Nie dość, że na południe od Krakowa, to jeszcze ponad 400 m n.p.m. i aby było jeszcze ciekawiej, w dolinie rzeki (do rzeki mam w okolicach 50 m), więc nie są to wymarzone warunki dla uprawy winorośli. Ostatnio (tej jesieni) miałem przymrozek na poziomie -5°C. Rok temu zimą było -30°C. Krzew prowadzony wysoko, nieokrywany i, jak widać na zdjęciu, pnie się przy zimnej grubościennej rurze ocynkowanej. Naprawdę nie mam najmniejszych powodów do narzekania ani na plenność, ani na mrozoodporność i nie stwierdziłem jakichkolwiek problemów z drewnieniem. Wprawdzie liście w kropki, ale na owocach ani śladu problemów. Po eksperymentach z cięciem zauważyłem, że Canadice lubi mieć swobodę i trochę starego drewna.
Zabrałem głos, bo piszesz, że słabo owocuje i przemarza, a ja nigdy nie miałem problemów ani z owocowaniem, ani tym bardziej z mrozoodpornością tej odmiany.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Witam

Uprawiam Einseta od 16lat około -w dwóch lokalizacjah.Na ziemi gliniastej po4 latach zwiekszał owocowanie co roku (na altanie).od 10 lat na ziemi piaszczystej kika razy już chciaem go wykopać ,ale przy zmiennym cięciu i dokarmianiu dolistnym po kwitnieniu pozostaje ,nie przemarza ,wysokie prwadzenie ok1.8m.Canadaice od 2 lat owocuje nie osypuje się mniejsze grona -też smakuje Wnukom, nie okrywane na zimę w tym rejonie nie przemarza.

_________________
Pozdrawiam Józek

Nie chodzi mi o to jakie mrozy tylko o długość sezonu wegetacyjnego, zimą miałem max -25 a Canadice chyba później zaczyna drewnieć, są też problemy z innymi odmianami które powinny wytrzymać np. aurora.

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że odświeżyłem ten temat po ponad 2 latach żeby dowiedzieć się, jak tniecie swoje einsety. A tu wywiązała się dyskusja "o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy" ( starsi użytkownicy forum na pewno pamiętają Powtórkę z rozrywki i wykłady mniemanologii stosowanej ) czyli o wyższości Candice nad E.S. czy odwrotnie. Ale jak tniecie einset i z jakim rezultatem, to dalej nie wiem.

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof

Stosuję cięcie mieszane. Owocuje dobrze zarówno z czopków jak i długich łóz.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Czekam już 3 rok (pod folią), niby fajny, grubiutki i nic
kiedy ten Einset dziadu zacznie owocować?

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Mi zaowocował w trzecim roku (rosnąc na skarpie nad samą rzeką).

No i dzięki, o to chodziło

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof

Zakupiłem goło korzeniowe ES w 2011 roku. Trochę się zmartwiłem jak przeczytałem (Odmiany), że owocuje w czwartym-piątym roku. Rzeczywistość była bardziej przychylna i pierwsze owocowanie było już w tym (trzecim) roku. Nie mam zastrzeżeń poza dwoma, że mimo braku deszczu były nieco przestrzelone oraz czułe na MR na liściach.

_________________
Pozdrawiam
Ryszard

W takim razie, od czego zależy pierwsze owocowanie ES? Mam jeden krzew, który otrzymałem na jesień 2012, od Roberta "Robolk" krzew miał wtedy już 3 lata, nieowocował, był prowadzony w formie, która mi nie odpowiadała. Ściąłem go zostawiając 40 cm starego drewna z którego na wiosnę wyrósł piękny gruby wilk, będzie podstawą przyszłej formy. I teraz do rzeczy czy można liczyć, że krzew ma cztery lata, czy owocowanie zależy od ilości starego drewna, czy korzeni, czy może bardziej od gleby. Zagadka taka, czy będę miał w następnym roku owoce czy nie?

_________________
Pozdrawiam
Mariusz

Sądzę, że jeszcze w przyszłym roku nie..
Dlaczego ? mam cztery ES trzyletnie. Na wiosnę dwa z nich przeniosłem w inne miejsce. Te, które pozostały na swoich miejscach owocowały natomiast przeniesione nie owocowały a także ich rozwój był zdecydowanie słabszy mimo, że wszystkie były jednakowo od wiosny nawożone dokorzeniowo i dolistnie i miały tą samą ochronę i utrzymywane pH. Mniemam, że jednak aklimatyzacja w nowym miejscu i zdecydowana różnica w glebie (mimo nawożenia) zatrzymały nieco proces właściwego rozwoju.

_________________
Pozdrawiam
Ryszard

Da radę ogarnąć Einseta w szpalerze, czy lepiej pozwolić mu na więcej swobody?

-- poniedziałek, 16 maja 2016, 13:34 --



Mam więcej szczęścia w uprawie tego chwasta i u mnie kwiatostany pojawiły się juz w drugim roku po posadzeniu.

_________________
Pozdrawiam, Piotrek

U mnie w trzecim roku pojawiło się gronko bardzo anemiczne z którego nic nie można dobrego stwierdzić
ale w tym roku może coś pozytywnego wyjdzie chociaż krzew miał pecha i polubił bo dorastający pies mocno go skracając.
_________________
Pozdrawiam - Janek

W tym roku mój Einset pierwszy raz owocuje. 2 malutkie gronka.
Ale co muszę powiedzieć - poczytałem opinie, martwiłem się o smak....
A tutaj zaskoczenie - owoce są bardzo smaczne, słodkie, o wyraźnym smaku poziomek. Brak negatywnych "absmaków".

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Mój Einset jeszcze nie jest do końca gotowy, ale już smaczny.
Da się wyczuć nutkę "płotowca", ale dla mnie osobiście nie jest to nic złego. Miłe nawiązanie do starych czasów zajadania się Betą, przy czym nie szczypie w język jak labrucha i to sprawia, że mimo zamiaru szczepienia innych odmian na wyrosłym pniu, zostawiam Einseta bez modyfikacji

_________________
Pozdrawiam, Piotrek