Teraz jest środa, 7 maja 2025, 10:18

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1002 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 67  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: sobota, 29 czerwca 2013, 14:03 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 17 marca 2007, 01:00
Posty: 592
Lokalizacja: Krosno
Veteran5 napisał(a):
Zacznijmy od tego, że kastrowałem kwiatostany, w których dosłownie pojedyncze kwiaty zrzuciły kołpaczki; w przypadku kwiatków na których kołpaczki były bliskie odpadnięcia zauważyłem, że pylniki już rozsypywały ziarna pyłku przy dotknięciu ich. Tak więc te kwiatki pousuwałem z gron, podobnie jak te już rozwinięte. Pozostałe kwiaty "obrabiałem" przy pomocy pęsety.

Z kwiatostanami w których otworzyły się już pojedyncze kwiaty trzeba postępować bardzo ostrożnie, ponieważ jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że w części pylników nawet w jeszcze nieotwartych kwiatów jest już zdolny do zapylania pyłek.
Dlatego ja generalnie do wszystkich kwiatostanów stosuję następującą procedurę:

1. Delikatnie usuwam otwarte kwiaty (jeżeli są) i te które właśnie mają zamiar się otworzyć oraz najbardziej dojrzałe (chociaż jeszcze nieotwarte).
2. Opłukuję dokładnie czystą wodą cały kwiatostan (czasami deszczówką czasami wodą demineralizowaną z dodatkiem kilku kropel płynu do mycia naczyń).
Pomimo, że zazwyczaj nie dopuszczam do tego, aby jakaś inna niepożądana odmiana w pobliżu mi pyliła to standardowo to samo mycie robię wszystkim krzewom w promieniu przynajmniej 2-3 metrów. Czekam aż wypłukany kwiatostan wyschnie.
3. Spryskuję kwiatostan czystym alkoholem izopropylowym i natychmiast zdmuchuję jego nadmiar. Czekam, aż kwiatostan wyschnie.
4. Wykonuję emaskulację.
5. Okrywam kwiatostan woreczkiem (moje mają część właściwą zrobioną z papieru śniadaniowego, nad tym umieszczam nieprzemakalny daszek z jasnego papieru (takiego do pieczenia). Wszystkie jego części są zszywane (a nie klejone) ponieważ muszą być odporne na działanie deszczu)
Kwiatostan pozostaje tak okryty, w zależności od przebiegu pogody przez 3-4 dni.
6. Po tym czasie (najlepiej wczesnym rankiem przed otwarciem się pylników innych odmian) odkrywam wykastrowany kwiatostan i usuwam wszystkie słupki w których znamię jest już czarne lub brązowe (i tu ważna uwaga - prawie zawsze w takich wypadkach są takie (!), co może potwierdzać fakt że u części z nich doszło już jednak do zapylenia np. wewnątrz nieotwartego kwiatu lub przypadkowo wysypanym pyłkiem podczas kastracji. Oczywistym więc jest, że chcąc mieć pewność co do mieszańcowego charakteru przyszłych nasion trzeba je usunąć pozostawiając tylko te gotowe do zapylenia (o jasnym znamieniu)).
7. Zapylam wybranym pyłkiem i z powrotem zawiązuję szczelnie woreczek. Na woreczku dodatkowo zapisuję czym zapylałem, kiedy i w jakim stanie były słupki. Przytwierdzam woreczek do łodygi klamrą do bielizny (jeżeli zamierzam krzew skubać przez kilka kolejnych dni to każdego dnia stosuję inny kolor klamerek - dla łatwiejszej identyfikacji). Tak pozostają przez następne 2-3 dni.
8. Po tym czasie jeżeli nie doszło do zapylenia zdecydowanej większość kwiatów to nie otwierając już worka zapylam ponownie tym samym pyłkiem przy użyciu miniaturowej porcelanowej łyżeczki (to odkrycie tego roku, wcześniej używałem pędzelka).
Tak pozostają przez mniej więcej tydzień.
9. Po tym czasie usuwam woreczki i sprawdzam czy wszystkie kwiaty mają czarne, suche znamiona. Jeżeli nie, to te które nie wyglądają na zapłodnione usuwam.

