Nazbierało się trochę tych wiadomości, więc pozwólcie, że skomentuję masowo biorąc pod uwagę moje wiadomości o biologii i genetyce
Kyniek napisał(a):
alkor napisał(a):
Z tego co tu dzięki Wam sobie poczytałem, to właśnie krzyżowanie vinifer, przez swoją niewielką różnorodność genetyczną ma małe szanse na jakieś rewolucyjne rezultaty. Krzyżówki mieszańców powinny być bardziej "nieobliczalne" i zróżnicowane.
Tak, ale przez to i trudniejsza selekcja. W odmianach przetwórczych liczy się przede wszystkim jakość wina a ta u mieszańców bywa różna. Większą szansę na uzyskanie wartościowej odmiany winiarskiej daje jednak krzyżówka w której obydwie odmiany rodzicielskie to vinifery. Pozostaje tylko odpowiedni dobór takich odmian.
Niestety stwierdzenie to wydaje mi się co najmniej dziwne. W żadnym wypadku nie posądzał bym Vinifer o małą różnorodność genetyczną! Zacznijmy od tego, że winorośl jest jedną z pierwszych roślin
świadomie selekcjonowanych i rozmnażanych przez człowieka na znacznym obszarze europy, oraz części afryki i zachodniej części azji... Poza tym w przeciwieństwie do znakomitej większości odmian warzyw winorośle są heterozygotami(F1, czyli odmiany nie są ustalone!) co daje wprost ogromną różnorodność i pole manewru. Chciałbym jako przykład podać pomidory, gdzie odmianę można uznać za ustaloną gdzieś koło 10-go pokolenia po skrzyżowaniu, a nawet w pokoleniach F5, F6 potrafią występować znaczne różnice pomiędzy siewkami uzyskanymi z tego samego owocu...
Jak dla mnie największa szansa na uzyskanie wartościowej odmiany winiarskiej, to próby hodowli hybryd ze znacznym udziałem winorośli właściwej - na przykład celował bym w taką ilość genów hybrydowych jaką daje zastosowanie Seyvala nie jako odmiana rodzicielska, ale pokolenie wcześniej(czyli jako "dziadek/babcia") do krzyżowania z Viniferami.
Kyniek napisał(a):
alkor napisał(a):
Krzyżowanie dwóch blisko spokrewnionych vinifer, pewnie niewiele będzie różniło się od samozapylenia. Tak na chłopski rozum.
To na pewno nie wyklucza szansy na uzyskanie wartościowej odmiany, chociaż rzeczywiście większą szansę na sukces miałyby krzyżówki osobników mniej spokrewnionych, bardziej zróżnicowanych(...)
Pozwólcie, że powtórzę, że nie mamy tu do czynienia z odmianami ustalonymi. Jednak faktycznie krzyżowanie odmian o podobnej charakterystyce nie da zbyt wielu interesujących osobników.
Tu przy okazji chciałbym zauważyć ślepą uliczkę w którą moim zdaniem znaczna część świata winiarskiego zdaje się zmierzać - w większości wykorzystywane jest dosłownie kilka, dosyć blisko spokrewnionych odmian: C. Sauvignon, Merlot, P. Noir, P. Gris, Sauvignon Blanc, Chardonnay...
Co to za różnorodność? Gdziekolwiek się pojedzie ciągle te same odmiany, pomijając różnice wynikające z siedliska i sposobu winifikacji, ogranicza to jednak różnorodność. Szczerze mówiąc brzydzi mnie już fakt wszechobecności C. Sauvignon w mnogiej ilości(nie mówię jednak, że nie jest dobry!), zwłaszcza gdy zdarzy mi się przeczytać informację, gdy ktoś(np. w Gruzji, Rumunii itp.) wyciął winnicę ze starymi, tradycyjnymi, dobrymi odmianami nasadzając w zamian Caberneta... dla mnie to jest tak, jakby w Tokaju zastępować Furminta Chardonnay-em...
Stąd w mojej opinii nie ma dużego sensu wzorować się na zachodzie i próbować uzyskać podobne odmiany, ale dobrze by było na wzór Austriaków, czy Węgrów wypracować sobie zestaw kilku odmian - choćby biorąc do hodowli trochę z zachodu i trochę z południa(południowego-wschodu). Dlatego cieszy mnie, że Kyniek eksperymentuje także z Oporto, Zweigeltem, czy M. Ottonelem!
Wracam jednak do dalszej części wątkuzbyszekB napisał(a):
Emerytka napisał(a):
vanKlomp napisał(a):
będziemy popijać winem GMO.

Zarezerwowane dla smakoszy GMO.
Na szczęście nie ma winorośli genetycznie modyfikowanej.
Jeszcze nie , ale niedługo a już będzie
http://www.rp.pl/artykul/522768.html(...)
Jak to jeszcze nie, jak już jest? Co prawda niedostępne handlowo, pojedyncze krzewy w uprawie eksperymentalnej, ale SĄ.
Kyniek napisał(a):
(...)Ja swoje Jutrzenki po tym roku usuwam z doboru z powodu niewystarczającej (przynajmniej w moich warunkach) odporności na mączniaka rzekomego.
