Chasselas de Moissac to nazwa marketingowa z tego co się orientuję. Więc jeśli sobie zapłacisz to będziesz miał chrupką brzeską AOC.

Z przymiotnikiem "brzeski" jest problem, ponieważ wiele osób myli z Brzeskiem w woj.małopolskim, stąd pomysł na łacińską nazwę bregensins lub Chasselas de Brega. A na poważnie, to trzeba pomyśleć nad nazwą.
Co do wina z Chasselas, to pewien Francuz mający winnicę pod Dreznem robi cuvee z białej i różowej.

Piłem jedynie niemieckie, a może kiedyś uda się zielonogórskie, nie mówiąc o francuskim. Francuz spod Drezna podaje, że wino jest lekkie i doskonałe latem jako aperitif. Te, które piłem było półwytrawne i kwasowe nawet. Wydaje się, że właściwe jest tu niedopuszczenie do uzyskania pełni parametrów cukrowych, stąd, jak wspominałem, Francuzi i Szwajcarzy zbierają w okolicach 17 Brix. Zastanawiam się, dlaczego ta szlachetna winorośl jest tak mało popularna w polskich uprawach.

Przy takich parametrach cukru to wychodzi b.słabiutkie winko w granicach poniżej 10%

Właśnie dlatego, że gromadzi mało cukrów...
to odmiana uniwersalna ze wskazaniem na deserówkę.
Ale jako deserówka niczym imponującym się nie wyróżnia (jest teraz wiele lepszych )
Jako przerobówka wymaga b.często cuvee z burakiem (w chłodniejszych rejonach niż Egipt (skąd podobno pochodzi ?)
PS
sentyment do staroci to jeszcze za mało ......

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Z jakiegoś powodu nie zbierają przy maksymalnych 20-21 Brix. Wina wychodzą ostatecznie między 10% a 12,5 %.
(...)


Hm, jak czytam, w Polsce niektórzy narzekają właśnie ze względu na klimat na niemożność zebrania cukrów w posiadanych odmianach winorośli, zatem to właśnie ta odmiana może być alternatywą. Przecież Chasselas bez problemu osiąga we wrześniu 20-21 %.
W Niemczech jest 1500 ha Chasselas.
We Francji 2600 ha.
W Szwajcarii Chasselas, czyli Fendant jest sztandarową odmianą.
I chociaż obserwuje się regres w nasadzeniach Chasselas we Francji i w Niemczech, to jednak...sentyment jest jeszcze w cenie:
https://www.mondialduchasselas.com/category/news/

@Dolnoslonzok,
Chasselas to jednak ciepłolubna odmiana. We Francji ,Szwajcarii i Niemczech ma cieplej niż na większym obszarze Polski , no może za wyjątkiem opolskiego i to tylko w nielicznych lokalizacjach.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Dojrzewa we wrześniu, a to chyba nie jest problem, by uzyskać tak wcześnie parametry na wino. Chyba że granicą jest tu mrozoodporność, ale i na to można w chłodniejszych regionach znaleźć metodę prowadzenia.

P.S.
Opolskie, dolnośląskie, lubuskie - jeden region praktycznie, jeden klimat gwoli ścisłości i jeszcze jedna rzecz - tu, po wsiach, właśnie klony tej odmiany są najliczniej spotykane spośród dawnych kultywarów, a lubuskie winnice uprawiają je również.

Na południu Francji tradycyjnie wrzuca się ją do sokowirówki i robi coś na wzór naszych koktajli z truskawek. Jagody jej to baryłeczki z sokiem nie mają żadnej chrupkości miąższu - zastanawia mnie nazwa?

Musisz wejść na strony lubuskich winiarzy i tam szukać. Przed stu laty była to jedna z podstawowych odmian regionu zielonogórskiego.


Fendant, nazwa zawleczona z Burgundii do szwajcarskich kantonów, oznacza ponoć właśnie pękającą chrupiąco jagodę przy degustacji. Kto ma Chasselas, wie o czym mowa.

No to polecam przeszukać strony lubuskich winiarzy. Wina "Gutedel" kupiłem poprzez znajomych z Wro jeżdżących często do Goerlitz (zazwyczaj proszę ich jednak o Elblinga), a niegdyś kupiła mi również mama, bywając nad Renem.
A, "fendant" to również synonim słowa "dobry","dobra", czyli w Niemczech przyjął się właśnie jako "Gut edel"- "dobry szlachetny" (w Zielonej Górze i okolicy zwany"Schoenedel").

Z twoich wypowiedzi wynika,że nie wiesz kto w Polsce produkuje i sprzedaje wino z Chrupki Złotej,Białej lub Różowej (Gutedel, Fendant, Chasselas,Schoenedel, Gut edel itp)
DZiękuję za info i adres sklepu...

