Po kilku latach uprawy tej odmiany, dochodzę do wniosku że opisy w informacjach nie są do końca potwierdzone.
Opis bardziej skłania się do cech pozytywnych, zapominając o negatywach. I właśnie te cechy pozytywne tj. duża odporność na choroby i przemarzanie, łatwość uprawy, pozytywna ocena wina, jego smak i charakter z kabernetową nutą, skłoniły mnie do posadzenia kilku krzewów. Moje są posadzone ze sztobrów pozyskanych z krzewów z winnicy w Jaśle. Nie podejrzewałem tak sporego zainteresowania odmianą, nie robiłem więc ani notatek ani zdjęć. Sama roślina też nie wymaga specjalnej uwagi. Rośnie zdrowo, silnie i plennie. Na wino muszę poczekać do przyszłego roku.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

moje trzy grosze:

sadzonki nabyte od p. R.M., ale tzw. drugi sort. rosnie ladnie, prosto, slabe pasierby. jasnozielone, duze, pojedyncze liscie z rzadka "rozstrzelone" na pedzie.

pedy na dzis wysokie na ponad 2 m, cienkie, czerwone, srednica (u nasady!) ledwo ponad 1cm. gleba marna - piasek, gruz. wystarczajaco podlewane, bo miedzywezla dlugie. sadzone z dodatkiem ziemi kompostowej.

nie bylo kwiatostostanow, mimo, ze (dwie) rosliny rosna u mnie juz 2 lata. ta sama dzialka/gleba, ale w roznych miejscach. to troche dziwi, bo krzewy od znanej i lubianej tutaj szkolki z elektronicznymi sadzonkami chcialy kwitnac juz tego samego lata po posadzeniu.

jak na dzis jestem ciut sceptyczny, ale co ja tam wiem. szczegolnie ten brak kwiatostanow mnie dziwi.

Styczniowe mrozy dały radę. Mam cztery krzewy sadzone w 2014. Kwitły na latoroślach obijających od pnia. Na łozie jest kilka wyjątków. W sumie łozy miały pąki w gotowości, ale niewiele z nich puściło cokolwiek. Zdarzają się ładne latorośla z owocami, ale jest ich mało. Są latorośla bezpłodne, celowo przeze mnie skracane i ograniczane - obecne łozy przeznaczam do wycięcia. Trafił mi się też jak komuś na forum albinos.
Grona bardzo ładne.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin

Jeżeli chodzi o odmianę Heridan, to ona u mnie spisuje się b.dobrze. Fakt rośnie bardzo mocno, ale jest zdrowa i ne choruje.
Pan Adam Kiszka z UJ, od którego pozyskałem tę odmianę informował mnie że posiada owoce bardzo pro zdrowotne.
Zalicza ją do jednych z najwięcej posiadających antyutleniaczy. Odporna na mróz, a w uprawie ekologiczna.
[img][IMG]https://images84.fotosik.pl/687/f99543910f0467ccm.jpg[/img][/img]
[img][IMG]https://images84.fotosik.pl/687/7639135a57beaa51m.jpg[/img][/img]
[img][IMG]https://images84.fotosik.pl/687/ef1cf2bcc88500c7m.jpg[/img][/img]

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Sezon sie powoli konczy, wiec z pozycji poczatkujacego nastepujaca refleksja: rzeczywiscie Sheridan wydaje sie byc mocno odporny na choroby. Lato bylo wyjatkowo mokre i na koniec lipca zlapal troche maczniaka prawdziwego. Po jednokrotnym, niestarannym oprysku weglanem sodu liscie czysciutkie az do dzis. Oprocz tego mam w uprawie jeszcze Regenta, MF, Roeslera oraz Monarcha. Te byly pryskane na pocztaku wrzesnia, mocno i starannie, siarka. Coz moge na dzis powiedziec: maczniak szaleje

Z moich skromnych doswiadczen wynika zatem, ze odmiana Sheridan jest duzo odporniejsza niz najpopularniejsze hybrydy. Prawdopodobnie nieco mniej odporna niz np. Fredonia, ale np. do uprawy przydomowej godna polecenia komus, kto oprocz winiarstwa ma jeszcze inne hobby.