U mnie jeszcze nie zauważyłem aby Jutrzenka złapała rzekomego. Jednak poza odpornością na choroby i dobrym drewnieniem nie ma dla mnie zbyt wielu zalet.
Kyniek napisał(a):
cyt. za DW: "My potrzebujemy odmiany która spełnia przynajmniej 4 kryteria:
1. Wczesnej, która na 100% dojrzeje technologicznie do końca września.
2. Mrozoodpornej do przynajmniej -27 st.C.
3. O podwyższonej odporności na choroby.
4. O wysokim potencjale jakości wina"
Ponieważ w założeniu krzewy mają rosąć nieokrywane to dodam jeszcze kolejny punkt
5. Odpornej na rozhartowanie.
Moim zdaniem bardzo ciężko będzie uzyskać odmianę spełniającą wszystkie te kryteria... Dużo łatwiej, gdyby punkt 2 trochę złagodzić do poziomu ~-25/-26
Kyniek napisał(a):
Cechy pozytywne, które mogą wnieść te odmiany:
Cabernet Sauvignion - (prawdopodobnie) wysoka jakość wina, wyższa odporność na choroby (mrz, mp, szara pleśń), wyższa odporność na mróz, późny start pąków wiosną.
(OportoxPNP) - (to nowa selekcja, więc nie wszystkie jej cechy są na 100 proc. potwierdzone) - wczesne (możliwe, że nawet bardzo wczesne) dojrzewanie, wysoka jakość wina, podniesiona odporność na mrz., mp, duża odporność na mróz.
siewka Aurory - cechy krzewu jak u Aurory - najważniejsze: wysoka mrozoodporność, tolerancja na choroby.
Zalety Regenta i Zweigelta znacie.
Tu w przypadku podwyższonej odporności na choroby proponował bym zaznaczyć, że jak na Vinifery. Natomiast co do odporności na mróz, to już kwestia trochę bardziej dyskusyjna - mało prawdopodobne, żeby bez szkód wytrzymywały -25 st.C. Natomiast co do terminu dojrzewania kwestia wygląda tak, że większość siewek dojrzewa w podobnym terminie jak średnia dla rodziców, włączając w to "odrobinę wcześniej niż wcześniejsza odmiana" i "odrobinę później niż późniejsza", ale po około 10-15% siewek dojrzewa wyraźnie wcześniej(i odpowiednio później) od wcześniejszego(późniejszego) rodzica.
Kyniek napisał(a):
Na białe:
U mnie na razie słaba baza wyjściowa podkarpackich odmian o owocach jasnych:
Chrupka Złota - nie zamierzam wykorzystywać - zbyt dużo złych cech - mała odpornosć na mączniaki, mróz.
Magdalenka Andegaweńska - w ograniczonym zakresie, ponieważ podobnie ja Chrupka ma małą odporność na mróz i choroby. Ewentualnie coś takiego (możliwe, że wyjdzie tego deserówka):
(Magdalenka Andegaweńska x PNP) x S.V. 12375
Muscat Ottonel - najlepiej zapowiadająca się odmiana (na razie rośnie kilka siewek HibernalxMuscat Ottonel i PNPxMuscat Ottonel).
Jak macie jakieś pomysły to wpisujcie je w tym wątku.
Pozdrawiam
Widzisz, ja znów przedłożył bym Chrupkę ponad Magdalenkę - co prawda Magdalenka ma odrobinę większą mrozoodporność od Chrupki i wcześniej dojrzewa, ale nic poza tym; Chrupka natomiast u mnie ma większe jagody o bardziej soczystym miąższu(łatwiejsze i wydajniejsze tłoczenie!) i większą plenność, nie dojrzewa też zbyt późno, nie ma problemów ze zbyt niską kwasowością, oraz jest ciągle wykorzystywana do wyrobu wina w Szwajcarii i Niemczech(Gutedel) i chyba też we Francji.
Mógłbyś może napisać jak się zachowuje u Ciebie Ottonel pod względem owocowania? Mój jeszcze nie owocuje, ale rośnie całkiem ładnie.
Natomiast co do pomysłów, to wymienię kilka(do realizacji u mnie jeszcze trochę czasu minie z uwagi na młody wiek/brak krzewów niektórych odmian):
Seyval Blanc x Siegerrebe - oczekiwał bym dojrzałości w połowie/pod koniec września, wypośrodkowanej kwasowości, aromatu Siegera, oraz wyższej plenności, mrozoodporności i odporności na choroby niż Sieger(które to 3 ostatnie cechy są jego podstawowymi wadami), na dobre, aromatyczne wino.
Nero x Zweigelt(lub Oporto) - wczesna, dosyć odporna, plenna, z przeznaczeniem na dobre jakościowo wino.
Kristaly x Pinot Gris - przypuszczalnie wysoka jakość wina, wysoka plenność, dosyć wczesne dojrzewanie, odporność na mróz i mączniaki.
Jak mi przyjdzie jeszcze coś do głowy, to dopiszę

P.S. Niezły kolos mi wyszedł...