U siebie staram się sadzić odmiany, które mam zamiar krzyżować zawsze obok siebie (wtedy dawca pyłku może sobie pylić do woli na wszystkie strony). Uważam też żeby niepożądane odmiany nie pyliły mi w kierunku krzewu matecznego (tym które rosną od zachodniej strony, a więc od strony przeważanie wiejacych u mnie wiatrów, usuwam dla pewności wszystkie kwiatostany).
Tak dla świętego spokoju zostawiam też często wykastrowane niezapylone kwiatostany jako kontrolę (do czasu przytoczonego we wcześniejszym poście tegorocznego przypadku z Leonem Millot takie kontrolne kwiatostany nigdy nie nawiązywały owoców i opadały). Mam przez to więcej pracy, ale za to większą pewność, że przytoczona powyżej procedura postępowania jest właściwa i skuteczna.

Veteran5 napisał(a):
I tu kwestia dłubania - łapiąc delikatnie kołpaczek z brzegu kwiatu odrywało mi się zazwyczaj pół kołpaczka i jeden/dwa pylniki z tej strony, albo żaden z nich. Druga połówka kołpaczka oczywiście odchodziła już bez pylników, toteż jest zabawa z odrywaniem każdego pylnika, które co gorsza przylepiają się do pęsety.


Bardzo ważny jest kształt pęsety. Dla mnie najbardziej sprawdzona jest ta z długim wygiętym łukowato końcem, bez jakiegokolwiek karbowania na cieniutkim czubku. Trudno ją jednak kupić.

Veteran5 napisał(a):
Sporą część kwiatów próbowałem przygotować jak najszybszą metodą - łapiąc kołpaczek tak, aby oderwać go całego, co zazwyczaj udawało się osiągnąć wraz z oderwaniem wszystkich pylników. Ale żeby nie było tak dobrze, to mam wrażenie, że u prawie wszystkich kwiatków zmiażdżyłem słupki/znamiona słupków


Jeżeli tak robiłeś to niestety jest to bardzo prawdopodobne.
Pylniki usuwa się łapiąc zawsze za boczną ścianę kołpaczka najpierw z jednej a potem z drugiej strony. Odrywane pylniki okryte są częścią kołpaczka, a znamię pozostaje nienaruszone.
U niektórych odmian kołpaczki bardzo łatwo odrywają się razem z pylnikami w całości. Rok temu kastrowałem Regenta ? odbyło się to bez najmniejszego problemu tylko przy użyciu palców (jak ktoś chce sobie poćwiczyć to jest chyba najlepsza odmiana). Skuteczność takiego postępowania mierzona ilością uzyskanych nasion nie była jednak zadowalająca (z 45 kwiatostanów na 9-ciu krzewach udało się ich uzyskać raptem 400 szt.). U innych odmian oderwanie pylników razem z kołpaczkiem takim sposobem bez uszkodzenia słupka jest wyjątkowo trudne np. u Leona Millot.

Veteran5 napisał(a):
?na pewno jest to żmudna robota, gdyż wykastrowanie 2 (słownie dwóch) kwiatostanów Podaroka Zaporoża i Talizmana zajęło mi 30 min. w upale ~32 st.C ...i to niedużych kwiatostanów, które powinny dać grona pi razy oko po 200-300 g. Co nieco zrewidowało to moje wyobrażenie o hodowli, ale i będę już wiedział jak się mam na przyszłość do tego zabierać. :wink:


Mniej więcej tyle samo i mnie to zajmuje (4 kwiatostany na godzinę ? 15 na dzień ? więcej trudno mi jest wysiedzieć przy krzewie). Małe kwiatostany można i w 10 min., ale wyskubanie długich gron z małymi kwiatami jak np. u Caberneta Sauvignion zajmuje 35 min.(!). Średnio więc jakby nie liczyć to ok. 20 min. na kwiatostan.

