jokaer napisał(a):
Natomiast deserówki ukraińskie ucierpiały, któregoś zimowego epizodu,
a więc mają na pewno zawyżoną mrozoodporność, skoro viniferom nic nie było wtedy.
To temat wprawdzie poboczny i nieraz już wałkowany, ale nie zaszkodzi podnieść raz jeszcze: mają przede wszystkim zwyczajnie w swym składzie genetycznym na tyle duży udział v. amurensis (praktycznie wszystkie te szerzej u nas znane), że ich mrozoodporność w polskich, tak (ostatnio) zmiennych warunkach klimatycznych jest, powiedzmy, mocno loteryjna.
Zaobserwowałem już to dobrych kilka lat temu choćby na przykładzie odmiany Arocznyj (deklarowana mrozoodporność coś koło - 24 o C, a praktycznie regularnie mi przemarzała, i to pomimo dość solidnego okrywania jodłowymi gałęziami, rosnący po sąsiedzku M. Blue (teoretycznie porównywalny) nie sprawiał takich problemów).
-- czwartek, 4 lutego 2021, 14:49 --
Budzik napisał(a):
Tak, nie należy się zniechęcać po jednym niepowodzeniu tym bardziej że wyniki ubiegłorocznych testów były zbliżone do podawanych w literaturze więc raczej wiarygodne.
Warunkiem przyszłorocznej akcji będzie dłuższe ochłodzenie w styczniu, tak żeby sztobry zostały pobrane w trakcie ochłodzenia i dotarły do mnie jeszcze przed odwilżą (wysyłka koniecznie priorytetem). Jeżeli ten warunek zostanie spełniony to myślę, że nie będzie takich niespodzianek jak w tegorocznym teście.
Wyniki z 2020:
https://onedrive.live.com/?authkey=%21A ... 6091B843E1Tylko się cieszyć z tej deklaracji. Pozwolę sobie jednak nieśmiało zaproponować, aby do kolejnych testów włączyć jako punkty odniesienia, czy raczej odmiany wskaźnikowe także i najbardziej (powszechnie znane) mrozopancerne francusko-amerykańskie hybrydy w postaci np. MF czy Triomphe d'Alsace lub choćby Castela, zwłaszcza w przypadku gdyby przebieg pogody odbiegał od optymalnego.
Nawiasem mówiąc, także i tegoroczne doświadczenie dało istotne korzyści badawcze, nawet uwzględniając jego rozczarowujące wyniki.