Może. Andrzeju masz jakąś fotki swojej Kostii?

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Witam.
Andrzej, a co z Zodiakiem? Nie załapał się? Widziałem ładne zdjęcia twoich gron, tej odmiany.
pozdrawiam Mariusz

Sadzonka jak dobrze pamiętam pochodziła od Zdzicha. Ogólnie bardzo słaby wzrost (nie wiem czy podkładka której nie znam na to nie wpływa), rośnie zdrowo, dojrzewa wcześnie, w tym roku chyba pierwsze takie konkretne owocowanie, ogółem było 5 lub 6 różnej wielkości gron na krzaku, chyba jeszcze usunąłem jakieś dwa kwiatostany które były po dwa na latoroślach. Grona okazały się trochę większe niż liczyłem i w efekcie przeciążyłem, słabo zdrewniało. Zobaczymy jak sobie poradzi przez zimę. Na zdjęciach największe grono, nie ważyłem ale ok 500 gram musiało mieć, a i jagody całkiem fajnych rozmiarów.



Odnośnie cięcia, to jak większość odmian u mnie na 5-7 oczek, ale i 2- oczkowe czopki zostają na kolejne lata, jak dobrze pamiętam to największe grona jednak były zawiązane z tych dalszych oczek na łozie, więc chyba lepiej zostawić więcej.

Zodiaka to trochę przegapiłem w czasie pisania postu. Wśród różowych z pewnością 2-3 miejsce mu się należy, łatwe w uprawie i smaczne, i grona z roku na rok coraz większe się robią.

Pozdrawiam Andrzej

Wygląda na taką samą. Owoce w pełni dojrzałe są prawie czarne, mięsiste. U mnie na własnych korzeniach rośnie bardzo silnie, liście bardzo duże. Może to kwestia podkładki :roll albo stanowiska.
Przesadzę na wiosnę w inne miejsce.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Nie za bardzo rozumiem jaki sens ma mieć przesadzanie. Jeśli rośnie za intensywnie to super, znaczy dobrze się ukorzeniło i zaaklimatyzowało w twojej glebie, zamiast przesadzać wyprowadź jakiś sznur kilkumetrowy, łatwy do okrycia i odpowiednio do siły wzrostu obciąż krzew.

No rzecz w tym, że tam gdzie teraz rośnie nie mam miejsca na dużą przestrzenną formę. Jak intensywnie rośnie, a nie owocuje mimo różnego cięcia to czegoś jej jednak brakuje. Szkoda mi dłużej marnować to stanowisko, bo ma doskonałą wystawę i inne odmiany czekają w kolejce.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)