Zrobiłem już kilka win z półroczną fermentacją w miazdze, metoda jest warta zachodu. Z chęcią posłucham o podobnych doświadczeniach.

Racja, jednak jaka odmianę dać na ten sposób winifikacji to arcyistotne

Witaj
A jaka u Ciebie się sprawdziła? U Turnała z Solarisa robią.

_________________
Pozdrawiam
Tomek

To może opiszesz swoje doświadczenia?

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Reyon de Noir na czerwone, 7 miesięcy w miazdze, dość dobre i Vitis Lidia na pomarańczowe, 6 miesięcy w miazdze też dostateczne.
teraz myślę że tylko jakaś vinifera mnie zadowoli i takiej szukam, mam w kolekcji kilka i być może się sprawdzą

-- czwartek, 1 lipca 2021, 18:23 --

Kvevri to nieosiągalne dla mnie marzenie, ale metoda działa nawet w okrojonej wersji

-- czwartek, 1 lipca 2021, 18:39 --

Reyon dał niebywale piękny kolor i idealną klarowność. Lidia jest w tym względzie bardzo oporna, kolor owszem, pomarańczowy ale klarować się musi do roku

A co to jest ten Reyon de Noir
Pamiętam ponad 10 lat temu czytałem na forum dyskusję o czymś takim, zaciekawiło mnie to gdyż wtedy chciałem zidentyfikować starą odmianę winorośli która rosła u mnie od lat 60-tych na ścianie garażu, ale wyszło mi że ta co była u mnie wyglądała na nowszą generację hybryd, bo i wino o ripariowo-cabernetowym posmaku dało się z tego zrobić, zaś na forum rozmawiano o jakiejś krzyżówce labruski z riparią pochodzącą od Bety.
Powstaje więc (retoryczne) pytanie czy da się z odmiany z przeważającymi genami labruski i riparii zrobić wino, zwłaszcza przy założeniu takiej metody winifikacji ?

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Reyon de Noir kupiłem 8 lat temu. Wino jest dobre a kolega winiarz z ogromnym doświadczeniem, powiedział mi że nie ma wad i do grilla i smażonej ryby ale za rok lub dwa jak zaczną mi owocować vinifery to z nich będę robił tą metodą

Z labrusek odrazu przerzucić się na vinifery w Węgorzewie to taki skok jak do Rucianego a po drodze tyle fajnych portów. Posadź Solarisa a będziesz zadowolony, zrobisz świetne wino bez wody i cukru z czasem i pomarańczowe.

A na moim komputerze jako miejsce zamieszkania kolegi agev5 wyświetla się nazwa "Węgorzyno". To drugi kraniec Polski, od Rucianego ponad pięćset kilometrów...

Pozdrawiam
Mariusz

Solarisy za rok dadzą już pełny plon, są cudowne, mam ich pięć. Mój Zakątek jest na gruzowisku, latami wiaderkami nosiłem ziemię, dziś jest Zakątek, lata pracy... nawet Merlot rok temu tu dojrzał... szczególne miejsce