P.S. Wczoraj ściągnąłem torebki z wszystkich zapylanych kwiatostanów ? naliczyłem 111 sztuk (!). Jak dla mnie rekord ( :Yahoo!:)

pozdrawiam

Krzysiek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 7 lipca 2013, 20:23 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 27 czerwca 2009, 01:00
Posty: 793
Lokalizacja: Tychy
Dzięki za kolejną porcję cennych informacji :) Podziwiam za cierpliwość i zacięcie, żeby tyle kwiatostanów oporządzić, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że ostatecznie uzyskałeś tak mało nasion(mniej-więcej ile z nich do tej pory zdołało wykiełkować?).
Ale mam kolejnych kilka pytań: czy jesteś w stanie podrzucić jakieś zdjęcie takiej pęsety? Ostatnio zauważyłem, że jakimś cudem uchował się jeszcze 1 nieduży kwiatostan na Kristaly, więc go wykastrowałem, co poszło mi już znacznie lepiej - zrobiłem to zanim odpadł pierwszy kołpaczek, a zarazem udało mi się oderwać sporą część kołpaczków wraz z pylnikami nie miażdżąc jednocześnie słupków - wydaje mi się, że same kwiaty mają lepszą budowę pod tym względem. Niestety sporo(1/3-1/2) kwiatków odrywało się w całości, zamiast samego kołpaczka, ale to już marginalny problem. Stwierdziłem jednocześnie, że wydaje mi się, że najlepsza była by pęseta z końcówką taką, jaką mają szczypce/kleszcze(czy jak to się tam nazywa) do ściągania izolacji z drutu - łapiące obiekt od czoła, z wszystkich stron dookoła. Spróbuję zrobić sobie taką pęsetę przez lato. Czy pryskając kwiatostan izopropanolem nie stwierdziłeś uszkodzeń kwiatostanu? Wiem, że jest mało agresywny, ale nie próbowałem i do tej pory sądziłem, że będzie jednak szkodził tkance roślinnej... ale to bardzo dobrze.
Czy dobrze rozumiem, że wykorzystanie porcelanowej łyżeczki polega na zanurzeniu jej w pyłku i gładzeniu kwiatostanów, czy może masz jeszcze jakiś inny patent?

Na chwilę obecną mogę zasygnalizować pewne postępy - wspomniany kwiatostan Kristaly zapyliłem przy pomocy kwiatostanów Traminera, w ramach wprawki - nawet nie liczę na to, że może z tej krzyżówki wyjść coś sensownego, ale mam nadzieję przekonać się ile wyjdzie z tego nasion i ile nasion jest wynikiem zapylenia pyłkiem Traminera, głównie na podstawie wyglądu liści i koronek siewek - Kristaly i Traminer znacznie się od siebie różnią, więc spodziewam się, że "dzieci" Traminera będą łatwe do odróżnienia od siewek powstałych w wyniku zapylenia Kristaly własnym pyłkiem. Jeśli chociaż połowa siewek będzie wykazywać cechy odmienne od mamusi, to będę skłonny uznać to za przyzwoity wynik :wink:
Natomiast co do przygotowanych przeze mnie kwiatostanów Talizmana i Podaroka Zaporoża, to już mogę stwierdzić, że część kwiatów na Podaroku opadła(zapewne niezapylonych) i grono ostatecznie będzie miało może ze 100 g, a na Talizmanie kwiatów opadło mniej, jednak grono też jest mniejsze. Jestem jeszcze w trakcie zbierania pyłku Kiszmisza Ł.

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 7 lipca 2013, 21:05 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
Ja to was tylko podziwiam ,bo poznałem takiego kogoś w Niemczech co to samo robił
ale już nie żyje Hr.Jäger z Okenheim z stołówkami a natomiast z tego co gdzieś na filmach
widziałem z przerobowymi eksperymentują studenci i profesorowie w instytutach winniczych.
Pozdrawiam serdecznie
georg


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 20 lipca 2013, 12:28 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 17 marca 2007, 01:00
Posty: 592
Lokalizacja: Krosno
Veteran5 napisał(a):
Dzięki za kolejną porcję cennych informacji :) Podziwiam za cierpliwość i zacięcie, żeby tyle kwiatostanów oporządzić, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że ostatecznie uzyskałeś tak mało nasion(mniej-więcej ile z nich do tej pory zdołało wykiełkować?).


