DW napisał(a):
Ponadto, naszła mnie taka refleksja, że mutacje patogenów ciągle wyprzedzają breederów

To "wyścig zbrojeń" gdzie żywiciel jest zawsze przed pasożytem, więc breeder jest też zawsze (niekiedy tylko chwilowo

) na prowadzeniu. Sęk jest w tym żeby nie ścigać się z tym pasożytem, ale doprowadzić do tego że będzie on koegzystował z żywicielem w równowadze, nie doprowadzając do znaczących szkód. Do tego potrzeba działania bardziej wielokierunkowego. Geny + dobra kondycja rośliny + oddziaływania międzygatunkowe - co najmniej tyle. Tak jak to się odbywa w naturze
(no i tutaj można by się zastanowić rożnymi kombinacjami i współzależnościami tych trzech wartości na przykład w kontekście wykorzystania V. rotundifolia w tworzeniu nowych odmian do naszych warunków)
DW napisał(a):
Ta publikacja to właściwie potwierdzenie tego co jedni wiedzieli, inni się domyślali, a jeszcze inni widzieli ale nie kumali (to miała być taka odporna odmiana a u mnie złapała, chyba mam do d... siedlisko).
Doceniam testy w lodówce, jednak ich wyniki mimo, że dają pewną orientację, trzeba traktować z pewną rezerwą. Jest tyle zmiennych (poza genami) które wpływają na poziom mrozoodporności, że właściwie jedynym miarodajnym badaniem jest wieloletnia obserwacja w warunkach naturalnych.
Do przemyślenia
Budzik napisał(a):
Zmieniając temat, u mnie już po testach mrozoodporności ponad 50 odmian, głównie vinifer w tym pierwszy raz moich odmian. Ogólny wniosek to bardzo słaba mrozoodporność pąków vinifer po chłodnym sezonie 2021. Zacząłem testy od -21C i patrząc po kiepskich wynikach oszacowałbym średnią mrozoodporność pąków vinifer obecnej zimy na -20C lub nawet mniej. Po ciepłych sezonach 2018 i 2019 przy tej samej metodzie testów było to kilka stopni więcej (-22C do 23C). Zatem parametry termiczne sezonu zdają się mieć bardzo duży wpływ na mrozoodporność.
Z drewnem było już znacznie lepiej, niektóre vinifery przetrwały chwilowe -26C bez uszkodzeń. Do ścisłej czołówki zaliczyły się w tegorocznym teście C. Fuszeres, Rkatsiteli, Rubinet, jedna selekcja Feteasca Neagra x Abouriou i dwie selekcje Feteasca Neagra x Malbec. Saperavi, Feteasca Neagra, Riesling też wypadły nieźle ale zauważalnie gorzej.
Feteasca alba u mnie bardzo dobrze zniosła bez strat chwilowy spadek temp. poprzedniej zimy do -22,5 st. C i w przeciwieństwie do wielu innych vinifer zaowocowała po tym normalnie (i to nie jest przypadek bo mam dwie szt. w różnych częściach winnicy). Podobnie po sezonie 2020/2021 (ekspozycja na choroby/mróz -22,5 st. w zimie/chłodny sezon wegetacyjny 2021) bardzo dobrze wypadły dwie hybrydy z udziałem Rieslinga - Saphira i Johanniter. Jakby dodać do tego Aurorę, Solarisa, Talizmana i Regenta, a z vinifer Pinot gris i Chardonnay (klon 155) to byłaby to moja pełna lista sprawdzonych odmian do prac krzyżówkowych na przyszłość.