Całkiem możliwe ale osoba od której mam sadzonkę chwali się pięknymi roślinami z pięknymi gronami ( potwierdzone zdjęciami)

No to rzeczywiście zagadka. Jedyne jeszcze co mi przychodzi to duże braki jakiegoś mikroelementu lub po prostu Twoje siedlisko nie pasuje Aloszenkinowi ja tak mam z Nero.

_________________
_____________________
pozdrawiam Mirek

Sądzę że jak by mu nie pasowało nie rósł by tak okazale po liściach też by było widać niedobory, aa poczekam jeszcze rok i najwyżej pójdzie pod szpadel ,tyle że szkoda 3 lat

Kamilka a weż Ty go przesadż w inne miejsce, oczywiście z dużą bryłą i przytnij na jedną lub dwie latorośle

_________________
per aspera ad astra

Nie pomyślałam o tym warto spróbować, dodam ze obok rośnie Donara i Arkadia i obie owocują i też jak Aloszenkin pięknie rosną.

Ja bym się wstrzymał jeszcze z tą przeprowadzką, a nóż widelec zaskoczy. Krzew jak piszesz rośnie zdrowo, jest więc bardzo prawdopodobne że odpali w końcu.
U mnie podobnie, ale w drugą stronę wygląda sprawa z Einset Seedles. Krzaczek mizernie rośnie bardzo, ale na tych rachitycznych latoroślach próbuje zawiązywać kwiatostany. Ma trzy lata, a podobno bardzo późno powinien wchodzić w owocowanie.

Po Aloszenkinie zostało już tylko wspomnienie... Najwcześniejsza odmiana w gruncie.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Mój dwuletni Aloszenkin trzymany w donicy, z dwóch małych kwiatostanów pozostawionych na próbne owocowanie wyprodukował grona wielkości sporej dłoni.

Nie bardzo widzę sens tej odmiany - drobne jagody, niektóre niewykształcone, bez jakiegoś konkretnego smaku.
Do wykopania na rzecz Rusoboł Muscat który jest podobny w kształcie (też drobny) ale beznasienny i muszkatowy.

Ja go będę zawsze bronił. Smak to kwestia gustu, a dla mnie jest bardzo smaczny. Jagody małe to fakt, ale grona do 2 kg. Bardzo wczesny, w tym roku nawet dużo przed Izą Zaliwską. W gruncie już go prawie nie mam. W jagodach mojego nasiona pojawiają się sporadycznie.

Niech sam się broni
https://goo.gl/photos/UPmbkhsPFW3m5gr46

_________________
****

Piotrze, ja też będę obrońcą Aloszenkina, bo mimo, że podatny na choroby, to przy podstawowej profilaktyce, daje radę. U mnie rośnie przy południowo-zachodniej ścianie domu i też był w tym roku szybszy od Izy, którą mam w szpalerze. A co do wielkości jagód, to cóż, mam też Rusboła, który ma mniejsze jagody i jest późniejszy, ale go z tego powodu na razie nie wywalam, bo może coś na nim przeszczepię, może Timura, który był gotowy zaraz po Aloszenkinie. Poza tym grono Aloszenkina jak wrzuciłem na płytki talerz do drugiego dania obiadowego, to się normalnie nie zmieściło i część jagód była na stole poza talerzem, a to mówi samo za siebie.

U mnie też pomimo swoich wad Aloszenkin na razie niezagrożony

_________________
pozdrawiam Roman

W tym roku z powodu majowych przymrozków tylko 1 grono (+ zostawiłem kilka na pasierbach, zobaczymy czy dojrzeją).
Grono 0,9 kg, pięknie dojrzałe - zjedzone

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Przyznam szczerze, że byłem sceptycznie nastawiony do tej odmiany bo przez pierwsze 2 lata od posadzenia notorycznie łapała oba mączniaki. Pod namiotami z białej włókniny (19G) doskonale sobie poradziła z zimną wiosną. W tym roku (3 rok) pierwszy raz zawiązała 5 gron na oko w przedziale 400 - 1400 g. Jest mega wczesna, na moim północnym stoku nadaje się już do podskubywania. Poczekam jeszcze ok tygodnia i rozpocznę konsumpcję. Z odmian które uprawiam tylko n/n bez pestek dojrzeje na równi lub chwilę po Aloszenkinie.

_________________
Pozdrawiam Łukasz

Ja pochwałę Aloszenkina, w tym slabym roku 1 raz dojrzał i zjedzony ze smakiem bezpestkowe jagody! około 10-08, 3 rok od posadzenia, 2 loży na 2 m, 5 gron po 300g. Lekko MRZ go potem złapał, taki jego minus.