjającej pogodzie, RP ma tezę opartą o informację z Węgier że tam (gdzie takie lata są normą) stosują dolistnie roztwór mocznika w momencie rozpoczynania veraison i wtedy ponoć nie ma problemów z osiąganiem przyzwoitych parametrów cukru.
Ja nie mam w tym temacie zdania, choć przecież były odmiany które normalnie dojrzewały (ale głównie vinifery jak CF, CS, Merlot) zresztą taki rok szybko się nie powtórzy.

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

W tym roku faktycznie poziom cukru nie powalał. Smak owoców super a wielkości gron na rozrośniętym 4 latku przy domu była bez zastrzeżeń (największe z przerobówek), zostawiałem po jednym gronie na latorośl, skróciłem, a i tak wyszły prawie półkilogramowe.
Dużo większym problemem niż dojrzewanie była jednak podatność na rzekomego, od połowy Czerwca do połowy Sierpnia było u mnie bardzo mokro i Krasień ucierpiał mimo trzech zabiegów chemicznych. Potem gdy zrobiło się sucho, pojawił się MP a węglan potasu zadziałał tak sobie. Generalnie ten sezon pod względem chorób znacznie gorszy dla Krasienia niż zeszły rok.

Poza tym to ulubiona odmiana os, szerszeni (nawet motyle się pojawiały), nie wspominając o mrówkach. Pułapki na osy przy Krasieniu miały najniższą skuteczność procentową.

Teraz pojawił się kolejny problem: drewnienie, przy tak szybkim końcu wegetacji (końcówka września) jest sporo gorsze niż w zaszłym roku, martwię się czy dwulatki w szpalerze przetrwają zimę.

Wygląda na to że Krasień to jednak dość delikatna odmiana na lepsze siedliska albo dla troszeczkę cieplejszych rejonów kraju. Co ciekawe Monarch który ma podobny procentowy udział genów VV jest znacznie odporniejszy na rzekomego ale prawdziwka łapie równie chętnie jak Krasień.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

Dzięki za te bardzo cenne, wyczerpujące informacje odnośnie perspektyw uprawy Krasienia w warunkach Podkarpacia. Trochę ostygłem w swym zapale, ale lepiej wiedzieć przed niż po.

To u Ciebie chyba jakieś specyficzne warunki albo splot jakiś niekorzystnych czynników. U mnie jest całkowicie odwrotnie. Mam Krasienia w różnych lokalizacjach, w różnych formach, na własnych korzeniach i na różnych podkładkach (stare krzewy), na każdej możliwej wysokości: na ścianach, płotach i w szpalerze. Zamęczam go owocowaniem. Nie okrywam. Jedne pryskam normalnie a drugie bardzo skąpo i ekologicznie.
I jak na razie:
- Brak chorób (tylko w jednym miejscu delikatnie liźnięte MP na liściach na sam koniec sezonu). Owoce czyściutkie.
- Odmiana mimo wspaniałego smaku nie atakowana przez jakiekolwiek robactwo. (Pszczoły zainteresowały się dopiero jak wszystko wokół zerwałem).
- Drewnienie zawsze wystarczające (a do tego ta odmiana nie potrzebuje długiego cięcia).
Ogólnie to świetna i "bezstresowa" odmiana. Jedynie trzeba spojrzeć czy w winnicy SATu wystarczy i mieć pomysł, które wino chcemy dobarwić.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Jedno drugiemu wcale nie musi przeczyć. Należy wziąć tę poprawkę, że klimat Podkarpacia jest znacznie mniej korzystny, przede wszystkim znacznie bardzo wilgotny. Ja również, zwłaszcza w niektóre lata, mam z tym problem, co nie znaczy, że nie chciałbym popróbować tak kuszącej odmiany - a nuż siedlisko jej podejdzie.

Witam! Czy ktoś wie kto ma tę odmianę w swojej ofercie? Kilka szt. bym zakupił na próbę. Pozdrawiam!

W 2016r. kupowałem w e.sadzonce .

_________________
Grzegorz.

Tylko e-sadzonka nie ma nowej oferty, a w starej brak tej odmiany.