Pod koniec czerwca naliczyłem ich ok. 130 szt. (wzeszło więc średnio co trzecie nasiono).

Veteran5 napisał(a):
Ale mam kolejnych kilka pytań: czy jesteś w stanie podrzucić jakieś zdjęcie takiej pęsety? Ostatnio zauważyłem, że jakimś cudem uchował się jeszcze 1 nieduży kwiatostan na Kristaly, więc go wykastrowałem, co poszło mi już znacznie lepiej - zrobiłem to zanim odpadł pierwszy kołpaczek, a zarazem udało mi się oderwać sporą część kołpaczków wraz z pylnikami nie miażdżąc jednocześnie słupków - wydaje mi się, że same kwiaty mają lepszą budowę pod tym względem. Niestety sporo(1/3-1/2) kwiatków odrywało się w całości, zamiast samego kołpaczka, ale to już marginalny problem. Stwierdziłem jednocześnie, że wydaje mi się, że najlepsza była by pęseta z końcówką taką, jaką mają szczypce/kleszcze(czy jak to się tam nazywa) do ściągania izolacji z drutu - łapiące obiekt od czoła, z wszystkich stron dookoła.
Spróbuję zrobić sobie taką pęsetę przez lato

Wydaje mi się, że takie szczypce będą jednak miażdżyć słupek. Ale spróbować warto.
Zdjęcie mojej pęsety podrzucę jak tylko wrócę z urlopu.
Veteran5 napisał(a):
Czy pryskając kwiatostan izopropanolem nie stwierdziłeś uszkodzeń kwiatostanu? Wiem, że jest mało agresywny, ale nie próbowałem i do tej pory sądziłem, że będzie jednak szkodził tkance roślinnej... ale to bardzo dobrze.

Nie dopuszczam, żeby izopropanol pozostawał dłużej na kwiecie (dość szybko go zdmuchuję). Przy takim traktowaniu nie zauważyłem poparzeń, ani negatywnego wpływu na późniejsze zapylenie. Przy podwójnej dawce (czasami zdarzało się) i dłuższym pozostawaniu na roślinie oparzenia się zdarzają (ja u siebie zauważyłem na Villard Blanc na młodych owocach i liściach).
Veteran5 napisał(a):
Czy dobrze rozumiem, że wykorzystanie porcelanowej łyżeczki polega na zanurzeniu jej w pyłku i gładzeniu kwiatostanów, czy może masz jeszcze jakiś inny patent?


Generalnie tak to wygląda. Łyżeczką można nabrać wysuszone pyłkowiny i przesypać je przez kwiatostan, pod spodem którego można jednocześnie umieścić słoiczek do którego będzie spadał nadmiar pyłku. Na łyżeczce pozostaje też pyłek który można bardzo łatwo nanieść już precyzyjnie na znamiona. Główna zaleta to mniejsza strata pyłku podczas zapylania (w porównaniu z pędzelkiem).

Veteran5 napisał(a):
Na chwilę obecną mogę zasygnalizować pewne postępy - wspomniany kwiatostan Kristaly zapyliłem przy pomocy kwiatostanów Traminera, w ramach wprawki - nawet nie liczę na to, że może z tej krzyżówki wyjść coś sensownego, ale mam nadzieję przekonać się ile wyjdzie z tego nasion i ile nasion jest wynikiem zapylenia pyłkiem Traminera, głównie na podstawie wyglądu liści i koronek siewek - Kristaly i Traminer znacznie się od siebie różnią, więc spodziewam się, że "dzieci" Traminera będą łatwe do odróżnienia od siewek powstałych w wyniku zapylenia Kristaly własnym pyłkiem. Jeśli chociaż połowa siewek będzie wykazywać cechy odmienne od mamusi, to będę skłonny uznać to za przyzwoity wynik :wink:
Natomiast co do przygotowanych przeze mnie kwiatostanów Talizmana i Podaroka Zaporoża, to już mogę stwierdzić, że część kwiatów na Podaroku opadła(zapewne niezapylonych) i grono ostatecznie będzie miało może ze 100 g, a na Talizmanie kwiatów opadło mniej, jednak grono też jest mniejsze. Jestem jeszcze w trakcie zbierania pyłku Kiszmisza Ł.


