Czytałem ten post Patricka http://translate.google.pl/translate?hl ... annel%3Dnp Tam występują mroźniejsze zimy od naszych. Jest gość w stanach, nazywa się Zamborski i zajmuje się hybrydami, tylko jak do niego dotrzeć i dogadać się. http://www.chateau-z.com/gpage.html

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

W przy tym drugim Pinard napisano: female a czy ta NN Zdzisława jest samopylna?

Odmiana ma kwiaty obupłciowe.

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Zdzisławie, dekretacja nazwy dla NN, niestety nie zbliży nas do prawdy. Identyfikacja na podstawie tego zdjęcia, co pokazałeś, jest nawet mniej niż przybliżona. Bardziej bym ufał tym zdjęciom GRIN-u, które pokazują dla Pinarda ewidentnie inne liście. Te liście potwierdzają wysoki udział V riparia, co jest charakterystyczne dla większości odmian Kuhlmanna.

Dobrze że wcześniej wspomniałeś o wielkości gron. Brakowało mi tej informacji, podobnie zresztą jak wielu innych. Myślę, że można spróbować wysłać zdjęcia NN do kilku kolekcji celem identyfikacji. W związku z tym, trzeba NN lepiej udokumentować fotograficznie. To co zostało dotychczas pokazane na zdjęciach, to niestety za mało; można na podstawie tych zdjęć bawić się w amatorskie zgadywanki, ale dla fachowej identyfikacji to za mało.

Opis Pinarda z Galet 1988:
"191-1 Kuhlmann = Pinard
Grona krótkie, ze skrzydełkami, stożkowate, luźne, o małych okrągłych jagodach; dojrzewanie wczesne; wino z posmakiem malinowym; odmiana porzucona z powodu bardzo drobnych jagód."

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Postaram się zrobić bardzo dokładną dokumentację fotograficzną, dołączyć własne obserwacje, pomiary kwasu, cukru, termin dojrzewania. To nie będzie trudne. Czy Ty możesz podać namiary, gdzie to wysłać ?

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

To jeszcze trochę czasu, nim ta dokumentacja powstanie. Kwas, cukier to są sprawy marginalne. Trzeba skoncentrować się na zdjęciach zieleniny (liście, pędy) i owoców, w różnych stadiach wzrostu, skalowane (czyli wszędzie miarki). Moim zdaniem trzeba wysłać ten materiał do kilku kolekcji europejskich: Francja, Niemcy, Słowacja, Węgry, Czechy, Mołdawia, Szwajcaria, może jeszcze inne. Wierzę, że w tych wszystkich instytutach są ludzie którzy chętnie i bezinteresownie pomogą. Znajdziemy adresy i napiszemy. Największy ampelograf, Pierre Galet, jeszcze żyje i jest w pełni sprawny intelektualnie (ma ponad 90 lat). Jeśli zdążymy, napiszemy i do niego.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Witam wszystkich miłośników winorośli z "lubelskiego źródła" (to chyba o mnie mowa). Cieszę się Zdzisław, że potrafiłeś znaleźć tylu entuzjastów tej odmiany. Jak rozpoczynałem czytanie tego wątku, od razu przyszło mi na myśl, że kolejny raz w swoich notatkach i fotkach będę musiał zmienić jej nazwę, ale jak widzę na razie jest to nadal Oberlin. Chcąc docenić zainteresowanie wszystkich biorących udział w dyskusji czuję się zobowiązany do przekazania kilku inormacji na temat pochodzenia tej odmiany w naszym regionie. Z tego co udało mi się ustalić (pisałem o tym wcześniej), odmiana ta trafiła na Lubelszczyznę ze Śląska. Jeżeli miałoby to w czymś pomóc, to postaram się dotrzeć do znajomych i dowiedzieć się z jakiej konkretnie miejscowości.