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Są na stronach lubuskich winiarzy jako deserowe/moszczowe i wina z odmian autochtonicznych. Nie pisałem, że sprzedają, lecz uprawiają. W Winnicy "Julia" w Starym Kisielinie u p. Grada odbywają się degustacje, zatem pojedź i spróbuj, oceń, Zbyszku.

-- niedziela, 1 grudnia 2019, 07:36 --

Na święta czeka na mnie butelka Fendant z Vallee Valais, którą wczoraj otrzymałem już na Mikołaja.
Fendant to zapożyczona w tym górskim regionie nazwa pochodząca z sąsiedniej Burgundii, a która określa znaną Chasselas. W połowie XVIII w. uprawę Chasselas w Szwajcarii pod burgundzką nazwą Fendant zapoczątkował generał na służbie króla Francji, później Republiki Francuskiej podczas wojen rewolucyjnych, a wreszcie króla Hiszpanii - gen. de Courten. Dwukrotnie piłem niemieckie wino, czyli Gutedel, a jestem wielce ciekaw tej butelki. W rejonie Valaise, jak w wielu regionach Francji i niektórych uprawach w Niemczech, hołduje się nadal formie gobelet, która i ja stosuję w swojej uprawie.
P.S.
Moje tegoroczne wino z ponad stuletnich kultywarów klonów Chasselas z Otmuchowa zachowało smak gruszki, który właśnie charakteryzuje wina z tej odmiany, co cieszy mnie bardzo. W przyszłym roku będziemy celować w większy nastaw z własnych Chasselas, ale o tym w swoim czasie.

Michale
Może na wiosennym spotkaniu w Ojcowie zaprezentujesz powyższe wino i pozwolisz nam zapoznać się z jego walorami?

_________________
Pozdrawiam
Tomek

Fendant nie może być synonimem przymiotnika dobry, ponieważ jest rzeczownikiem, oznaczajâcym, wg słownika Alain Reya, od 1738 roku nazwę winogron i win z regionu Valais. Jako rzeczownik oznacza jeszcze cios mieczem wertykalny. Jako imiesłów czasu terazniejszego pochodzący od czasownika III grupy fendre, oznacza ciało stałe, które łatwo ulega rozłupaniu, podzieleniu sie na dwie części. Szwajcarzy używali metody sprawdzenia stopnia dojrzałości, naciskajâc jagodę między dwoma palcami. Taki rodzaj refraktometru. Jeśki pekļa na pół, byļa dojrzaļa. Obecnie gobelet jest coraz rzadziej używany jako forma prowadzenia, ponieważ nic nie uzasadnia prowadzenia w ten sposób, oprócz tego, że na wysokościach 400 do 600 m.i wyżej, gdzie uprawiają Chrupkę, przy bardzo stromych zboczach, na których to sie odbywa, można było zwiekszyć plon o 30 procent, nie tracąc nasłonecznienia. Niektórzy uprawiają w ten sposób bo dziadek ich tak nauczył i z zazdrością patrzâ na kolegòw, którzy mogą w uprawie zastosować odrobinę mechanizacji. Myślę, że w Alpach opolskich z powodzeniem można zastosować te formy uprawy, id których inni odchodzą, by nie powodować erozji gleby na stromych zboczach i móc sie od czasu do czasu wyprostować przy pracy. Kamieniste i bogate w wapń podłoże Opolszczyzny, uchroni puszczone po ziemi winorośla przed chorobami i zapewni lepsze dojrzewanie, bo skała, jak wiadomo akumulatorem ciepļa jest. Dlatego grona uprawiane blisko tejże skały dojrzewają szybciej w wysokogórskich i kamienistych realiach Mittel Opolszczyzny. Nie zmienia to faktu, że ta sama Chrupka de Bregensis miałaby problem z dojrzewaniem w obarczonych surowym klimatem, mniej uprzywilejowanych regionach Polski.Co do nazwy Bregensis lub de Brega, które to nazwy handlowe, chce wprowadzić kolega dla kultywaru, rzekomo masowo uprawianego od pradziejów na Opolszczyźnie, warto zwrócić uwagę, że istnieje w języku łacińskim rzeczownik brzeg, od którego nazwę wzięļa cała grupa odmian winorośli i nie sądzę, by starożytni Rzymianie lub nowożytni Frankowie mieli problem z odróżnieniem miasta Brzeg od miasta Brzesko w Małopolsce, bo to są rzeczy powszechnie znane w świecie winiarskim i nikt tych apelacji nie myli, jeśli chce, by ktoš traktował go poważnie. A może Berge, które oznacza stromy brzeg w języku francuskim? Lub Ripa Abrupta? A może po prostu Chrupka z Brzegu. Przyjmie się, tak jak Fendant.

Waldek. Jestem pod wrażeniem pół-naukowego artukułu