Jak zapowiada się plon na dzień dzisiejszy?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 27 lipca 2013, 23:19 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 27 czerwca 2009, 01:00
Posty: 793
Lokalizacja: Tychy
Na dzień dzisiejszy grono na Talizmanie jest malutkie - dosyć słabo się zapyliło, podczas gdy grona nie skubane zapyliły się jakby lepiej(ale i tak są małe). Natomiast w przypadku Podaroka Zaporoża, to grono kastrowane, pomimo osypania się części jagód(drobne, przypuszczam, że niezapylone) ma bardzo wyrównane owoce w porównaniu do gron pozostałych; także rozrosło się trochę wszerz, robiąc się znacznie luźniejsze(fajna odmiana pod tym względem). Gronko na Kristaly zapyliło się tak w 2/3 i to raczej z górnej strony, gdyż jak sądzę od spodu nie dotarł pyłek podczas merdania go zerwanym kwiatostanem Traminera :mrgreen:
Na chwilę obecną ostrożnie szacuję ilość wszystkich nasion na jakieś 20 szt. Ale to się dopiero okaże jesienią. Zawsze lepsze to niż nic!

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 2 sierpnia 2013, 20:21 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 5 czerwca 2006, 01:00
Posty: 480
Lokalizacja: okolice Lublina
Pierwsze owocowanie na siewce Talizman x Liwia.
Siewka bardzo młoda (z 2011r.) więc i jagody niemiarodajne, ale chyba będą wczesne.
Niestety, na razie rosną w głębokim cieniu, więc nie nie mogę liczyć na dobre wybarwienie.


Załączniki:
IV-2_11-13.jpg
IV-2_11-13.jpg [ 102.33 KiB | Przeglądane 1638 razy ]

_________________
Pozdrawiam Andrzej
http://winogron.wordpress.com
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 2 sierpnia 2013, 20:40 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): środa, 17 sierpnia 2011, 10:19
Posty: 837
Lokalizacja: Niemcy-Rüsselsheim -8a
Podziwiam was bardzo i się zastanawiam się jak wam się uda nowe odmiany stworzyć, to jak
chcecie to potem udowodnić genicznie jakich genów mniej albo więcej mają te nowe odmiany?
Dlczego pytam bo znałem pana Jäger z Okenheim stworzył Rhea jest pod jego nazwiskiem
zarejestrowana przez winniczy instytut mówił mi że to kosztowało ponad 3 tyśEuro.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 28 sierpnia 2013, 14:55 
Offline
przedszkolak
przedszkolak
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 kwietnia 2008, 01:00
Posty: 88
Lokalizacja: Lidzbark Warmiñski
Oto co mi wyrosło (isabella x rondo?):
Obrazek
Niestety wszystkie gronka wyglądają podobnie, jeszcze nie dojrzały ale smak będzie chyba dobry, bez gluta, sok mocno czerwony, zostawię może za rok się poprawi, jak widać odporność na choroby i mróz to nie jedyny problem w tworzeniu nowych odmian.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 1 września 2013, 17:54 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 27 czerwca 2009, 01:00
Posty: 793
Lokalizacja: Tychy
Andrzeju(Card), jak tam ta Twoja siewka po blisko miesiącu się ma z owocami?

georg, z takim podejściem to po co próbować skoro i tak się nie uda... Po co w ogóle udowadniać - wiele odmian pochodzących ze wschodu jest odmianami selekcji amatorskiej. Zakładając, że komuś uda się wyhodować jakąś w miarę wartościową odmianę, nawet jeśli nie będzie z tego zysków materialnych, to na pewno hodowca będzie miał sporą satysfakcję z samego osiągnięcia. Bez ryzyka nie ma postępu. Gdyby np. Kolumb nie wybrał się na zachód, nie odkrył by Ameryki, a zarazem sporo odkryć by nie nastąpiło, lub stało by się to trochę/znacznie później...

