Dotychczas nie zabierałem głosu (lub prawie nie zabierałem) w sprawie Jutrzenki ale teraz chyba przyszła pora abym podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Powiem krótko, to zdaje się jedna z lepszych białych odmian do naszych warunków klimatycznych, przynajmniej uprawowo. Z moich 355m n.p.m. oraz gleb lessowych tak to widzę: Seyval blanc, Jutrzenka, Solaris, możliwe, że również Villaris, Louise Swenson (mimo niskiej plenności). Tak to wygląda z mojego punktu widzenia, w 7ym roku uprawy i testów.

Srebrna Góra miała w planie kilkaset krzewów Jutrzenki i zrezygnowała. Sprawa jest jasna, Jutrzenka formalnie nie istnieje i wina z Jutrzenki do handlu nie wypuścisz. Jednak amator przepisy może mieć w głębokim poważaniu: sadźcie Jutrzenkę a satysfakcja z uprawy (oraz zapewne wina) gwarantowana.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Wiemy ! Wiemy ! Posadziliśmy !

Wacek

ps. wino z Jutrzenki RobertaM jest świetne

Trochę więcej interesujących faktów.
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2009,% ... osniak.pdf

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

A jakie są właściwie dotychczasowe teorie na temat pochodzenia Jutrzenki bo nie śledziłem tej sprawy ? Jakoś z wyglądu mi nie wynika, że jest to Villard blanc x Pinot blanc, bardziej to patrzy jakoś tak z ruska, tak jakby tam było trochę V. amurensis w genach. Poza tym, sprawa tych danych o zawartości polifenoli wskazuje, że jest to albo krzyżówka "odmiana czerwona x odmiana biała", albo siewka odmiany czerwonej, albo biały sport odmiany czerwonej.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

http://www.winnica.golesz.pl/jutrzenka-polska-odmiana.html
Nie wiem, czemu miałoby być inaczej, tj. czyżby RM się pomylił?

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Mam Jutrzenkę od Myśliwca i zapewniam, nie znajdziesz w niej nic co by mogło być podobne do Villard blanc czy do Pinota. Regułą jest, że odmiany rodzicielskie przekazują swoje cechy potomstwu. Historie, że chinka zapłodniona przez murzyna wyda na świat nordyckiego blondyna raczej się nie zdarzają.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

To naprawdę ciekawe: w świetle wyników badań i Twoich obserwacji. Ale jeśli faktycznie to nie jest Villard blanc x Pinot blanc, to znaczy, że Roman Myśliwiec... no właśnie: co?

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Jak był zrobiony z nudy księżycową nocą, któż to wie. Teraz na serio. Krzyżówki potrafią zaskoczyć, rozczarować, ale przeprowadzonych w warunkach izolowanych od reszty kwitnących krzewów winorośli. Jest to osiągalne nawet w warunkach amatorskich, przez wstawienie krzyżowanych odmian do szklarni, czy do pokoju w donicach o pojemności około 10 litrów. Przyspieszenie kwitnienia i zapylenie daje 100 % gwarancji, iż użyto tylko dwóch odmian rodzicielskich. Jak było w przypadku Jutrzenki ?

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Hmm. Może miał tam gdzieś obok Cabernet Sauvignon?

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Tylko nie zawsze przekazane cechy są rozpoznawalne przez nasze zmysły.
Jeżeli będzie potrzeba, np. w celu rejestracji odmiany, zostaną wykonane odpowiednie badania genetyczne.
Zresztą tam gdzie miesza swoje geny Villard Blanc różne cuda sie zdarzają
Żeby daleko nie szukać, można mieć wątpliwości co do pochodzenia Arkadii i kombinować czy w poblizu rosło to czy tamto, a może jeszcze coś innego. Nie przypomina ani Mołdowy , ani Cardinala.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Do kupażu.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Do kupażu
Bardzo fajna odmiana.
3 letni krzew - okryty na zimę (glebą) i zabezpieczony przed majowymi przymrozkami ma już owoce w fazie zielonego groszku.
5 letnie krzewy nie zabezpieczane niczym na zimę , przeżyły w dość dobrej kondycji, ale ucierpiały od majowych mrozów na moje życzenie - ponieważ ich nie chroniłem. Krzewy regenerują się b.dobrze ,ale z owocowania z pąków zapasowych będzie niewiele( może 10% ?)
Odmiana nieco podatna na m.rz. ale w stopniu nie większym niż Hibernal.
A co do pochodzenia ; albo wierzymy twórcy ; albo snujemy ...
tak jak jeden i drugi taki tam na kurdeszu
Co do geneaogii - czy mógłbyś Danielu bardziej szczegółowo wyjaśnić swoje wątpliwości ?
Nie widzisz w Jutrzence Pinota, czy Villard Blanc, czy nic z tych rodzicielskich(?) odmian
pozdr. Zbyszek

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

No to ładnie !!! Ktoś włamał mi się na konto i zmienił treść mojego posta... Gratuluję poczucia humoru. Konto bankowe też mi już ogoliłeś ?

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Bezosobowo ,ale mam nadzieję ,że nie posądzasz mnie Nie mam uprawnień moderatora !!!!!
Nie sprawdziłeś jeszcze swojego konta bankowego ?
A merytorycznie w sprawie Jutrzenki

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Widocznie komuś nie podoba się, że piszę na temat Jutrzenki.
Zatem jeszcze raz:
JUTRZENKA TO ŚWIETNA ODMIANA !!!
NADAJE SIĘ NA WINA ODMIANOWE ORAZ DO KUPAŻU !!!

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.