Zdecydowanie zacznij od czegoś łatwiejszego. Jest wiele ambitnych odmian, które mają szansę dojrzeć w Polsce, w przeciwieństwie do Chardoney. Oczywiście nie popadaj w skrajności i nie kupuj Aurory
Dobór odmiany to generalnie trudne zagadnienie. Po pierwsze moda się zmienia i to co np. mi wydawało się szczytem marzeń cztery lata temu dziś już takim się nie wydaje. Nie ma doskonałego opisu odmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o termin dojrzewania. Wszystko zależy od warunków w winnicy jakie stworzyła natura i Ty. Czynników jest całe mnóstwo. Można sobie posadzić po jednym krzaczku, poczekać 5 lat i zobaczyć jak to rośnie. Niestety będzie to miarodajne tylko w części. Wina to z tego nie będzie się opłacało robić, a chyba o to właśnie chodzi. Można zasadzić więcej krzaków, władować pieniądze, czas i energię, a za pięć lat wszystko wykopać i wsadzić coś innego.
Sadź na białe wino Hibernala, Siberę, Milię i nie wymyślaj odmian dojrzewających w listopadzie.
Pozdrawiam,
Paweł