MarcinW: Ciekawe jak będzie to ostatecznie smakować. Rondo ma ma malinowy posmak. Grona te są małe, gdyż roślina ta też nie jest zbyt silna, jak sądzę po grubości latorośli. W przyszłym roku krzew powinien być silniejszy, więc i grona też powinny być bardziej okazałe. Tylko nie zostaw przypadkiem dziesięciu latorośli z dwoma gronami na każdej :wink:

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: niedziela, 1 września 2013, 20:22 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 17 marca 2007, 01:00
Posty: 592
Lokalizacja: Krosno
A u mnie pierwsze owocowanie z krzyżówek wykonanych w 2008 r.
Oporto x Burgundzkie Wczesne (Pinot noir precoce) (160 wysianych nasion, po dwóch latach z 71 młodych roślin wyselekcjonowanych zostało 8 (najbardziej odpornych na mrz. i najlepiej drewniejących), w tym roku zaowocowało 6 z nich - 4 szt. mają owoce niebieskie (jedna z nich jeszcze niepewna, może być różowa) i 2 białe. Tak dwa dni temu prezentowały się posiadaczki najokazalszych gron:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
i Magdalenka Andegaweńska x Burgundzkie Wczesne (130 wysianych nasion, po dwóch latach z dziewięciu młodych roślin tylko jedna wykazywała podwyższoną odporność na mrz.)
Obrazek
a to "kontrola" z tego samego krzyżowania
Obrazek

W przyszłym roku powinny już w pełni pokazać na co je stać. Na razie bez względu na jakość, ilość owoców i termin ich dojrzewania na pewno zostaną u mnie dwie z nich (jedna OxBW - ze względu na najwyższą odporność na mróz w zimie 2011/2012 (przeżyła -28,5 st. wykazując prawie identyczną odporność jak kontrolny Riesling) i jedna MAxBW, która bardzo dobrze zniosła zimę 2012/2013 i wyjątkowo obficie zaowocowała w tym roku (z min. temp. w marcu -22 st. 1,5 godz.), a czego akurat nie można było powiedzieć o większości mieszańców międzygatunkowych z takimi sztandarowymi odmianami jak Regent, Johanniter, Jutrzenka, Muscaris czy Solaris).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 2 września 2013, 22:34 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 27 czerwca 2009, 01:00
Posty: 793
Lokalizacja: Tychy
Skoro mrozoodporność określasz tak wysoko, to należy Ci pogratulować takiego osiągnięcia! Oby tylko w dalszych testach zachowywały się podobnie.
Ciekawie wygląda z liści ta MA x BW, a patrząc po jagodach podejrzewam, że skórka nie jest zbyt gruba, a raczej delikatna. Widzę też, że ładnie drewnieją. Skoro dwie siewki z krzyżówki O x BW są białe, to wychodzi na to, że zarówno Oporto, jak i Burgundzkie Wczesne są heterozygotami biorąc pod uwagę barwę owoców. Siewki białe są na pewno pod tym względem homozygotami, a ciemne także będą heterozygotami, jak przypuszczam na podstawie dosyć jasnej barwy.

Ja tam się jeszcze w tym roku nie mogę niczym pochwalić, toteż obrazkowo przedstawię odpowiedź na to pytanie :wink: :
Kyniek napisał(a):
Jak zapowiada się plon na dzień dzisiejszy?

Na dziś gronko Podaroka Zaporoża zapylonego Siegerrebe wygląda tak:
Załącznik:
Komentarz: Podarok Zaporożu x Siegerrebe
PZ.JPG
PZ.JPG [ 56.32 KiB | Przeglądane 1260 razy ]

Grono Talizmana zapylonego również Siegerem tak:
Załącznik:
Komentarz: Talizman x Siegerrebe
T.JPG
T.JPG [ 44.27 KiB | Przeglądane 1259 razy ]

A wspomniana przeze mnie krzyżówka testowa na miniaturowym gronku Kristaly zapylonym pyłkiem Traminera tak:
Załącznik:
Komentarz: Kristaly x Traminer
K.jpg
K.jpg [ 32 KiB | Przeglądane 1259 razy ]


