Sama prawda!

U mnie też podobnie, bo Agat zaczął wybarwianie jako pierwszy, ale Nero go wyprzedził i teraz jest tak, że Nero zjadam całe grona, a Agata podskubuję bardziej fioletowe jagody, bo te czerwonawe w gronach są jeszcze nie dojrzałe.

Mój Agat (pierwsze owocowanie) już wybarwiony na 95%. Skubę go skubę i nie mogę się doskubać żadnego smaku. Chyba będzie z nim problem bo ani go zjeść ani komuś dać ani go sprzedać. Może wersja z osami ma jakiś sens tylko czy będą chciały współpracować ?

Mój Agat jest całkiem inny, owoce małe, jeszcze zielone, niektóre tylko się przebarwiają, poczekam , ale szpadel w pogotowiu bo mam mało miejsca

_________________
per aspera ad astra

U mnie Agat też jest do usunięcia.Niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Może dlatego ze rośnie raczej na marnym stanowisku,słaba ziemia i brak słońca po 15.
Ale Iza daje rade w takich samych warunkach.

_________________
pozdrawiam Kazik

Szkoda dla Agata lepszego stanowiska, nie odwdzięczy się.

_________________
Grzegorz

Może i Agat Doński niektórym nie smakuje, choć dla mnie jest lepszy np od Arocznego,
ale praktycznie nie choruje i co roku owocuje niezawodnie.
Trzeba go nawet znacznie redukować, bo byłby obsypany owocami.
Wada- rośnie bałaganiarsko

_________________

Pozdrawiam- Jola.

U mnie na Agacie corocznie sporo mączniaka prawdziwego. Kiedyś lubiłem go pochrupać dla pochrupania, bo mało słodkie, ale to się skończyło. W tym roku zaniosłem winogrona różnych odmian do degustacji w pracy i tylko za smak Agata musiałem się tłumaczyć. To "najlepsza" rekomendacja. Więcej nie zaniosę. Ale jest coś dobrego w moim starym Agacie - jest świetną podkładką dla różnych szczepień. Tak, więc po zeszłorocznych szczepieniach Agat uraczył mnie obfitością owoców, ale innych smacznych odmian.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek