Ja mam Kiszmisza łuczystego. Sadzonka zrobiona ze sztobra i posadzona w 2010 r. Pierwsze owocowanie w 2013 i od razu 7 gron. Zostawiłam 3. Dojrzały w połowie września, ale pojedyncze jagódki skubaliśmy wcześniej. Owocuje tak jak napisał Marcin już od pierwszych oczek.
Dodam, że ja uprawiam w gruncie. Termin dojrzewania może być niemiarodajny, bo:
- pierwsze owocowanie
- redukcja gron
- podskubywanie jagód
Zobaczę jak będzie w tym roku. Co do zdjęć, to znalazłam tylko takie. Jeśli coś pomogą to dobrze. Jak będę na działce to zrobię inne.



To są zdjęcia z zeszłego roku.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Wpadnij do mnie to sobie zobaczysz na żywo
U mnie słabo owocuje choć wzrost bujny. Zgadzam się z Marcinem, że to raczej ciepłolubna odmiana.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Dzięki Aśka, jakieś podobieństwo jest. Zaczynam się trochę obawiać, po pochodzenie z tego samego źródła co nowy Podarek Zaporoża.
Liście podobne do tych z Twojej fotki.






Mieciu, kiedy mogę wpaść

_________________
pozdrawiam Roman

U mnie na Nowym Podarku Zaporoża nie ma takiej szerokiej zatoki przyogonkowej. Tam klapy liścia troszkę zachodzą na siebie.
Biorąc pod uwagę te 2 odmiany to wydaje mi się, że masz Kiszmisza Łucz.
A to obiecane zdjęcia koronki i liścia.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Dzięki!
Tamtych fotek nie porównywałem z nowym podarkiem, chodziło mi tylko o źródło pochodzenia.
Tęż widzę duże podobieństwo obu kiszmiszów, może wystarczy tylko poczekać na owocowanie
http://www.fotosik.pl/u/romanl/album/1648364

_________________
pozdrawiam Roman

Moje owocują słabo i naprzemiennie, w tym roku odbija od ziemi po jesiennych mrozach, rośnie bardzo mocno, jeden z największych chwastów, drewnieje kiepsko i łatwo traci pierwsze pąki, u mnie najgorsze są przymrozki na jesień, w tym roku popryskam jakimś potasem w sierpniu, ja tnę długo, 20 oczek minimum na krzewie z przebieraniem później.

Ja na razie nie narzekam ani na owocowanie, ani na drewnienie. Ale to dopiero 2-gi rok owocowania. Zobaczymy co będzie później. Zaczyna się już lekko wybarwiać, więc chyba powtórzy zeszłoroczny termin dojrzałości (połowa IX).

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

U mnie Kiszmisz znowu zrzucił prawie wszystkie kwiatostany, zostało jedno maleństwo



zerwałem jagodę - przynajmniej bez pestki, trzeba z identyfikacją poczekać na pełną dojrzałość.

-- Cz, 27.08.2015 20:34 --

edit

Nie jest źle, znalazłem drugie gronko, jagody nabrały rumieńca, pestek brak, w smaku prawie jak Siegerrebe

_________________
pozdrawiam Roman

Ja tam od nowości nie widziałem żadnego kwiatostanu (trzylatek). Drugiego mam w doniczce na balkonie z tego samego ukorzeniania. Ten ma jakieś jedno mizerne gronko. Na razie zielone.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Grzegorz, szału nie ma, ale chociaż wiem, że miejsce się nie zwolni



No i u mnie nieokrywany

_________________
pozdrawiam Roman

Czas leci, mało jest wpisów o tej odmianie. W rankingu 2016r, dla odmian deserowych, beznasiennych, wysoka lokata.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

W tym roku się okaże czy go czasem zima nie pokonała

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

U mnie jakoś nie mogę doczekać się owocowania. Dwa lata temu mączniak zjadł mi dwa krzaki, tak że po zimie niestety już nie odbił (mimo okrywania). W tym roku z kolei nie okryłem 3-latka który miał w tym roku już na bank wydać wielkie plony .
Jak przeżył to naprawdę się zdziwię.
Chyba się nie doczekam na jego owoce, a podobno smaczny.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Owoców raczej nie będzie, nawet jak zakwitnie to pewnie się kwiaty osypią. Ale o dziwo jest nadzieja, że krzew przeżył -26*C.
Przynajmniej część pąków jakimś cudem się uchowała. Krzewy nie okryte, połowicznie tylko przyszpilone do ziemi.
Pobrałam sztobry z nieprzygiętej, środkowej części krzewu. Jeden pączek puścił ze środkowego oczka, jeden z zapasowego a
2 pozostałe sztoberki bez oznak życia.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Nie mogę znaleźć zdjęć, w 2016r miałem na nim piękne i duże grona.

_________________
Pozdrawiam - Jarek
Bóg, kiedy chce nas ukarać spełnia nasze życzenia!