Zapałka dla orientacji pod względem wielkości ;-)
Już się nie mogę doczekać przyszłego roku, czy cokolwiek z tego wyrośnie :lol:

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 3 września 2013, 13:38 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 17 marca 2007, 01:00
Posty: 592
Lokalizacja: Krosno
Veteran5 napisał(a):
Skoro mrozoodporność określasz tak wysoko, to należy Ci pogratulować takiego osiągnięcia! Oby tylko w dalszych testach zachowywały się podobnie


Trochę nieprecyzyjnie się wyraziłem. Na razie nie ryzykuję określenia mrozoodporności tej jednej krzyżówki OxBW (owszem razem z Rieslingiem przeżyła spadek temp. do -28,5 st. ale mimo, że część pąków wystartowała na wiosnę to w czerwcu zgodnie u obydwóch odmian wszystko padło. Wygląda na to, że uszkodzenia łozy były zbyt duże). Łoza za to w bardzo dobrym stanie przetrwała zimę u obydwóch krzyżówek z Magdalenką. Jedna z nich (ta jasnoowocowa prezentowana we wcześniejszym moim poście) o czym już pisałem świetnie zniosła ostatnią zimę (z vinifer podobnie dobrze przetrwał Cabernet Dorsa - jednak latorośla okazały się bezpłodne oraz PNP ,Frysztak, w Jaśle (ten wypadł lepiej od kontrolnego Hibernala (!) - odpowiednio 80 proc. żywych pąków u PNP i 69 proc. u Hibernala - obie owocowały normalnie).
Obydwóch zwycięzców z poprzedniej zimy czyli Riesling i wspomniana wcześniej selekcja OxBW7 poległo tej zimy, z tym że Rieslinga skosiło do powierzchni gruntu, a u OxBW7 wystartowały pąki dopiero na wysokości 80 cm.


Veteran5 napisał(a):
Ciekawie wygląda z liści ta MA x BW, a patrząc po jagodach podejrzewam, że skórka nie jest zbyt gruba, a raczej delikatna

Nie sprawdzałem, ale zdaję się że i tak są grubsze niż u Magdalenki. Na solidniejsze skórki liczę u jej potomstwa, bo jagody które widać na zdjęciach (jak i na całym krzewie) noszą już w sobie nasiona mieszańcowe po krzyżówce z Cabernetem Sauvignion.

Veteran5 napisał(a):
Widzę też, że ładnie drewnieją


Selekcjonując siewki zwracałem uwagę na szybkość ich drewnienia. Z 10 szt. które wybrałem tylko jedna drewniała w tempie "średnim" w stosunku do pozostałych. Reszta żeby przejść selekcje na początku października musiała być zdrewniała stopniu wyższym niż ta średnia (praktycznie oznaczało to zdrewnienie na odcinku 50-80 proc. długości łodygi). Teraz po dwóch kolejnych latach pomimo zmiany warunków uprawy (wcześniej siewki rosły półdziko) u prawie wszystkich roślin daje się zauważyć skłonność do szybkiego drewnienia - zaczyna się ono już na początku sierpnia.
Veteran5 napisał(a):
Skoro dwie siewki z krzyżówki O x BW są białe, to wychodzi na to, że zarówno Oporto, jak i Burgundzkie Wczesne są heterozygotami biorąc pod uwagę barwę owoców. Siewki białe są na pewno pod tym względem homozygotami, a ciemne także będą heterozygotami, jak przypuszczam na podstawie dosyć jasnej barwy


Wygląda więc na to, że mogę się spodziewać dość dużego procentowo udziału roślin o jasnych owocach z tegorocznych krzyżówek PNP x Lipovina i PNP x Heunisch Weiss.
Tak naprawdę to niecierpliwością i trochę z niedowierzaniem czekałem na owoce tych selekcji, u których w latach poprzednich jesienią nieprzebarwione na czerwono liście wskazywały, ze mogą dać w przyszłości jasne owoce. Jak dla mnie to bardzo miła niespodzianka.

