gronkowiec napisał(a):
luk3Z napisał(a):
....Dokładnie. Palce mi się kleją od cukru jak jem. U mnie robi za deserówkę i zostało mi jeszcze 1 grono aż szkoda zrywać...

Od 5.10 do dzisiaj parametry cukrów bez zmian 25-28 brix. Krzewy bez objawów chorobowych w 4 roku obciążone średnio 2,5-3 kg, prowadzone wysokim Guyot na glebie piaszczystej nie zadarnionej. Do utrzymania 100% zdrowotności wystarczyły 2 opryski, pierwszy Amistar po kwitnieniu, drugi siarkolem na początku sierpnia. W pełnej dojrzałości smak i aromat nie jest taki agresywny.
Czytam sobie ten wątek od dawna, i tak sobie myślę że dziwne i nie do końca zrozumiałe to wszystko z odpornością odmian w różnych siedliskach.
Co prawda mam tylko 1 owocujący krzew Jutrzenki, robiący za deserówkę, ale w roku katastrofalnej w mojej lokalizacji inwazji sz.pl. w którym gniły odmiany teoretycznie i praktycznie odporne na choroby, np. u sąsiadów za płotem pod koniec września po raz pierwszy zgniły ripariowato-labruskowate pancerniaki uprawiane od 20-30 lat, a u mnie mimo oprysków sporo odmian, zarówno deserowych jak i przerobowych, Jutrzenka radzi sobie bez problemów. Pleśni uległy jedynie pojedyncze jagody bez porażenia innych, i trzeba potwierdzić to co napisał Zdzisław że w pełnej dojrzałości, a właściwie przejrzałości zmienia się profil smakowy Jutrzenki na bardzo przyjemny, cukry bardzo wysokie mimo sporego obciążenia.
Jutrzenka nadal wisi jako jedna z nielicznych odmian. Smak teraz zupełnie inny niż 3-4 tyg. temu kiedy wydawało się że jest dojrzała. Przy takim późnym zbiorze efekt w winie w delikatnym kupażu z innymi odmianami mógł by być ciekawy. Dotąd przez kilka lat nie uszkadzały jej jeszcze osy.