Cześć Geliodara mam od 2021, odporność na choroby standardowa. Weles i np. Sołomija są o bardziej wrażliwe. Smak jest ciekawy z odrobiną muskatu, smaczny. Owoce lekko podłużne, grona nie są bardzo zbite. W tym roku miałem trochę uszkodzeń mrozowych, więc zbiory nie były duże. Co do wielkości gron to ma potencjał jak Weles, ja skracałem o połowę kwiaty ze względu na wiek rośliny. W tym samym czasie jak Gelidor posadziłem więcej innych, różnych odmian, też kilka kisz miszy. Geliador sprawdził się u mnie, na pewno zostaje, tak jak i Cymus, czy KM Cytrynowy. Coctail miał pierwsze grono, powinien być ok. Beznasienna klasyka amerykańska jest mocna: Joy, Jupiter czy Faith, ładnie owocują - grona niestety nie są duże, (największe z tej trójki ma Joy). Miało być pierwsze owocowanie Avatara, niestety przymrozek przeszkodził.. - To tak a propo beznasiennych.
|