dziadek2 napisał(a):
Mi na medalach i konkursach nie zależy, ale odkorkowałem dzisiaj Senece
był w niej 10% dodatek Muskata Odeskiego i aż mi głupio - Seneca też pozostaje niezagrożona
Dlaczego Ci głupio ? Właśnie złapałeś króliczka !
Super, że Waldek założył ten temat. Czytam uważnie, nie mam zbytnio czasu na dyskusje - power już nie ten, inne priorytety.
Gdyby kogoś interesowała moja konkluzja z 10-letniej, aktywnej i ambitnej uprawy amatorskiej, to jest ona banalna - dobra (pewniak) jest każda odmiana która na moim (!!!) polu:
1. Dobrze rośnie i owocuje każdego roku.
2. Co roku dojrzewa do stanu przerobowego.
3. Wino jest akceptowane przez inne, poza mną, osoby.
Te wykrzykniki przy "moim polu" nie są przypadkowe. Znam przynajmniej 2 odmiany które u mnie były do d... a są całkiem dobre w innych lokalizacjach. Te odmiany to Bianka i Muskat Odeski. U mnie nie chciały owocować, szły w badyl, zrzucały kwiaty. Wiem, że na innych niż moja glebach, obie odmiany owocują co roku a wina z tych odmian są ok. Zatem nie ma sensu pozbywać się Bianki czy Muskata Odeskiego, jeśli sprawdza się w danym miejscu.
Muskat Odeski a Osceola Muscat.
Gdyby ktoś czytał uważnie moje wcześniejsze wpisy to zauważyłby zapewne, że o odmianie Osceola Muscat wypowiadałem się następująco: ma muszkatowe aromaty ale nie co roku. Ponadto nigdy nie popierałem tej odmiany w sensie zastępowania nią innych, dobrych odmian muszkatowych. Po co pozbywać się Muskata Odeskiego z lokalizacji w której jest on ok ?
Roesler.
Jest dobry, a nawet bardzo dobry. Moim zdaniem jest lepszy od Marquette, chyba, że ktoś szykuje się na syberyjskie morozy - wtedy Marquette jest lepszy.