Budzik napisał(a):
Moim zdaniem wciąż jest miejsce dla amatorów na krzyżowanie pod kątem jakości wina, wczesności i/lub mrozoodporności - pod nasze lokalne potrzeby.
I tutaj dotknąłeś bardzo ważnej sprawy. Hodowca amator może skupić ściśle na swoim regionie i selekcjonować odmianę do lokalnych warunków. Nie musi zawojować swoją nowo wyhodowaną odmianą połowy świata, wystarczy jak wpasuję się w miejscowe warunki i potrzeby tych wszystkich którzy chcieliby taką odmianę uprawiać.
W różnorodności siła. Im więcej odmian lokalnych tym lepiej.
Budzik napisał(a):
Nie ma tam wzmianki o szczególnej podatności na choroby. Precoce de Malingre jest opisana w 101 odmian - podatna na obydwa mączniaki i pleśń. Jest też wzmianka o kiepskim drewnieniu - ok. 1/4 łozy. Myślę, że we wskazanej grupie wczesnych vinifer są znacznie lepsze typy, choćby PNP.
Ta odmiana ma kilka istotnych zalet - jest prawdopodobnie nieco bardziej mrozoodporna od większości uprawianych w północnych rejonach vinifer (tą na pewno zweryfikuje ta zima, okaże się jak -23,5 st. C zniósł krzew zimujący u mnie bez okrycia). Jej podatność na mrz. jest średnia (w stosunku do innych vinifer), nieco bardziej podatna na mp., owoce są delikatne i podczas wilgotnej jesieni uszkadza je botrytis. Na pewno nie drewnieje tak słabo jak to jest opisane w "101 odmian.." (różne klony?). To co bardzo ją wyróżnia na plus to wczesne dojrzewanie i wysoki cukier w dojrzałych owocach (23,5-24,5 brix - takie wartości osiągał u mnie w latach 2014-2016 zajmując drugie miejsce po Solarisie). Dodać można jeszcze (to za Ampelografią Slovenska), że wraz z dojrzewaniem szybko spada kwasowość soku. Wino z tej odmiany najlepsze jest jako młode.
PNP (według tego samego źródła) jest również odmianą wyjątkowo wczesną (zdarzało się u mnie, że 20 sierpnia przy 20 brix trudno już było wyczuć kwas). Jeżeli chodzi o smak wina z tej odmiany to jest ono "niewyraźne, miękkie i nieharmoniczne", ale o intensywnej barwie.
Od siebie mogę dodać, że podobnie jak Malinger szybko traci kwasowość, osiąga 23 st. brix (ok. 20-21 gdy krzew jest przeciążony i prawdopodobnie też w chłodniejszych latach). Ma całkiem dobrą odporność na choroby grzybowe (m.rz. i mp.) i czasem zadziwiającą odporność na mróz (pobierałem sztobry z dwóch krzewów, z które pozostały nieuszkodzone po przemrożeniu w temp. -28 i -30 st. C. Wydaje się jednak, że w warunkach polowych takiej mrozoodporności nie osiągają).
Te dwie odmiany vinifer to typowe odmiany północy. Trudno powiedzieć która z nich jest lepsza. W przypadku PNP (być może i Malingera też) trzeba brać uwagę, że opinia o winie z tej odmiany pochodzi z kraju naszych zakarpackich sąsiadów i wiąże się z dojrzewaniem w cieplejszym klimacie (zbyt ciepłym jak dla tej odmiany?). Szybki spadek kwasowości można wykorzystać do krzyżowań z odmianami amerykańskimi (szczególnie tymi których kwasowość soku jest b. wysoka).
PNP i Malinger Wczesny to sprawdzone tradycyjne odmiany, które obok Chrupki Złotej, Magdalenki Andegaweńskiej i Oporto były dawniej uprawiane w moich okolicach przy ścianach domów.
WinnicaUdziejek napisał(a):
tylko nie wiem czemu wzgledem maczniaka rzekomego a nie prawdziwego.Ogolnie zauwazylem nieznaczna zaleznosc ,ze Riparia jest bardziej odporna na presje MR a vinifera na presje maczniaka prawdziwego.
Mączniak rzekomy jest bardziej zabójczy dla winorośli niż m. prawdziwy (wiele odmian dość dobrze toleruje mp., w tym też i niektóre vinifery. Owszem rośliny zapadają na nią, ale nie powoduje ona znaczącego spadku ich żywotności, mniej uszkadza owoce). Walka z mrz. jest trudniejsza, wymaga "cięższej chemii", skaża środowisko itd.
M. Foch zaliczałby się raczej do tolerancyjnych na obydwie te choroby (na pewno nie do odpornych).
W tym wypadku ustabilizowanie potomstwa M.Focha, w tym pod kątem odporności na mrz. (która dobrze by było, aby osiągnęła taką samą jak mieszaniec V.rupestris i V.riparia - po rodzicielskiej siewce Mgt 101-14) ma sens, ponieważ w ostatnim kroku według założonego planu, doszłoby do krzyżowania z nieodporną viniferą. Pomimo, że uzyskany mieszaniec będzie posiadał ok. 75 proc genów vinifery ma szansę (przynajmniej tak myślę) osiągnąć reakcję na mrz. zbliżoną do Marechala Focha.
To byłaby taka trochę powtórka tego co zrobił Kuhlmann (przypominam - autor M. Focha, Leona Millota i wielu innych odmian uzyskanych z kombinacji siewka Mgt 101-14 i vinifery).