U mnie będzie trochę nasion z krzyżówek Aurora x Lipovina, Saphira x Lipovina i Riton x Lipovina (tu tylko 4 grona, ale fantastycznie się zapyliły) plus te które wcześniej wymieniłem - z każdej kombinacji na pewno ponad 100 szt. Trochę mniej z PNP x Lipovina i Marechal Foch x Lipovina.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 10 marca 2014, 06:40 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 9 listopada 2006, 01:00
Posty: 3946
Lokalizacja: Garb Tenczyński, 355m n.p.m., Winnica FCCV
Zupełnie przypadkowo trafiłem na francuski film z 1930 roku (!!!), poświęcony hybrydyzacji. Film jest chyba niemy bo nic nie słychać i są plansze opisowe. Można oglądać nawet bez znajomości francuskiego: http://www.lacolombette.fr/colombette-2 ... tants.html
Film powstał przy współpracy z p. Georges Couderc. Zdaje się, że występuje on również w licznych scenkach instruktażowych.
Gdyby ktoś nie wiedział, G. Couderc to ten gość od podkładki 3309C.
PS. Film jest w tekście, trzeba trochę zjechać ku dołowi.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 30 czerwca 2014, 22:08 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 17 marca 2007, 01:00
Posty: 592
Lokalizacja: Krosno
U mnie w tym roku:
- Solaris x La Crescent ? świetne zapylenie (będzie dużo nasion)
- Saphira i Aurora x Solaris ? na razie niezbyt pewne (nasion raczej nie będzie zbyt wiele)
Dwa krzyżowania (zapewne pierwsze i ostatnie) dla uzyskania odmiany ciemnoowocowej
- PNP x Marquette ? świetnie zapylone 7 kwiatostanów (liczę na dość dużą ilość nasion)
i (Oporto x PNP)(zapylone zostały kwiatostany z trzech najlepszych własnych selekcji ciemnoowocowych z nasion uzyskanych w 2007 r.) x Zweigelt
Oprócz tego:
- jedna selekcja o owocach jasnych (z nasion uzyskanych w 2007 r.) (Oporto x PNP) x cfr. Muscat Ottonel ,
3 krzyżowania, które mogą dać wczesne i być może dość odporne na mróz odmiany deserowe:
- (Magdalenka andegaweńska x PNP)(dwie selekcje własne z nasion uzyskanych w 2007 r. - jedna o jasnych, druga ciemnych owocach) x S.V. 12375
- S.V. 12375 x (Magdalenka andegaweńska x PNP) (jeden symboliczny kwiatostan bardzo dobrze zapylony)
i parę innych mniej ważnych (pozapylanych po 1-3 kwiatostanów):
- (Magdalenka andegaweńska x PNP)(selekcja o owocach jasnych) x mieszanina pyłku Marquette i E.S.5-8-17
- Magdalenka andegaweńska x mieszanina pyłku Marquette i E.S.5-8-17
- Siewka Aurory x cfr. Muscat Ottonel
- Muscat Bleu x cfr. Muscat Ottonel

Udało się też zapylić Cascade i Leona Millot przechowywanym przez rok w stanie zamrożenia pyłkiem Harslevelu (mniej więcej 1/5 udanie zapylonych kwiatów u Cascade i ? u Leona).


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 1 lipca 2014, 21:05 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): niedziela, 26 czerwca 2011, 22:23
Posty: 1596
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Kyniek napisał(a):
U mnie w tym roku:
-(.....)
Udało się też zapylić Cascade i Leona Millot przechowywanym przez rok w stanie zamrożenia pyłkiem Harslevelu (mniej więcej 1/5 udanie zapylonych kwiatów u Cascade i ? u Leona).

Super, w wyniku tych krzyżowań powinny wyjść super mrozoodporne odmiany :D
A tak na serio, to jestem pod wrażeniem żywotności Solarisa, i co ważne cecha przechodzi do krzyżówek z solarisem, co widać po niemieckich krzyżówkach. On sam wydaje się odmianą niedokończoną, ze względu na gorzką skórkę, ale zalet ma wiele.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1002 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 67  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO