McGr3gor napisał(a):
Jest tyle smacznych odmian że szkoda się z nią męczyć. W pierwszym roku na 20 posadzonych sadzonek tylko dwie łapały wszystkie mączniaki jak leci (mimo ochrony) i zimy nie przetrwały (mimo kopczyków) tylko dwie ... dwa Kiszmisze Ł.

Trzeci ostatni jaki został nie owocuje już 7 rok. Może i ładny, może i smaczny, jeśli w tym roku nie będzie owoców to wywalam na 100%.
Jak widzę rosnące obok Kołoboka czy Prodiusera obsypane kwiatostanami to mi się sentyment do słabych odmian kończy.
Witam serdecznie,
a przyznam się, że mocno ostrzyłem sobie na tą odmianę zęby. I pewnie pójdzie pod przysłowiowy szpadel. Ale dam mu jeszcze szansę.
Ciężko widzę z tymi niektórymi odmianami.
Swoją przygodę z winoroślami rozpoczynałem dosłownie 5 lat temu. Niestety stawiając nogę na ogródkach u znajomych i rodziny, nigdy nie załapałem się na możliwość skosztowania dobrego winogrona, bo nigdzie ich nie spotkałem. Swoją pierwszą sadzonkę dostałem od jednego gospodarza. W odpowiedzi na pytanie o nazwę odmiany usłyszałem ogólną nazwę stosowaną przy większości "roślin" owocowych przez większość osób - dobra.
Wkopałem. Zacząłem szukać coś o uprawie winorośli. Kiedy wybiły pierwsze pąki, trafiłem na tutejsze forum nazywając otwierający się pąk w kolorze mocno różowym - kwiatkiem
W kolejnym roku ta dobra odmiana w końcu zaowocowała.
Korzystając z pomocy forum, udało się zidentyfikować odmianę...... Fredonia brzmiała jej nazwa

No cóż - od tej pory był to dla mnie wyznacznik dobrej odmiany. Co miałem zrobić
Dzisiaj jednak widzę w tym plus. Każda następna w teorii i opisie biła ją na głowę
Zauroczony "dobrą" odmianą, która (to jej trzeba zostawić) jest z gatunku wkopać i zapomnieć, bo w życiu jej nigdy nie pryskałem i nigdy nic nie załapała, nie przemarza a jeśli już dostanie się jej na wiosnę to owocuje na zapasowych, postanowiłem coś dosadzić.
Trafiłem na stronę i ofertę p.Piątka. Lista winorośli i podział odmian był dla mnie przez kolejną zimę jak trylogia Sienkiewicza. Nie bardzo wiedziałem czym się kierować przy wyborze, więc poszedłem w mrozoodporność. Przywiozłem kilka nowych odmian, głównie pochodzenia USA plus rosyjską Iskrę, która w tym roku pierwszy raz zaowocuje. W gratisie dostałem wtedy ES N-11 1/2 mocny muskat, z którego jestem bardzo zadowolony. Niestety przez kolejne 2 lata drużyna zimnych ogrodników sponiewierała młode sadzonki, które rosły na zasadzie odbijania. Dwie z nich podmieniłem na nowe, bo nie byłem na tyle cierpliwy, żeby czekać czy odbiją
Ale krzewów było wciąż mało

Wygospodarowałem trochę miejsca, bogatszy o lekturę forum postanowiłem jeszcze coś dokupić. Tym razem sugerowałem się rankingiem 10-lecia z forum. I tam właśnie jest też Kiszmisz Łuczistij

Zamówiłem sadzonki tym razem wysyłkowo z winnic i szkółek winorośli, zajmujących się ich sprzedażą.
Będąc przy okazji w markecie z ciekawości spojrzałem na ofertę winorośli. Wystrzegając się zakupów w tego typu miejscach, zaryzykowałem i kupiłem Swensona Red. Sadzonka wyglądała jak większość z marketów, które oglądałem. Grubość na poziomie kłosa trawy. Odnoszę wrażenie, że te wszystkie sadzonki robione są z końcowych fragmentów łozy. Długo zastanawiałem się czy kupić czy nie. Jedni chwalili, inni odradzali. Mając w głowie charakterystykę odmiany, a zwłaszcza jej mocny wzrost, zaryzykowałem. Szczerze jestem w szoku, jak poszła do przodu i ile "mięsa" nabrała na siebie w tak krótkim czasie. Dzisiaj wygląda lepiej niż inne, rok czy dwa starsze odmiany.
Mając nadzieję, że w końcu coś skosztuję na przywiezionych wcześniej "amerykańcach", wyjechaliśmy na wakacje. Niestety trawa pod krzewami porosła mocno do góry, przez co rozwinął się jakiś grzybek. Na ratunek było już za późno. Trochę to już przeorganizowałem w międzyczasie. Pod krzewami aktualnie znajduje się grubsza agrowłóknina, więc nic nie rośnie.
To będzie rok, w którym mam nadzieję uda mi się coś wreszcie "skubnąć" z krzewu.
Gdyby tak naprawdę przyszło mi teraz coś wkopać na podmianę, to nawet nie wiedziałbym co. Jest tego tyle, że ciężko coś wybrać
W przypadku wszystkich opisy jak opisy - smaczna, atrakcyjna, bardzo smaczna, rewelacyjna..... Dlatego staram się trochę sugerować opisami i opiniami forumowiczów.
Moja skromniutka kolekcja.
Odmiany które na 100% wydadzą owoce w tym roku (Neptun, Joy, Orion Bielika, Iskra, Regent, ES N-11 1/2, Swenson Red, Arkadia, Fredonia). 4 pierwsze będę miał okazję spróbować po raz pierwszy.
Odmiany, które powinny, ale jeszcze nie jestem w stanie powiedzieć ze względu na obecny stan rozwoju pąków (Jupiter, Saturn)
Odmiany ostatniej szansy (Kiszmisz Łuczistyj)
Odmiany, które niestety odbijają w tym roku (uzbroiłem się w cierpliwość), bo przemarzły (A1704, Kodrianka). Podobno Kodrianka lubi pękać?
Tegoroczne nasadzenie (Liwia)
Pozdrawiam serdecznie