Już sadząc po rodzicach (podawanych przez R. Piątka), czyli Wostorg+Glenora, walory smakowe Anastazji powinny być co najmniej niezgorsze. Ten, że tak się wyrażę, oficjalnie dostępny rodowód, nasuwa jednak pewną wątpliwość, mianowicie odnośnie faktycznego poziomu mrozoodporności tej odmiany. Jeśli dobrze kojarzę, to obydwie odmiany rodzicielskie wytrzymują góra jakieś - 24 o C, natomiast Anastazja ma wytrzymywać nawet - 28 o C. Miałbym zatem uprzejme pytanie do znawców tematu: czy w ogóle możliwa jest taka sytuacja, by odmiana potomna mogła w ogóle osiągnąć znacząco wyższą mrozoodporność od obojga rodziców? A może to owi rodzice, a przynajmniej jeden z nich, jest błędnie podany lub po prostu pomylony?

-- czwartek, 12 października 2017, 00:08 --

Może należałoby jednak postawić przede wszystkim pytanie natury praktycznej, a mianowicie: jakie temperatury ubiegłej zimy przetrwała Anastazja?

U mnie Anastazja nie przetrwała w tym roku -27 . Odbiła od ziemi, i nawet trochę zaowocowała.

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

A ile lat ma krzew, bo jak zapewne wiesz mrozoodporność odnosi sie do "dojrzałych" krzewów.

Wsadzony w 2013 . Czyli 4 lata

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

Wczoraj pochodziłem jeszcze nad Anastazją i zauważyłem, że na prawie każdym pasierbie było malutkie grono (5-8 malutkich kulek) i co ciekawe dało się je już zjeść (nawet ze smakiem). Tym większa szkoda, że Anastazja jest późna, bo aż rwie się do owocowania. Raczej na przyszłość będzie trzeba ją redukować (ma ogromne grona), żeby dojrzewanie przyspieszać.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Tak czy inaczej owa dotychczas generalnie niedoceniana Anastazja okazuję się mieć zaskakująco wiele pozytywnych cech, a że w nie każdej lokalizacji się sprawdzi - to już inna kwestia.

Zdrowotność, duże grona, plenność są na plus, późne dojrzewanie na minus, smak - cudów nie oczekiwać i rzecz względna, ale późną jesienią, gdy nie ma już nic fajnego, zbytnio się nie wybrzydza. Większych nasadzeń nie ma co proponować, bo to nie jest ani rasowa deserówka ani super przerobówka, raczej taki bezproblemowy krzaczek na jesień dla ciepłych lokalizacji traktowany jako uzupełnienie wśród różnych uprawianych odmian.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Nie inaczej. Nadzwyczaj rzeczowe i trzeźwe postawienie sprawy. Jak ma mój gust tego rodzaju uzupełniające odmiany są jak najbardziej potrzebne i pożyteczne. Nie zaszkodzi przetestować w niewielkiej ilości.