Witam, zamówiłem w tym roku po 10 sztuk Cabernet Cortis, Rondo oraz Regent. Wcześniej z powodzeniem uprawiałem Marszałka i jakąś niezydentyfikowaną idmianę, którą podkradłem z terenów, gdzie niegdyś były sady i działki. Owoce miała super na wino, bardzo słodkie, szybko dojrzewające.

Tym razem chciałem dosadzić czegoś bardziej znanego. Winniczkę mam w dosyć mało sprzyjającym miejscu, bo jest to środek lasu. Na sadzenie wybrałem miejsce, gdzie słońce operuje cały dzień, bo nic nie zasłania. Glebę oczywiście odkwasiłem, ponawoziłem i od tego sezonu dodatkowo będę produkował sobie kompost:)

O Rondo i Regencie dużo się mówi, dużo było na tym forum, ale chciałbym poznać Wasze subiektywne opinie dotyczące Cabernet Cortis - dobre to na wino?

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

Wina odmianowego nie robiłem ,ale wszystkie znaki wskazują że wino dobre, wyjść powinno .Krzew ma wzrost silny[b.silny] ,uporządkowany[ łatwo i przyjemnie przy nim sie pracuje] ,duża odporność na choroby, u mnie na glinie . Niestety w poprzednich latach nie okrywałem a ponieważ mieliśmy wiele wody ,krzewy były osłabione i słabo zdrewniałe,oczka przemarzały .Skoro masz lekką ziemię [ tak?]to okrywaj i sie nie leń a efekty będą .Warto.

_________________
ga ga chwała bohaterom

z zimą różnie, ale generalnie w tym lesie zimą nie wieje. Młode krzewy okrywam na zimę, to z tymi też tak postąpię.

A pozwolę sobie jeszcze zadać pytanie i skorzystać z Twojej wiedzy, gdyż do tej pory sadziłem sztobry samodzielnie ukorzeniane, te sadzonki, które w tym roku posadzę są szczepione.

Jak głęboko je posadzić? W sensie czy szczepienie powinno być ponad powierzchnią ziemi?

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

No pewnie, że ponad powierzchnią. Jeśli byś posadził głębiej to część naszczepiona mogłaby puścić własne korzenie co w rezultacie mogłoby doprowadzić do usamodzielnienia się odmiany naszczepionej.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

...a w konsekwencji odrzucenia podkładki.
Tylko w zimie miejsce szczepienia ma być zakopane razem z łozą owoconośną, żeby nie przemarzły.

_________________
mów mi Małgorzato

ojojoj, każdej zimy Małgorzato? Czy tylko zanim porządnie się nie "zgrubi"?

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

Tak - przez najbliższe 3 do 5 lat.
Przez ten czas sam się zorientujesz, czy jest potrzeba dalszego okrywania.
W tym roku zima jest nietypowa i nie żałuję, że zdjęłam pięciolatki z pergoli i okryłam. To, czego nie zdołałam zdjąć na ziemię ma odłożone i zakopane łozy mrozowe. W weekend ucięłam 2 patyki z pergoli i sprawdzę, czy pąki żyją. W styczniu napęczniały pąki na Kristaly i na Leonie M, a w lutym przymroziło do -20 st. przy całkowitym braku śniegu.

Jak widzisz ciepły Dolny Śląsk nie gwarantuje, że krzewy dobrze przezimują. Problemem może się okazać zbyt ciepły stczeń + brak śniegu + mroźny luty = rozhartowanie.

_________________
mów mi Małgorzato

A więc wiatry zimą dla okrytych krzewów nie mają znaczenia

Są różne szkoły:
1. sadzić tak aby szczepienie było nad powierzchnią gleby (jak napisał Holender )
2. sadzić tak aby szczepienie było ok.5cm poniżej gruntu i wycinać korzenie podpowierzchniowe.(RM)
3. jw. i nie wycinać korzeni podpowierzchniowych (ZbyszekB)

Aby to rozwinąć i uzasadnić trzeba by 3-ch artykułów.

Są na tym forum wątki na temat korzeni podpowierzchniowych i na tematy konieczności szczepienia sadzonek oraz głębokości ich sadzenia.

Jak zwykle w takich razach są zwolennicy i przeciwnicy każdej z w/w szkół.
Nie ma lekko
Decyzja należy do Ciebie.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

jak tylko znajdę trójstronną monetę...

a tak na poważnie, to najwygodniej będzie (dla mnie), lekko powyżej gruntu mieć miejsce szczepienia i na zimę zakopczykować tak jak napisała Małgosia. a w wolnej chwili poczytam o pozostałych metodach:)

dzięki wszystkim za pomoc i rady!

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

C.Cortis ma tendencję do zamierania szypułek. Koniecznie zbadaj magnez i potas w glebie.

_________________
.:. Pozdrawiam ShRon .:. USUN_TO-mail@shron.org .:.
..: Blog Winnica Tarkowo :..
:.: "When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen" :.:

To zależy jaką masz glebę. Ja na glinie sadziłem tak, że piętka korzeniowa była ok 25cm pod powierzchnią ziemi, miejsce szczepienia równo z powierzchnią i to dlatego, że ta gleba jest cały rok wilgotna. Na piasku jakieś piętka 45cm pod powierzchnią gleby, czyli miejsce szczepienia też pod i w sezonie wegetacyjnym robię misę, żeby nakładka się nie ukorzeniała. A to dlatego, że strasznie sucho i młodziaki latem mogłyby podsychać.

_________________
Ukłony,
Sylwester

Ja mam piach, postąpię tak samo, z resztą, myślę, że to ułatwi kopczykowanie na zimę

_________________
Pozdrawiam

Maciek
http://www.sniegorski.pl

Jeśli jest lekka ziemia to sadzę na maksa głeboko[ jesli istnieje możliwość zalania lub tzw.stania wody należy pomyśleć o kopcach,nasypach ;reszta tak samo] ale nie zasypuje miejsca szczepienia ,przez sezon wegetacyjny.Faktem jest ,że jeśli nie usuniesz korzeni podpowierzchnowych to mozesz z suszy lub mrozów stracić krzak [ chodź moze nie wtedy gdy masz kłopot z wodą ]. Nie znalazłem u Myśliwca porady aby sadzić poniżej gruntu [miejsce szczepienia],a nawet jesli to i tak nalezałoby utrzymywać miejsce łączenia nad ziemią,czyli w misie [tak jak pisze kolega powyżej].Niestety jakby u mnie poszukać znalazłoby się wszystko to czego nie należy robić ,ale tak to juz jest , zawsze brak czasu lub nie na czas albo cos sknoci [się]albo ktoś sknoci ,mozliwosci spaprania wszystkiego jest nieskończona .Stąd tez mam przecwiczone wszelkie nieprawidłości .Ale doradzić można,zwłaszcza w zimie .

_________________
ga ga chwała bohaterom