_________________
Pozdrawiam
T.A

No nareszcie atom421 odezwał się bez wywoływania. Już myślałem, że nie chcesz być uczestnikiem forum. Przyznaj się, nie doceniłeś tego, co posiadasz. Ja posadziłem 44 krzewy, ale dosadzę do 50 sztuk. Rondo po owocowaniu idzie za burtę. Nareszcie dzięki Tobie, posiadam stabilną, niezawodną, mało wymagającą odmianę z której można otrzymać wino dobrej jakości.
Pozdrawiam

_________________
Kto chla ten grzeszy, kto pije - modli się. Nie wysyłam sztobrów.

Witam, śledzę wasz temat z zapartym tchem. W pisaniu jestem bierny, bo cóż z moim doświadczeniem mógłbym mądrego napisać ale pomyślałem gdy już nasadzicie sobie wystarczającą ilość, podzielicie się z przyjaciółmi i będziecie mieć jeszcze jakąś nadwyżkę, to ja chętnie kupiłbym taką niechcianą już roślinkę która w moim ogrodzie byłaby królową
Pozdrawiam Tomek.

_________________
Pozdrawiam Tomek.
https://www.facebook.com/Ogród-winoroślowy-Toma-105224865590825/

Tomek jeśli chciałbyś to moge Ci na jesień za darmo wysłać kilka sztobrów z których sam wychodujesz sobie roślinke. A gdyby z jakiegoś powodu nie udało się ,to w przyszłym roku postaram się ukorzenić pare sadzonek do rozdania wśród Forumowiczów.

Pozdrawiam:-)

Tak sobie siedzą i oglądam różne fotki Oberlina w necie. Pewnie się nie znam, ale podobieństwo do NN widzę, i to znaczne. Weźcie pod uwagę że dana odmiana w różnych warunkach terenowych i glebowych może się jednak nieco różnić zarówno parametrami jak i eksterierem. U mnie tak było z identyfikacją Merlota, który dopiero jak wyrósł zaczął go przypominać, a i tak się różnił od przykładowych "ampelograficznych" liści z netu (wtedy Zypsek miał nosa), wystarczyło wejść na fotki z francuskich plantacji Merlota aby dokonać identyfikacji.

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Natomiast, kiedy ja patrzę na zdjęcia Oberlin noir z VIVC, żadnego podobieństwa do NN nie widzę; liście zupełnie różne. Grona fakt, nieco podobne, bo cylindryczne i wydłużone. Myślę jednak, że jest przynajmniej kilkadziesiąt odmian które mają podobne grona.

Miałem kiedyś Oberlina, niestety dość szybko wykopałem w jakieś niezrozumiałej desperacji. Trudno dzisiaj powiedzieć jakie miał liście.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Romek było by to fantastycznie. Przyznam się że nie myślałem jeszcze aby samemu ukorzenić ale co mi tam spróbuję, w końcu prawie wszystkie iglaki u mnie są przeze mnie ukorzenione to może winorośl też będzie ze mną współpracować.
Pozdrawiam Tomek.

_________________
Pozdrawiam Tomek.
https://www.facebook.com/Ogród-winoroślowy-Toma-105224865590825/

W wyniku moich trudności z ukorzenianiem przedmiotowej odmiany, polecam ukorzeniać w gruncie pod czarną folią, lub z opóźnieniem na parapecie po czym szybko do gruntu. Długie pozostawianie w doniczkach w domu powoduje wypadanie już ukorzenionych.
Co do nazwy, to proponuję nadać jej wreszcie jakąś naszą zamiast tego żenującego NN.
Sam mam kilka pomysłów: Gronkówka, lub nawiązując do Jutrzenki; Świt, Brzask, Promyk, Albo trochę obco; Karmina itp

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

@poszukiwaczu, jak kojarzę to miałeś trudności z ukorzenianiem wielu odmian i dopisywałeś do tego zawsze jakieś przedziwne teorie. Przyczyny niepowodzenia są zawsze prozaiczne, trzeba po prostu przestrzegać podstawowych zasad. Winorośl (i nie tylko) ukorzeniam od ładnych paru lat i większość przesadzam do doniczek, które stoją w domu, czasem nawet 2 miesiące. Nie przypominam sobie, żeby ukorzeniona sadzonka padła z tego powodu, no chyba że hybryda Zdzisława jest pod tym względem wyjątkowa.

_________________
Pozdrawiam Kuba